12/06/2023

Top 14 - Francja
- We Francji rozegrano półfinały ligi Top 14 – oba zorganizowano w San Sebastián, hiszpańskim mieście nad Zatoką Biskajską, stolicy jednego z baskijskich regionów. To zresztą nie pierwszy przypadek wypadu Top 14 za południową granicę – w 2016 finał ligi rozegrano na Camp Nou w Barcelonie, a w tym sezonie Bajonna zagrała w San Sebastián jedno ze swoich domowych spotkań.
- W piątek Tuluza grała z Racingiem 92. Dwie potęgi, ale pojedynek był kompletnie jednostronny. Przez pierwsze 20 minut co prawda żadne punkty nie padły, ale potem dwa ciosy jeden po drugim wyprowadzili gracze z Tuluzy – wynik otworzył znakomitą akcją Mathis Lebel, a chwilę potem po fatalnym błędzie paryżan przy własnym aucie na własnym 5 m było już 14:0. Do przerwy ekipa z południa Francji prowadziła 17:0, a po przerwie dalej budowała przewagę – kolejny karny Thomasa Ramosa (w sumie 16 punktów z kopów, do tego świetne 50:22 przy ostatnim przyłożeniu swojej drużyny), a potem znowu dwa przyłożenia jedno po drugim (zaimponował zwłaszcza Antoine Dupont świetną asystą przy drugim z nich). Było już 34:0 i to był prawdziwy pogrom. Paryżanie zdołali odpowiedzieć dopiero 10 minut przed końcem po szalonej akcji (najpierw Tuluza błyskawicznie zaatakowała po odzyskaniu piłki, ale w kluczowym momencie podanie trafiło w ręce rywali i kapitan Racingu Gaël Fickou zdobył przyłożenie). Potem dorzucili kolejne 7 punktów, ale to już było zdecydowanie za późno, a Tuluza ostatecznie wygrała 41:14.
- Drugi półfinał to były atlantyckie debry pomiędzy La Rochelle i Bordeaux. Wynik otworzył karnym Matthieu Jalibert, ale to były jedyne punkty Bordeaux w pierwszej połowie, podczas gdy zdobywcy Champions Cup zaliczali przyłożenie za przyłożeniem i do przerwy prowadzili 21:3. Początek drugiej połowy przyniósł rywalom nadzieję – po rzucie karnym i karnym przyłożeniu zmniejszyli dystans do ośmiu punktów i mieli przez 10 minut przewagę liczebną. Jednak nie zamienili jej na punkty, a Antoine Hastoy potem dorzucił kolejne trzy punkty dla roszczelczyków, którzy ostatecznie wygrali 24:13.
- Będziemy mieli zatem w finale powtórkę z 2021 – wtedy górą była Tuluza. Dla La Rochelle to był jak dotąd jedyny występ w finale – dwukrotni zdobywcy Champions Cup w ostatnich latach wciąż czekają na pierwszą okazję do wzniesienia Bouclier de Brennus.
- A swoją drogą – Tuluza w tym sezonie zgarnęła już tytuły mistrzów Francji w kategoriach U16, U18 i U21.

