08/04/2018
 
Tomasz Rybacki podsumowuje ME w Rugby do lat 18 i tłumaczy jakie są problemy rozwoju rugby w Polsce
 
Radosław Patroniak - Głos Wielkopolski
 
W miniony weekend w Wielkopolsce zakończyła się 16 edycja Mistrzostw Europy w Rugby do lat 18. Na czele Komitetu Organizacyjnego ME stał Tomasz Rybacki, poznański prawnik, były rugbysta i członek zarządu Posnanii. 
 
Jak Pan ocenia zakończony turniej pod względem sportowym i organizacyjnym? Jakie widzi Pan różnice w stosunku do tej samej imprezy sprzed czterech lat? 
Oceniam bardzo wysoko, bo nie mieliśmy poważnej wpadki organizacyjnej, a sportowo wypadliśmy lepiej niż cztery lata temu. Nasza reprezentacja doszła do finału Grupy Trophy, czyli była o krok od awansu do elity. Wiem, że trenerzy zapowiadali taki scenariusz, ale półfinał w Poznaniu z Czechami był bardzo wyrównany i mógł się potoczyć inaczej. Tym bardziej więc byliśmy zadowoleni, że biało-czerwoni zagrali w finale w Żerkowie. Z kolei w finale Grupy Championship niespodziankę sprawili Gruzini, pokonując obrońców tytułu, Francuzów. Notowania Trójkolorowych stały wyżej, ale jeśli ktoś interesuje się światowym rugby, to wie, że w Gruzji od kilku lat stawiają na rozwój jajowatej piłki. Widać to po systemowych rozwiązaniach, dofinansowaniu z budżetu państwa i powstaniu kanału telewizyjnego, poświęconego wyłącznie rugby. O tym, że Gruzja poważnie traktują naszą ukochaną dyscyplinę najlepiej świadczyła obecność na finale w Grodzisku ambasadora tego kraju. 
 
Cztery lata temu jeszcze bardziej promowaliście ME, a przede wszystkim więcej sobie po nich obiecywaliście? 
Różnica podstawowa jest taka, że wtedy mieliśmy na przygotowania ponad rok czasu, a teraz tylko sześć miesięcy. Nie ma co ukrywać, że wówczas w imprezie brały udział 24 drużyny, a teraz tylko 16. Kiedy z rywalizacji wycofały się wyspiarskie federacje, a więc Anglicy, Szkoci, Walijczycy i Irlandczycy prestiż czempionatu nieco się obniżył, choć nadal można zobaczyć w nim najbardziej perspektywicznych graczy w Europie. A wracając do promocji, to trzeba było ją ograniczyć głównie w zakresie edukacyjnym, ze względu na brak czasu i środków. 
 
Podczas rozmowy z II trenerem reprezentacji, Krzysztofem Okapą, dowiedziałem się, że przez cztery lata ubyło nam też zawodników w „15”. Jedną z przyczyn jest podobno dynamiczny rozwój odmiany olimpijskiej rugby, czyli „7” w Polsce. Czy to oderwanie się od korzeni nie jest niebezpieczne? 
Podzielam jego zdanie o tym, że bez „15” rugby nie będzie się rozwijać, bo to fundament i sól naszej dyscypliny. „7” wróciły jednak do rodziny olimpijskiej i od tego momentu stoimy w rozkroku, bo nie stać nas na zrównoważony rozwój obu odmian, co najlepiej widać na przykładzie Posnanii, gdzie męskie i kobiece „7” należą do czołowych w kraju. Z jednej strony widzę, że kadra kobiet zaczyna jeździć na najważniejsze turnieje światowe. Obecnie trzy nasze zawodniczki przebywają na turnieju w Hongkongu. „Siódemki” są coraz bliżej elity i poczuły swoją wartość poprzez ministerialny system dotacji. Z drugiej strony jestem uważnym obserwatorem i widzę, że nawet turniej o MP „7” nie przyciągnie na trybuny tyle osób, co drugoligowy pojedynek „15”. Na świecie też górą jest tradycyjne rugby. U nas proporcje trochę się ostatnio zachwiały, ale mam nadzieję, że z czasem to się zmieni. 
 
Dla wielu polskich graczy ME do lat 18 to taka przygoda życia. Większość z nich za 2-3 lata pewnie już nie będzie grać w rugby. Dlaczego? 
W Polsce nie ma systemu „zasysania” najlepszych zawodników młodego pokolenia do drużyny seniorskiej. Rzeczywiście za 2-3 lata połowa obecnej kadry będzie już poza sportowym obiegiem, bo wkroczy w taki wiek, że będzie musiała się koncentrować na nauce i pracy, a nie na rozwijaniu pasji. W krajach, gdzie rugby jest w pełni zawodowe, wygląda to inaczej. Tam z każdego rocznika zazwyczaj 1 lub 2 zawodników staje się gwiazdami dorosłej reprezentacji. 
 
Wracając do turnieju to warto podkreślić chyba doskonałą frekwencję na meczu Polska - Niemcy w Żerkowie? 
Była ona najlepsza, ale trzeba pamiętać, że łatwiej o przyciągnięcie kibiców, kiedy grają Polacy i kiedy dopisuje pogoda, a tak było właśnie na finale Grupy Trophy. Jak mówimy o frekwencji, to warto dodać, że ME odbywają się w trudnym dla nas terminie, czyli tydzień przed Wielkanocą, gdy pogoda często jest kapryśna, a większość z naszych rodaków bardziej niż na sporcie skupia się na wartościach religijnych. 
 
Czy z ME w Rugby do lat 18 będzie tak jak z mundialem, czyli znów za cztery lata zagoszczą na wielkopolskich stadionach? 
Miło, że działacze Europe Rugby chwalili nas za to, że mamy mały zespół, za to bardzo sprawny, ale teraz bardziej niż o deklaracjach myślimy o odpoczynku.
 

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.