Po rundach w Dubaju i Montevideo, wielkimi krokami zbliża się finałowy turniej World Rugby HSBC Sevens Challenger. Dwanaście kobiecych reprezentacji z całego świata zjedzie do Krakowa, by w dniach 18-19 maja br. na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana powalczyć o bilet na wielki finał w Madrycie. Polki poznały w czwartek rywalki w fazie grupowej, a będzie to Belgia, Kenia i Meksyk.
World Rugby HSBC Sevens Challenger to cykl turniejów, którego stawką jest awans do światowej elity - HSBC SVNS - rywalizującej co roku w ośmiu turniejach na pięciu kontynentach. Został on wprowadzony w 2020 roku, by wzmacniać rozwój rugby siedmioosobowego i wytyczyć jasną ścieżkę awansu dla wszystkich krajów, które aspirują do bycia w światowej czołówce. Polki w 2022 roku były blisko spełnienia marzeń i wywalczenia awansu, ale w finałowym starciu uległy Japonkom. Teraz mają szansę ponownie powalczyć o prawo gry wśród najlepszych – w Krakowie, przed własną publicznością.
Każde zawody w ramach World Rugby HSBC Sevens Challenger mają format znany z igrzysk olimpijskich. W trzech grupach rywalizują cztery zespoły. Do fazy finałowej awansują drużyny z pierwszych dwóch miejsc w każdej grupie oraz dwie najlepsze z miejsc trzecich. Tegoroczny cykl składa się z trzech turniejów. Dwa pierwsze odbyły się w Dubaju i Montevideo. Cztery najlepsze zespoły łącznej klasyfikacji otrzymają prawo do gry w wielkim finale w Madrycie, gdzie w bezpośredniej walce o awans zmierzą się z czterema najsłabszymi drużynami mijającego sezonu HSBC SVNS.
Polki podczas turnieju w Dubaju zajęły szóste miejsce. W Montevideo były blisko miejsca w pierwszej czwórce, ale w kluczowym meczu uległy Argentynkom i rywalizację zakończyły na pozycji numer pięć. By myśleć o awansie, w Krakowie muszą znaleźć się w finale i liczyć na potknięcia Belgii oraz Ugandy. W tej kwestii otrzymały niejako prezent od losu, bo podczas czwartkowego losowania, które odbyło się w Hong Kongu podczas siódmego przystanku cyklu HSBC SVNS, trafiły do grupy z Kenią, Meksykiem i właśnie wspomnianą Belgią. Taki układ daje im szansę wzięcia spraw w swoje ręce już w fazie eliminacyjnej.
Ogromnym atutem naszej reprezentacji w tym turnieju będzie też z pewnością gra przed własną publicznością. W ostatnich latach „Biało-Czerwone” mogły liczyć na duże wsparcie z krakowskich trybun, kiedy właśnie na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana sięgały po mistrzostwo Europy w 2022 roku, a następnie po srebrne medale Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Tamten finał z reprezentacją Wielkiej Brytanii obejrzało z trybun ponad pięć tysięcy kibiców.
Finałowy turniej Challengera, który odbędzie się w Krakowie w dniach 18-19 maja br. również przyciągnie z pewnością wielu kibiców. Zwłaszcza, że Polski Związek Rugby zaplanował przy tej okazji stworzenie pod stadionem strefy kibica, która otwarta będzie już kilka dni przed turniejem, by promować rugby i zachęcać mieszkańców do przyjścia na trybuny.
W strefie nie zabraknie atrakcji, zabaw ruchowych dla młodszych i starszych, a w planie jest również turniej w bezkontaktowej formie rugby tag dla lokalnych szkół. Każdy będzie miał szansę rzucić lub kopnąć piłkę, również w ramach konkursów z nagrodami. W strefie kibica będzie też możliwość poznania zawodniczek, bo właśnie tam, na scenie, wszystkie drużyny zostaną oficjalnie powitane i zaprezentowane. Prezentacjom będą towarzyszyć warsztaty pokazujące kulturę każdego z dwunastu krajów uczestniczących.
To co najważniejsze będzie się jednak oczywiście działo na samym Stadionie Miejskim 18 i 19 maja br. Ta dwudniowa rywalizacja może okazać się nie tylko przepustką dla Polek do wielkiego świata rugby, ale będzie również kluczowym testem przed turniejem repasażowym do igrzysk olimpijskich, który zaplanowano w dniach 21-23 czerwca br. w Monako. Szczegółowy harmonogram meczów oraz bilety będą dostępne w połowie kwietnia.
Biuro Prasowe PZR