08/10/2023

Zasadniczym celem każdej piętnastki jest położenie piłki za linią bramkową przeciwników. Jest to tzw. try, który wymaga wielkiej umiejętności w podawaniu piłki, zwinności i niesamowitej szybkości w bieganiu. Za każdy try liczy się 4 punkty i 2 dalsze za połączone i udane strzelenie bramki. Dwie inne możliwości zdobywania punktów w meczu rugby to karny i dropped goal, każdy po 3 punkty”.

Tak w grudniu 1971 autorzy „Komunikatu” Gminy Polskiej Londyn-Południe (GPL-P) informowali swoich czytelników o zasadach rugby – gry jak widzimy mało popularnej i ciągle jeszcze nieznanej (po dwudziestu pięciu latach pobytu) wśród emigracji polskiej – przynajmniej starszej generacji. Gry, której ojczyzną – podobnie jak footballu – był kraj osiedlenia. (Czy istniały polskie zespoły polo, czy krykieta? A co z golfem?)

Polski Klub Rugby – London Polish Rugby Club (LPRC) – powstał w lutym 1971 roku. Pomysłodawcami byli przedstawiciele młodego, urodzonego już na Wyspach pokolenia – Marek i Stanisław Dziedzicowie, Ryszard Hrynkiewicz i Tadeusz Dippel. Inicjatywa „wyszła z grona młodzieży polskiej, które miało możność zapoznania się z rugby na uczelniach angielskich i do tego stopnia polubić grę, żeby wyrazić chęć kontynuowania [jej] w barwach polskiego klubu”. Funkcję kierownika młodzi powierzyli Wacławowi Borkowskiemu – zasłużonemu członkowi Rady Gminy. I słusznie. Borkowski, nie tylko pracą, ale i własnym wkładem pieniężnym doprowadził do rozwoju drużyny.

„Początki były trudne”... Już w marcu wystąpili w pierwszym meczu z drużyną St. Mary’s College w Twickenham i „raczej oczekiwanie” przegrali 37:5”. Drugi mecz w karierze – 18 kwietnia na boisku St. Joseph’s College w Warlingham, Surrey z – jak pisano – „doświadczonym zespołem Old Josephians” [chyba wszystkie brytyjskie drużyny były doświadczone... – P. Ch.] zakończył się wynikiem szesnaście do dziewięciu na korzyść gospodarzy. Pomimo porażki, spotkanie uznano za „wyjątkowo ciekawe”. „W meczu rewanżowym, we wrześniu, wynik będzie na pewno bardziej przychylny dla naszego zespołu” – zapowiadano. Niestety, rewanż także przegrano szesnaście do czterdziestu ośmiu... Następny sezon – od września – był już lepszy. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy drużyna London Polish rozegrała siedem spotkań, z których cztery wygrała i trzy przegrała.

Młodzież – pomimo braku większego grona kibiców i trudności technicznych („są kłopoty z transportem drużyny na mecze, z treningiem, odczuwa się brak własnego boiska”) – bawiła się w biało-czerwonych barwach doskonale. To nieczęsto spotykane w młodszym emigracyjnym pokoleniu zjawisko – by samodzielnie, z własnej inicjatywy, chcieć działać w ramach polskiej organizacji. A stanowiło to przecież nieustającą troskę kierowników wychodźczej pracy społecznej. W 1973 roku GPL-P przyznała £30 na koszulki dla rugbistów, a w 1975 przeznaczyła dla klubu £50. Jego członkowie potrafili się zrewanżować. Podczas Walnego Zebrania 6 maja 1973 Wacław Borkowski poinformował, że połowa graczy London Polish Rugby zamierza przystąpić do GPL-P. Okazało się, że informacja ta okazała się nieco przesadzona, ale rzeczywiście w tym roku przyjęto do Gminy dziesięciu rugbistów. Przy chronicznym braku młodzieży było to ważne wydarzenie.

Po London Welsh, London Scottish i London Irish mamy teraz London Polish” – cieszono się, zapowiadając w kolejnym sezonie dwadzieścia spotkań. Entuzjazm nie ustawał: „naszym dorobkiem tak ważnej rocznicy w historii uchodźctwa polskiego jest sześć złamanych nosów, jedna ręka, kilkanaście palców, parę tysięcy guzów, a co najważniejsze zniszczyliśmy tysiąc galonów piwa przy chętnej pomocy przeciwników. Tu musimy przyznać, że sekret Kasi pod fartuszkiem, żal górala i historia zmarłego Maćka, co niedzielę grzmią od Osterley do Lewisham” – pisano z okazji jubileuszu trzech lat istnienia.

