22/07/2024

Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 oficjalnie rozpoczną się w piątek, ale zaledwie dwa dni dzielą nas od startu pierwszych zawodów. Rywalizację otworzą piłkarze oraz rugbiści, których olimpijskie zmagania w odmianie siedmioosobowej będziemy mogli obserwować po raz trzeci. Bliskie kwalifikacji były Polki, ale ostatecznie uległy faworyzowanym Chinkom i choć nie mamy w tym sporcie swojej reprezentacji, to Rugby 7 warto śledzić, dla jego dynamiki, szybkości i widowiskowości.

Tegoroczne igrzyska odbywają się dokładnie sto lat od poprzednich zmagań olimpijskich w Paryżu. Co ciekawe wówczas również odbyła się rywalizacja w rugby, ale klasycznym – piętnastoosobowym. Udział wzięli wówczas gospodarze, Amerykanie i Rumuni. W decydującym meczu drużyna USA pokonała Francję 17:3 (przyłożenia wówczas liczono za trzy punkty) i… opuszczała stadion pod eskortą policji, ponieważ wściekły tłum nie tylko „wybuczał” zwycięzców, ale również wdarł się na boisko.

Bez względu na reakcję francuskiej publiki, rywalizacja w tym formacie nie miała przyszłości na igrzyskach olimpijskich. Obecnie Puchar Świata, to zawody trwające półtora miesiąca. Minimalny czas na regenerację pomiędzy meczami to cztery doby, więc miłośnicy owalnej piłki musieli długo czekać na powrót rugby do olimpijskiej rodziny. Udało się w 2016 roku, kiedy Rugby 7 zadebiutowało w Rio de Janeiro i… od razu podbiło serca kibiców.

Historyczne złoto, śpiew i samolot transportowy

Publiczność Igrzysk Olimpijskich pokochała Rugby 7 nie tylko za jego dynamikę, szybkość, zmienność i widowiskowość, ale także historię, którą w Rio de Janeiro i Tokio napisała reprezentacja Fidżi. Ten niewielki, wyspiarski naród wysyłał swoich reprezentantów na igrzyska od 1956 roku, ale tylko dwóch wywalczyło kwalifikację. Pozostali otrzymywali „dzikie karty” i startowali na zaproszenie MKOl. Sytuację odmienili rugbiści i rugbistki.

W 2016 roku „Flying Fijians”, jak nazywa się tę drużynę za ich finezję i fantazję w grze, byli bezkonkurencyjni. Zdobyli pierwszy w historii medal olimpijski dla swojego kraju. Złoty! Dzień ich powrotu do kraju był ustawowo wolny od pracy. Rząd wyemitował specjalny banknot o nominale 7 dolarów z wizerunkiem całego zespołu. Kibice pokochali zespół wielkich, atletycznie zbudowanych rugbistów, którzy na głosy śpiewali religijne pieśni i klękali, odbierając swoje medale.

Cztery lata później archipelag na Pacyfiku świętował podwójnie. Męska reprezentacja znów wywalczyła złoto, podczas gdy Panie sięgnęły po brązowe medale. Ten sukces rodził się w trudach. Nie tylko treningowych, bo do historii przeszły obrazki rugbistów, którzy wbiegali na wysokie wydmy i przerzucali pnie drzew na plaży, ale również organizacyjnych. Ze względów logistycznych i obostrzeń pandemicznych, reprezentacja przyleciała do Tokio samolotem transportowym, przewożącym ładunek mrożonych ryb…

Czterech faworytów do trzech medali

W tym roku reprezentacja Fidżi będzie miała jednak twardy orzech do zgryzienia, bo coroczny cykl HSBC SVNS pokazał, że poza nimi w rywalizacji mężczyzn będzie jeszcze co najmniej trzech żelaznych faworytów. Pierwszym z nich będą gospodarze, którzy wygrali wielki finał wspomnianego cyklu w Madrycie, przy udziale ulubieńca Francuzów - Antoine Dupont. Zawodnik na co dzień grający w piętnastoosobowej reprezentacji kraju „przeprowadził się” na pół roku do siedmioosobowej kadry, by dostać szansę gry na igrzyskach. I trzeba przyznać, że jego obecność w składzie odmieniła drużynę, z którą teraz musi liczyć się każdy przeciwnik. „Trójkolorowi” już w grupie spotkają się z Fidżi, a także Urugwajem i posiadającą doskonałych sprinterów kadrą USA, więc ścieżka do finału będzie wyboista.

