W sobotę, 19 lipca br. Lwy Brytyjskie i Irlandzkie rozegrają pierwszy z trzech test meczów przeciwko Australii, po raz pierwszy od 1896 roku w składzie drużyny nie będzie zawodnika z Walii.
Główny trener Lwów Brytyjskich i Irlandzkich, Andy Farrell, wypowiedział się na temat swojej decyzji o pominięciu Jaca Morgana w składzie na pierwszy mecz testowy z Australią w Brisbane. Nieobecność rozgrywającego Morgana oznacza, że Farrell powołał drużynę testową British and Irish Lions bez Walijczyka w składzie po raz pierwszy od 1896 roku.
Kiedy Farrell ogłosił skład drużyny przed tournée, Morgan i łącznik ataku Tomos Williams byli jedynymi walijskimi reprezentantami w 38-osobowej grupie, ale ten drugi zmuszony był wycofać się z powodu poważnego urazu ścięgna udowego, którego doznał w wygranym przez drużynę Lions meczu z Western Force 54:7 w Perth w zeszłym miesiącu.
Morgan jest w znakomitej formie na trasie i został ogłoszony zawodnikiem meczu, w którym Lwy pokonały Reds 52:12 w Brisbane dwa tygodnie temu. Nie znalazł się jednak w kadrze meczowej na sobotni mecz testowy przeciwko Wallabies w Brisbane, gdyż Tom Curry otrzymał szansę gry na pozycji bocznego rozgrywającego, a Ben Earl będzie rezerwowym.
Farrell przyznał, że trudno było pominąć Morgana, gdy czekał go długo oczekiwany pojedynek na Suncorp Stadium. - Jac Morgan był tak blisko, jak tylko można sobie wyobrazić - powiedział Farrell reporterom. - Jestem naprawdę załamanym, mając tak dobrych zawodników. Josh van der Flier i Henry Pollock grają w rugby na dobrym poziomie i z łatwością mogliby znaleźć się w tej drużynie. To pokazuje, w jak dobrej pozycji jesteśmy jako grupa.
W składzie na pierwszy mecz testowej drużyny Lions ostatecznie znajdzie się jedenastu Irlandczyków, dziewięciu Anglików i trzech Szkotów.
Autor: Dawid Skippers, Planet Rugby
Zdjęcie: Official Lions Rugby