Bujnie kwitnie życie sportowe... „Polski Klub Rugby wystawił drugą 15-kę, która na razie (do 3 listopada [1974]) przegrała wszystkie, tzn. cztery grane mecze...”, ale już w następnym roku zaczęto odnosić sukcesy – „teraz mamy około czterdziestu graczy i co niedzielę wystawiamy dwie drużyny”. Rugbyści grają z niesłabnącą energią, ale próbują również rozwinąć „sekcję społeczno-rozrywkową”. Jest to drugie, nie mniej ważne pole zmagań – zespół organizuje: „party bożonarodzeniowe, zabawę taneczną w marcu, doroczny obiad klubu w kwietniu, tygodniowy wypad na kontynent w okresie Wielkanocy”, współorganizuje z Gminą Południe trzy „Bale Maturalne”. O jednej z imprez sekcji społeczno-rozrywkowej tak pisano w 1974 roku: „Ostatnia zabawa organizowana w piątek, 8 lutego nie była zbyt wielkim sukcesem, bo zaledwie zebraliśmy 100 osób”. Zaledwie!

Wydaje się, że sekcja społeczno-rozrywkowa rozwinęła się nadspodziewanie dobrze… Podczas obrad Rady GPL-P 8 września 1976 roku zwrócono uwagę „na skargi otrzymywane od sąsiadów na hałasy i zbyt głośną muzykę w lokalu klubu w późnych godzinach wieczornych”. Urządzona w maju dyskoteka, okazała się nieznośna dla otoczenia. Dodawano, że i na niektórych regularnych zebraniach młodzież zachowywała się, powiedzmy, krzykliwie. Uchwalono, że nie będzie już zabaw, i że spotkania nie mogą trwać dłużej niż do godziny 11.30 w nocy.

Gmina była chyba trochę sama sobie winna. Rok wcześniej, gdy zauważono malejącą frekwencję we własnym klubie, wysunięto wniosek o zainstalowanie piwa beczkowego dla koła brydżowo/towarzyskiego oraz dla członków Rugby Club. W październiku winowajcy przeprosili za „pewne niedociągnięcia w tym kierunku” i zapewnili, że „tego rodzaju incydenty nie powtórzą się”. Mimo aktu pokory, skierowana przez wesołych sportowców w listopadzie prośba o zorganizowanie Sylwestra, została przez Radę Gminy odroczona aż do następnego zebrania. Chyba rugbiści źle rozegrali tę sprawę i zbyt krótko odczekali po swej „wpadce”.

W 1976 roku drużyna zdecydowała się odwiedzić Polskę, aby rozegrać trzy mecze z tutejszymi zespołami. Po powrocie zawodnicy musieli jednak gorzko stwierdzić: „graliśmy ze zmiennym szczęściem”. O dziwo wobec krajowych graczy, trenujących rugby w księżycowych warunkach Polski Edwarda Gierka „sportowo nie wypadliśmy najlepiej, bo przegraliśmy dwa mecze a wygraliśmy jeden […]. Doznaliśmy w Kraju bardzo serdecznego przyjęcia i będziemy się starali w przyszłym roku – tu na +naszych śmieciach+ – zrewanżować się tak na polu sportowym jak i odpłacić sercem kolegom z Polski” – zapowiadano. Niestety nie wiemy już jak wypadł rewanż.

W 1977 roku klub liczył pięćdziesięciu graczy i „tyleż Kibiców płci pięknej. W każdą niedzielę, zamiast czekać na […] lunch i siedzieć w ciepłym mieszkaniu przed telewizją, bez względu na pogodę, walczymy dzielnie w miarę naszych sił i możliwości”. Jeszcze podczas Walnego Zebrania GPL-P w 1978 roku przewodniczący Bogdan Laskowski „stwierdza, że klub Rugby jest w 30 proc. polską organizacją i należy temu klubowi pomagać”. To ostatnia informacja o kontaktach LPRC i GPL-P, jaką udało się odnaleźć.

Uwaga, jaką darzono gimnastyczny aspekt życia zbiorowego świadczy o dbałości o zdrowie fizyczne i duchowe emigracji. Widziano tutaj również sposób przywiązania młodzieży do wspólnoty wychodźczej (kluby) jak i do tradycji patriotyczno-żołnierskiej (patronat kombatantów). Rzuca się w oczy próba włączenia do polskiej tradycji dyscypliny dotąd szerzej nieznanej – rugby. Uprawianie tej popularnej na Wyspach konkurencji spowodowało pomnożenie związków z ludźmi i instytucjami kraju osiedlenia. Uniwersalny charakter kultury fizycznej kontakty te ułatwiał i – szczególnie w Anglii, gdzie przywiązuje się do sportu dużą wagę – otwierał nowe punkty nieinstrumentalnych spotkań społeczności napływowej i miejscowej.

Wykorzystano informacje zawarte w „Komunikatach” GPL-P z lat 1971–1974 (numery 39–46), numeru 52 z roku 1977 oraz Księgi protokołów z zebrań Rady GPL-P: b/ 6.03.1968 – 1.12.1976 i Księgi protokołów z Walnych Zebrań GPL-P w okresie od 11 grudnia 1960 do 21 kwietnia 1985 roku (ze zbiorów Biblioteki Polskiej POSK w Londynie, 1470/ Rps, 7, 8).

Paweł Chojnacki

Źródło: Muzeum Historii Polski, https://dzieje.pl/
Zdjęcie: polesinsouthlondon.wordpress.com

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 11 51
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 11 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.