W pozostałych dwóch grupach wielkimi faworytami będą na pewno Nowozelandczycy – srebrni medaliści z Tokio, którzy od początków dyscypliny są jedną z wiodących sił w każdej możliwej odmianie rugby. Cykl HSBC SVNS każe też upatrywać pretendentów do medalu w Argentynie. Ten zespół nie jest może tak atletycznie zbudowany, jak wspomniana drużyna Fidżi, ale gra nieprzewidywalnie. Nieszablonowo kreuje grę, a tacy zawodnicy, jak Marcos Moneta potrafią wygrać niemal każdy sprinterski pojedynek.

Obok tych czterech drużyn do walki mają szansę włączyć się również Irlandczycy, którzy kwalifikację wywalczyli na Igrzyskach Europejskich w Krakowie w 2023 roku. Co ciekawe zabrakło w stawce Brytyjczyków, którzy zdobyli srebro w 2016 i zajęli czwarte miejsce w Tokio, ulegając w walce o brąz wspomnianej Argentynie. Drużyna, która powinna mieć ogromny potencjał, zrzeszając najlepszych graczy z Anglii, Walii i Szkocji, na drodze do Paryża przegrała najpierw wspomniany finał igrzysk europejskich, a następnie finał turnieju repasażowego z reprezentacją RPA.

Panowie zaczną rywalizację 24 lipca. Po dwóch dniach będą mieli przerwę na ceremonię otwarcia i 27 lipca rozegrają decydujące mecze. Będzie to pierwszy sport drużynowy na igrzyskach, w którym zostaną wręczone medale.

Hegemonia antypodów

Panie rozpoczną swoje zmagania dzień po zakończeniu rywalizacji mężczyzn i w tym wypadku walka o medale również zapowiada się bardzo interesująco! Poprzednio na olimpijskim podium dwukrotnie stawały drużyny z Antypodów. W Tokyo wygrały fenomenalne Australijki, pokonując w finale Nowozelandki – złote medalistki z Rio de Janeiro. W tych dwóch drużynach należy również upatrywać faworytek do triumfu w Paryżu. Ich mecze to prawdziwy popis szybkości rozegrania, zaskakujących rozwiązań taktycznych, siły i zdolności sprinterskich.

Patrząc na umiejętności i dominację Australijek i Nowozelandek, można by w ciemno obstawiać finał z udziałem tych dwóch zespołów, ale Rugby 7 potrafi być nieprzewidywalne, a w Paryżu z pewnością bardzo groźne będą również gospodynie. W cyklu HSBC SVNS kilkukrotnie znalazły się w tym roku w pierwszej czwórce i przede wszystkim są srebrnymi medalistkami z Tokio. Obok nich sporym zagrożeniem będą również Amerykanki, Kanadyjki oraz Irlandki.

Złą passę będą chciały przełamać Brytyjki, które dwukrotnie zakończyły zmagania olimpijskie na czwartej pozycji. Choć trudno upatrywać w nich faworytek, to jednak Anglia wciąż ma najwięcej zarejestrowanych zawodniczek na świecie, więc potencjał tej drużyny z pewnością jest ogromny. Ciekawe również jak poradzą sobie Chinki, które w walce o miejsce na igrzyskach wyeliminowały Polki. W tym kraju zainwestowano sto milionów dolarów w program przygotowań olimpijskich, zatrudniając w sztabie m.in. „siódemkowego guru” – Nowozelandczyka Gordona Tietjensa. Pod jego ręką, drużyna zamieniła się w prawdziwą maszynę, w której rzadko zacina się jakikolwiek trybik. Pytanie, czy to wystarczy, by wygrać z potęgami?

Turniej kobiet potrwa rozpocznie się 28 lipca. Zdobywczynie medali poznamy we wtorkowy wieczór 30 lipca. Co ciekawe, zarówno na turniej męski, jak i kobiecy wyprzedano wszystkie bilety. To oznacza, że na trybunach Stade de France można spodziewać się kompletu 69 000 widzów!

Biuro Prasowe PZR
Załączniki World Rugby

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Life Style Catering RC Arka Gdynia
44 29
Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk
Edach Budowlani Lublin
08/09/2024 14:00
KS Budowlani WizjaMed Łódź
RzKS Juvenia Kraków
08/09/2024 15:00
Budmex Rugby Białystok
ORLEN Orkan Sochaczew
08/09/2024 19:00
Awenta Pogoń Siedlce

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 2 10
2 RzKS Juvenia Kraków 2 8
3 ORLEN Orkan Sochaczew 1 5
4 MKS Ogniwo Sopot 2 5
5 Life Style Catering RC Arka Gdynia 1 5
6 Edach Budowlani Lublin 2 4
7 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 2 0
8 KS Budowlani WizjaMed Łódź 2 0
9 Budmex Rugby Białystok 2 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.