Super Rugby Pacific
- W ćwierćfinałach Super Rugby Pacific mieliśmy cztery starcia ekip nowozelandzkich z rywalami z innych krajów (trzema z Australii i jednym z Fidżi). Poza pojedynkiem Brumbies z Hurricanes pozostałe trzy mecze rozgrywano w Nowej Zelandii i tamtejsze drużyny były ich zdecydowanymi faworytami – tym bardziej, że w całej historii Super Rugby nowozelandzka drużyna nie przegrała meczu play-off na swoim terenie z rywalem z Australii (a tym bardziej Fidżi).
- Te przewidywania się potwierdziły. W piątek Blues pokonali w Auckland australijskich Waratahs 41:12. Co prawda to Australijczycy zdobyli pierwsze przyłożenie w tym spotkaniu na samym początku meczu, ale potem punktowali już niemal do końca wyłącznie gospodarze. Do przerwy prowadzili 17:7, a po przerwie dorzucili kolejne trzy przyłożenia i na 10 minut przed końcem było 38:7. Dopiero wtedy gracze z Sydney zdołali drugi raz przedrzeć się na pole punktowe gospodarzy, ale było zdecydowanie za późno, aby myśleć tu o zmianie wyniku. Cóż, pewnie nie o takim pożegnaniu z Waratahs marzył Michael Hooper, który grał tu ponad dekadę. Z kolei Mark Telea zdobył już swoje 12 przyłożenie w tym sezonie.
- Sporo emocji było w meczu najlepszej drużyny fazy zasadniczej, Chiefs, z australijskimi Reds (jedyną drużyną, która w fazie zasadniczej potrafiła wygrać z gospodarzami tego ćwierćfinału). Tu też pierwsze przyłożenie zdobyli Australijczycy (Suliasi Vunivalu), ale choć dorzucili jeszcze w pierwszej połowie drugie, Tom Lynagh zawodził z kopów i w efekcie do przerwy zamiast prowadzić jednym punktem, przegrywali z gospodarzami 10:16 – z czego 11 punktów Chiefs zdobyli za sprawą kopów Damiana McKenziego, a jedyne przyłożenie w ostatniej akcji przed przerwą. Po przerwie co prawda McKenzie powiększył przewagę Chiefs do 9 oczek, ale ekipa z Queenslandu ją odrobiła: Vunivalu zdobył drugie swoje przyłożenie, Lynagh dwa razy trafił między słupy i na 20 minut przed końcem zrobiło się nieoczekiwanie 19:20. Końcówka należała jednak do gospodarzy, którzy zdobyli w ostatnich minutach 10 punktów i wygrali 29:20 (a McKenzie skończył mecz z 19 punktami na swoim koncie).
- Jedyna wyspiarska drużyna w ćwierćfinałach, Fijian Drua, miała przed sobą bardzo trudne zadanie – grała z potęgą z Christchurch, Crusaders i to na dodatek właśnie na Wyspie Południowej. Zaskoczenia nie było – Nowozelandczycy rozbili rywali 49:8, aplikując im siedem przyłożeń i właściwie ani przez moment nie będąc zagrożonym. Cóż, Drua wygrała w tym sezonie z Crusaders, ale było to na własnym boisku i z osłabionymi przeciwnikami. Teraz już ekipa Scotta Robertsona na żadne ryzyko sobie nie pozwoliła.
- Australijskim rodzynkiem w półfinałach będą Brumbies – jako jedyni ze swojego kraju grali półfinał na własnym boisku i także jako jedyni pokonali nowozelandzkiego rywala, Hurricanes, 37:33. Tu emocji było naprawdę sporo, drużyny aż sześciokrotnie zmieniały się na prowadzeniu, a na końcu mieliśmy nieuznane w kontrowersyjnych okolicznościach przyłożenie Canes. Pierwsza połowa była zdecydowanie na korzyść Australijczyków – choć to goście zdobyli pierwsze przyłożenie, a potem dokładali kolejne punkty z karnych, Brumbies zdobyli trzy przyłożenia i wygrali tę część spotkania 25:16 (z czego 15 punktów zdobył dla nich Jack Debreczeni). Drugą połowę zaczęli jednak fatalnie i po 20 minutach przegrywali 25:33 (m.in. wskutek niesamowitego przyłożenia Devana Flandersa). Ruszyli do odrabiania strat, ale początkowo udało im się zniwelować tylko część z nich – po przyłożeniu zrobiło się 30:33. Potem kilka razy rezygnowali z kopów na bramkę z karnych grając o większą pulę i wysiłek się opłacił – kilka minut przed końcem wyszli na prowadzenie 37:33. To jednak nie był koniec dramatu – Ardie Savea w ostatniej akcji był przekonany, że zdobył przyłożenie, jednak sędziowie podjęli decyzję, że przyłożenia nie było i sprawdzali, czy TMO nie da dowodu przeciwnego. Jedno z ujęć było mocno niejednoznaczne, jednak swojej decyzji nie zmienili, a Savei, dla którego ten mecz okazał się ostatnim dla nowozelandzkiej drużyny, trudno było się z tym pogodzić.
- Skład półfinałów: Crusaders – Blues i Chiefs – Brumbies.

Super Rugby Americas - Południowa Ameryka
- Rozegrano trzeci finał Super Rugby Americas (no, pierwszy pod tą nazwą). Drugi raz z rzędu tytuł mistrzowski wywalczy urugwajski Peñarol, który pokonał argentyńskich Dogos 23:17. Urugwajczycy do przerwy prowadzili 17:0, ale w drugiej połowie ekipa z Córdoby odrobiła większość strat i w ostatnich minutach miejscowi kibice w Montevideo przeżywali chwile grozy.

