10/07/2023

Reprezentacja Polski w Rugby 7 kobiet, broniąca tytułu mistrzyń Europy, zakończyła zmagania w Hamburgu na czwartej pozycji i takie też miejsce wywalczyła w tegorocznym czempionacie. Po złote medale sięgnęły Francuzki.

Udany początek w Hamburgu

Po wielkich emocjach związanych z Igrzyskami Europejskimi, gdzie „Biało-Czerwone” zaprezentowały się znakomicie, zdobyły srebrne medale i wywalczyły prawo udziału w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu, przyszła pora na walkę o kolejne krążki i drugi turniej mistrzostw Europy. Polki rozpoczęły zmagania w Hamburgu od bardzo przekonującego zwycięstwa 38:0 z Włoszkami. W drugim spotkaniu dość nieoczekiwanie pojawiły się kłopoty, bo Portugalia wysoko zawiesiła poprzeczkę i w pewnym momencie na tablicy wyników pojawił się rezultat 19:19.

Wtedy jednak do głosu doszły Polki, których ambicja została podrażniona. Nasza drużyna trzykrotnie meldowała się na polu punktowym rywalek i ostatecznie wygrała to spotkanie 36:19, pokazując charakter, z jakiego podopieczne Janusza Urbanowicza znane są od dawna.

- Zadanie zostało wykonane, w pierwszym dniu sięgnęłyśmy po dwa zwycięstwa. W spotkaniu przeciwko Włoszkom, z którymi zawsze jest ciężko, bo narzucają wysokie tempo, chciałyśmy od początku pokazać swoją dominację. Mimo ich dobrej obrony zdobyłyśmy aż 38 punktów. Portugalki walczyły, zdołały nawet wyrównać, ale w drugiej połowie nam udało się dołożyć dwa przyłożenia. Duży szacunek dla naszej drużyny, że zachowałyśmy spokój – powiedziała po pierwszym dniu zmagań Ilona Zaiszliuk.

Co więcej, faworyzowana ekipa Irlandii sensacyjnie uległa Włoszkom, co sprawiało, że sytuacja w grupie C zrobiła się bardzo ciekawa i stawiała Polki w bardzo dobrej pozycji wyjściowej przed starciem z trzecią drużyną turnieju w Algarve.

Starcie z Irlandkami, drużyną, która ma już pewny udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, bardzo długo było niezwykle wyrównane. Na niespełna minutę przed końcem utrzymywał się wynik 12:12, ale w ostatniej akcji meczu nasze rywalki zameldowały się na polu punktowym i ostatecznie wygrały 17:12. To dało im awans z drugiej lokaty, bowiem najkorzystniejszy bilans i tak miały „Biało-Czerwone” dzięki czemu do ćwierćfinału wyszły z pierwszej pozycji.

Rewanż za Igrzyska Europejskie

Dość nieoczekiwanie już w ćwierćfinale naszej drużynie przyszło mierzyć się z Wielką Brytanią, która w Hamburgu pojawiła się bez kilku czołowych zawodniczek i w grupie uległa Hiszpanii. Polki musiały radzić sobie bez Katarzyny Paszczyk i Małgorzaty Kołdej, ale mimo to były w stanie zrewanżować się rywalkom za porażkę w finale Igrzysk Europejskich. W Krakowie lepsze były zawodniczki z Wysp, w Hamburgu już do przerwy „Biało-Czerwone” prowadziły 17:0!

Po zmianie stron rywalki rzuciły się do odrabiania strat, zdobyły dwa przyłożenia, ale na więcej nie było je stać i to Polska awansowała do półfinału drugiego turnieju mistrzostw Europy. Brytyjki, a także Irlandki, które przegrały z Belgią, miały grać o miejsca 5-8, co sprawiało, że szanse na kolejny medal dla naszego kraju były całkiem realne.

- To był dla nas ciężki dzień. Dawno nie grałyśmy w takim upale i pogoda dała nam się we znaki. Zabrakło nam chłodnej głowy, popełniałyśmy w meczu z Irlandią sporo prostych błędów, nie wykorzystywałyśmy swoich sytuacji i musiałyśmy uznać wyższość rywalek. W starciu z Brytyjkami wiedziałyśmy, że gramy o „czwórkę” mistrzostw Europy, też popełniłyśmy sporo własnych błędów, ale dobrze prezentowałyśmy się w obronie i udało nam się wygrać – podsumowała drugi dzień zmagań Natalia Pamięta.

W półfinale Polkom przyszło walczyć ze zwyciężczyniami turnieju w Algarve Francuzkami, które zmierzały po kolejny triumf, bo również w Hamburgu spisywały się świetnie. I niestety potwierdziły to w starciu z naszą drużyną, zwyciężając 49:7.

Polkom zostało starcie o trzecie miejsce, w którym „Biało-Czerwone” zmierzyły się z Belgią. Widać było już sporo zmęczenie naszych zawodniczek, czujących trudy długiego sezonu i panujących upałów. Lepiej zaczęły rywalki, które szybko zaliczyły przyłożenie. W szeregach obrończyń tytułu pojawiały się luki w defensywie, przez co do przerwy przegrywaliśmy 7:15.

W drugiej połowie, kiedy po żółtej kartce przyszło nam grać w osłabieniu, Belgijki ponownie zameldowały się w naszym polu punktowym i zrobiło się 20:7. Wydawało się, że to już koniec nadziei Polek, ale na niespełna minutę przed końcem kapitalną akcją popisała się Natalia Pamięta, która do przyłożenia dorzuciła podwyższenie i przywróciła szansę swojemu zespołowi. Niestety w kolejnej akcji piłka wypadła do przodu i ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Belgii 20:14.

Polki zakończyły turniej w Hamburgu na czwartej pozycji. I niestety w ogólnej klasyfikacji mistrzostw Europy również zostały sklasyfikowane jako czwarte. Złote medale wywalczyły Francuzki, na podium stanęły jeszcze Brytyjki i Hiszpanki.

Odległa lokata Polaków w RET

Nasza męska reprezentacja, która w pierwszym turnieju w ramach Rugby Europe Trophy w Zagrzebiu uplasowała się na siódmej pozycji, do Budapesztu jechała zebrać kolejne doświadczenie. Niestety podopieczni Chrisa Daviesa w fazie grupowej spisali się bardzo przeciętnie. Po remisie 12:12 z Łotwą, przegrali z Ukrainą 0:33 i z Bułgarią 10:24, kończąc tę fazę rozgrywek na ostatniej pozycji.

W starciu o miejsca 9-12 „Biało-Czerwonym” przyszło zmierzyć się z Danią, której niestety ulegli po wyrównanym meczu 12:17. Wówczas została im tylko walka o 11. pozycję turnieju w Budapeszcie, w której ponownie trafili na Bułgarów. Tym razem jednak to Polacy pokazali zdecydowaną wyższość, kończąc turniej w stolicy Węgier wygraną 33:14. Ostatnie punkty po efektownej akcji „położył” Rafał Lewicki, którego brakowało podczas poprzedniego turnieju w Zagrzebiu.

Chris Davies dokonał przeglądu kadr w tych dwóch turniejach, kilku graczy z pewnością jeszcze do tej reprezentacji dołączy i za rok, ponownie w Rugby Europe Trophy, Polacy powinni powalczyć o awans z lepszym skutkiem niż teraz.

Biuro Prasowe PZR

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 11 51
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 11 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.