Przed reprezentacją Polski w Rugby 7 kobiet kolejny bardzo emocjonujący sezon. „Biało-Czerwone” ponownie zawitają do Krakowa, gdzie zostanie rozegrany jeden z turniejów World Rugby HSBC Sevens Challenger. Jak mówi zawodniczka naszej drużyny Oliwia Strugińska, będzie na pewno nieco łatwiej, ale nadal przed Polkami jest wiele wyzwań.
Poprzedni sezon był dla reprezentacji Polski w Rugby 7 bardzo intensywny, momentami wręcz szalony. Długie i wymagające kwalifikacje do World Series, mistrzostwa Europy i przede wszystkim kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich. To wszystko sprawiło, że w naszym zespole było sporo kontuzji i urazów, które zresztą krzyżowały plany Janusza Urbanowicza. Na szczęście, jak mówi Oliwia Strugińska, teraz jest nieco lepiej. - Tamten rok był bardzo ciężki. Myślę też, że nie byłyśmy na to do końca przygotowane, bo mamy małe zaplecze naszej kadry. Granie tydzień po tygodniu było dla nas bardzo trudne. W nadchodzącym sezonie będzie trochę łatwiej, bo te turnieje czasowo się „rozjechały”. Leczymy się z kontuzji, pod tym względem jest znacznie lepiej – powiedziała zawodniczka Legii Warszawa.
Nadchodzący sezon nie będzie już tak wymagający, choć to wcale nie oznacza, że będzie łatwo. - Będzie nam nieco łatwiej, ale jest tutaj też haczyk, bo na każdym turnieju trzeba być w najwyższej formie, a nie da się utrzymać szczytu przez cały rok. Mimo to będziemy robiły, co w naszej mocy, aby na każdych zawodach pokazać się z jak najlepszej strony – zadeklarowała reprezentantka Polski.
Trener Janusz Urbanowicz nadal niestety ma niewielkie pole manewru, bowiem w naszej lidze nie ma zbyt wielu zawodniczek, które mogłyby wzmocnić drużynę narodową. Czy w tym sezonie możemy liczyć, że pojawi się ktoś nowy? - Są nowe, młode zawodniczki, kadrowi trenerzy z nimi pracują. Niebawem mamy kolejne zgrupowanie i na pewno spróbują swoich sił – mówi Strugińska, która sama jest jedną z najmłodszych kadrowiczek. - Jestem młodą zawodniczką, trenuje od relatywnie niedawna, ale wiem, jak ważne jest mieć to zaplecze. U nas akurat na skrzydle jest z tym różnie, a zdaję sobie sprawę, że posiadanie dobrej zmienniczki na ławce wiele znaczy – dodaje.
Jakie cele stawia przez sobą kadra? - Przede wszystkim ważne są dla nas Mistrzostwa Europy, głównie ze względów finansowych. Nie jesteśmy zawodowcami, musimy się jakoś utrzymywać, a ciężko jest pogodzić pracę z treningami, choć większość kadrowiczek i tak pracuje, dlatego mamy nadzieję na jak najwyższą pozycję w ME, a co a tym idzie stypendium. Jednak awans do HSBC SVNS jest dla nas również bardzo ważny – mówi Oliwia Strugińska.
Młoda zawodniczka na początku sezonu zamieniła mistrzynie Polski Biało-Zielone Ladies Gdańsk i przeniosła się do stolicy, żeby reprezentować barwy tamtejszej Legii. - Zdecydowały przyczyny prywatne. Po drugie, z finansowego punktu widzenia w Warszawie jest mi łatwiej. Dostałam propozycję pracy, mogę ją pogodzić z treningami, na co w Gdańsku nie miałam szansy, a niestety muszę to brać pod uwagę – tłumaczy rugbistka.
Jej przenosiny do Warszawy to duże wzmocnienie Legii, która teraz jest drugą siłą na polskim podwórku i może na poważnie rywalizować z Biało-Zielonymi Ladies Gdańsk, co z kolei sprawia, że walka o złoto jest znacznie ciekawsza. - Bardzo się cieszę, że mogę grać przeciwko z drużynie z Gdańska, bo to dla mnie bardzo rozwijające, ale również dla Biało-Zielonych to plus, że mają z kim rywalizować. Dlatego na wiosnę szykują się ciekawe rozgrywki – zakończyła Strugińska.
Biuro Prasowe PZR