Currie Cup - Południowa Afryka
- W Południowej Afryce rozegrano ostatnią kolejkę fazy zasadniczej Currie Cup. Mieliśmy w niej rewanż za finał sprzed roku. Pumas odegrali się na Griquas, wygrali na wyjeździe 27:17, a ta wygrana jest niezwykle cenna – Pumas dzięki temu załapali się do czołowej czwórki awansującej do play-off, natomiast Griquas szansę na obronę tytułu stracili. Na awans liczyli też Lions, ale ich wygrana z Griffons 39:22 nie wystarczyła do wywalczenia czwartego miejsca. Wyprzedziła ich drużyna Western Province, którzy wygrali z Sharks aż 44:5, ale obie te ekipy pogodzili Bulls, którzy co prawda w ten weekend przegrali (27:31 z Cheetahs, ponad połowę meczu grając w czternastkę), ale zdobyli dwa bonusowe punkty, które wystarczyły do awansu. Tym meczem z rugby żegnała się legenda południowoafrykańskiego rugby, Morne Steyn (rugbowe kanały w mediach społecznościowych obiegł zabawny obrazek mający przedstawiać radość w sztabie British & Irish Lions – w końcu to Steyn wyrwał dwa zwycięstwa dla Springboks nad tą drużyną w odstępie 12 lat). Skład półfinałów: Cheetahs – Bulls i Sharks – Pumas.

Major League Rugby - USA, Kanada
- W północnoamerykańskiej Major League Rugby rozegrano przedostatnią kolejkę fazy zasadniczej. Na wschodzie już wcześniej zwycięstwo w konferencji zapewnili sobie New England Free Jacks (w ten weekend 34:26 z Seattle Seawolves), a w półfinale zagrają New York Ironworkers i Old Glory DC – w ten weekend ci pierwsi zapewnili sobie przewagę w wyścigu o atut własnego boiska, wygrywając z Rugby ATL, podczas gdy ekipa z Waszyngtonu uległa Houston SaberCats. Dla Teksańczyków ta wygrana była bardzo ważna – na zachodzie ważyły się losy trzeciego miejsca w konferencji i tą wygraną SaberCats sobie je zapewnili, przy równoczesnej nieoczekiwanej porażce Utah Warriors z Chicago Hounds 24:26 (to dopiero druga wygrana drużyny z Chicago w tym sezonie, wywalczona dzięki przyłożeniu z podwyższeniem na sam koniec spotkania). Pierwsza pozycja San Diego Legion i druga Seattle Seawolves nie były zagrożone (a w ten weekend San Diego pokonało Torono Arrows 50:17, choć Kanadyjczycy w końcówce pierwszej połowy mieli świetny okres i do przerwy wygrywali 17:7).

Premier 15s - Anglia
- W Anglii rozegrano półfinały kobiecej ligi Premier 15s. Pierwszy raz w historii do finału awansowała obecna w lidze od kilku lat ekipa Gloucester Hartpury – była najlepsza w sezonie zasadniczym, a w półfinale pokonała Bristol 21:12. W drugiem pojedynku tej fazy mieliśmy rewanż za ubiegłoroczny finał – i to rewanż udany, bo Exeter Chiefs wyeliminowały obrończynie tytułu mistrzowskiego, Saracens, wygrywając z nimi 24:21 (mimo że do przerwy było 0:14). A warto wspomnieć, że kobiety z Exeter są w Premier 15s jeszcze krócej niż GLH (dopiero trzeci sezon). Wiadomo już jedno – w tym roku po tytuł sięgnie drużyna, dla której będzie to pierwszy taki sukces.

LNA - Szwajcaria
- Poznaliśmy mistrza Szwajcarii – w decydującym o złocie pojedynku Grasshopper Club Zurich pokonał obrońców tytułu mistrzowskiego, drużynę Kacpra Ławskiego RC Yverdon 29:25. Drużynie Polaka pozostała jeszcze szansa na puchar kraju – za dwa tygodnie z decydującym spotkaniu zmierzą się z Avusy.

West Asia Premiership - ZEA, Bahrajn, Katar
Z kolei w rejonie Zatoki Perskiej rośnie międzynarodowa liga rugby – do West Asia Premiership (w której obecnie uczestniczą cztery drużyny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz ekipa z Bahrajnu – Bahrain RFC był właśnie zwycięzcą ostatniego sezonu tej ligi) ma od kolejnego sezonu dołączyć mistrz Kataru, Doha RFC.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.