02/11/2019

Robert Małolepszy, Polsat Sport
 
Po kosmicznym występie przeciwko Nowej Zelandii, w półfinale rozgrywanych w Japonii mistrzostw świata w rugby, niemal wszyscy upatrują w Anglii faworyta sobotniego finału. Przeciwnikiem Wyspiarzy będzie zespół RPA, który ma na koncie dwa tytuły wywalczone w 1995 i 2007 roku. Ten drugi Springboks zdobyli pokonując… Anglię 15:6.
 
- Niektórzy martwią się, czy Anglicy nie mieli swojego szczytu w meczu półfinałowym, ale nie sądzę, by tak było - mówi przed finałem irlandzki trener reprezentacji Polski Duayne Lindsay, z którym rozmawialiśmy podczas zgrupowania naszej kadry w Spale.
 
W sobotę, 02 listopada br. Polacy również wybiegną na boisko, zagrają w meczu otwierającym ich zmaganiach w Rugby Europe Trophy. W Łodzi podejmą Niemców. Biało-czerwoni, którzy do Łodzi przenieśli się w 31 października br. ze Spały, na pewno obejrzą finał, zanim ruszą na stadion ŁKS-u, gdzie stoczą bój z Niemcami. Jakie są ich przewidywania co do starcia Anglia - RPA? Zapytaliśmy o to kilku z nich podczas podczas zgrupowania w Spale.
 
- Kibicuję RPA, bo kilku moich kolegów z drużyny MasterPharm Łódź, to zawodnicy pochodzący z tego kraju - mówi łącznik młyna reprezentacji Dawid Plichta. - Bardzo lubię styl RPA, mocna obrona i nieprzewidywalność w grze ofensywnej to ich atuty. Ale Anglicy pokazali, że są bardzo dobrze przygotowani do tego turnieju. Dla mnie dziś to drużyna z innej planety. To na pewno jest faworyt. Ale liczę, że RPA z tą swoją mocną obroną jakoś ich zaskoczy. Na pewno to będzie wspaniałe widowisko - dodaje. 
 
- Anglicy są na fali. Ich fantastyczny występ przeciwko Nowej Zelandii (wygrali 19:7 - przyp. red) doda im jeszcze skrzydeł. Ich trener Eddie Jones to prawdziwy profesor, moim zdaniem w tej chwili jest najlepszym szkoleniowcem na świecie. Potrafi doskonale przeanalizować rywali. Nowozelandczyków rozpracował rewelacyjnie - twierdzi Adrian Chróściel, młynarz naszej reprezentacji.
 
- Kibicuję Anglikom, bo to drużyna z Europy - dodaje drugi trener naszej kadry Stanisław Więciorek, który przez lata był jej kapitanem (65 występów). - W meczu z Nową Zelandią zachwycili chyba wszystkich. RPA to oczywiście bardzo klasowy zespół, ale Anglia gra teraz ciekawsze rugby - kończy Więciorek.
 
- Niewiele jest drużyn na świecie, które są w stanie zrobić to, co zrobili Anglicy z Nową Zelandią w półfinale. Nawet jeśli nie są w stanie znów tak zagrać i tak wygrają. To obecnie najlepsza drużyna na świecie - uważa Tom Fidler, Anglik, który ma polską matkę i dziadka, a teraz zadebiutuje w biało-czerwonych barwach. 
 
- Po raz pierwszy w życiu kibicuję Anglii - to już inny Irlandczyk, jedna z legend światowego rugby Brian O’Driscoll. - Przez lata rywalizowałem z Anglikami na każdym polu. Ale teraz trzymam za nich kciuki. Ich gra wnosi świeży powiew do światowego rugby. To co pokazuje zespół RPA jest po prostu nudne - uważa 133-krotny reprezentant Irlandii, który wygrywał m.in. Puchar Sześciu Narodów, a w Pucharze Świata grał aż cztery razy.
 
- Nasza gra jest skuteczna i to jest najważniejsze - odpiera „krytykę” łącznik ataku RPA Handre Pollard, który kopem z rzutu karnego dał RPA zwycięstwo 19:16 w półfinale przeciwko Walii. - Na pewno nie zmienimy stylu, ale będziemy mieli kilka niespodzianek dla rywali - zapowiada.
 
- Tylko nie myślcie, że RPA zagra w finale tak samo, jak z Walią w półfinale - przestrzega legendarny łącznik ataku Anglii, Jonny Wilkinson. - To jego kop z tzw. drop gola, w ostatniej akcji meczu, dał tej drużynie pierwszy i jedyny tytuł mistrzów świata. Było to w 2003 roku w Australii. Anglia pokonała wówczas gospodarzy 20:17. Cztery lata później Wilkinson przeżywał jednak gorycz porażki. W paryskim finale, w obecności 81 tysięcy widzów na Stade de France górą - 15:6 byli rugbiści z RPA (te sześć punktów dla Anglii zdobył Wilkinson). - Nie można lekceważyć Springboks. W meczu z Walią pokazali tylko tyle, by wygrać. Teraz znów wyjdą na boisko w jednym celu - pokonać naszą drużynę. - Oni potrafią sprawić, że czujesz jakby boisko się zmniejszyło, a ich było na murawie co najmniej 20. Jestem Anglikiem, kibicuję Anglii, ale czuję, że to będzie bardzo wyrównany finał - kończy Wilkinson.
 
- Powodzenia - to z kolei wiadomość, jaką przesłał Anglikom książe Harry, który leci na finał do Jokohamy. - Do wiadomości Harry dołączył zdjęcie syna Archiego ubranego w koszulkę reprezentacji. 
 
Warto dodać, że to będzie już czwarty finał Pucharu Świata, który książe będzie oglądał z trybun. Harry jest nie tylko królewskim patronem federacji angielskiej, ale też wielkim fanem jajowatej piłki. Nie tylko jako kibic, ale jako zawodnik. Cztery lata temu musiał przeżywać gorycz porażki, gdy jego drużyna odpadała już w fazie grupowej, będąc gospodarzem turnieju. W 2003 roku polecieli razem z księciem Williamem (królewski patron walijskiej federacji) do Australii. Wtedy przynieśli szczeście Anglikom. William tym razem został w domu. "Jego" Walia grała "tylko" o brąz (przegrała z Nową Zelandią 17:40).
 
A jak będzie w finale? Górą Europa czy Południowa Półkula? Jedno jest pewne - przed telewizorami zasiądzie co najmniej 120 mln widzów w ponad 100 krajach świata. 
 

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.