25/04/2022

Top 14 - Francja
•   W 23. kolejce Top 14 mieliśmy w ten weekend mecz na szczycie pomiędzy Montpellier a Bordeaux. Mający świetną passę gospodarze, będący liderami ligi, odrobinę nieoczekiwanie przegrali z rywalami, którzy z kolei ostatnio mają słabszy okres (m.in. w trzy ostatnie weekendy trzy porażki z La Rochelle z rzędu). Pierwsza połowa poszła na konto Bordeaux – co prawda pierwsze punkty z karnego zdobyli gospodarze, ale potem swoje jedyne przyłożenie w meczu zdobyli goście, dorzucili trzy karne Maxime’a Lucu i prowadzili do przerwy 14:3. Po przerwie Montpellier dzięki kopom z karnych najpierw Paolo Garbisiego, a potem Handré Pollarda odrabiało straty, a tuż przed końcem dzięki z kolei swojemu jedynemu przyłożeniu wyszli na skromne, dwupunktowe prowadzenie. Pozostało jednak kilka minut i Bordeaux dostało swoją szansę na odwrócenie losów meczu – Maxime Lucu wykorzystał swojego szóstego karnego w tym meczu (z ok. 40 m), kop ze wznowienia był za krótki i goście wygrali 23:22.
•   W innym szlagierze ciągle walczący o awans do play-off Tulon, który miał ostatnio świetną passę, grał z obrońcami tytułu z Tuluzy. Obie ekipy były osłabione. W Tulonie znowu kontuzjowany jest Cheslyn Kolbe (z powodu złamanego kciuka może nie zagrać już w tym sezonie), natomiast mistrzowie kraju dali odpocząć Dupontowi i Ntamackowi. W pierwszej połowie przeważała Tuluza, ale prowadziła tylko 12:6 (cztery kopy Thomasa Ramosa, w tym jeden z dropa, wobec dwóch karnych Louisa Carbonela). W drugiej połowie przewagę w młynie zyskał Tulon, dwa karne Carbonela dały mu remis 12:12, a parę minut przed końcem jedyne przyłożenie w meczu zdobył Gabin Villière, który uniknął dwóch szarż. Dzięki temu Tulon wygrał 19:15.
•   Poza tym Castres utrzymało miano niepokonanej drużyny na swoim boisku – w ulewnym deszczu pokonało Clermont 12:0 (w meczu nie padło ani jedno przyłożenie); Stade Français po trzech kolejnych porażkach z Racingiem 92 odbiło się wygrywając z Pau 21:18 (wszystkie punkty dla pokonanych zdobył Antoine Hastoy – dzięki jego dwóm przyłożeniom pięć minut przed końcem Pau, które przegrywało przez cały mecz, doprowadziło do remisu, ale ostatnie słowo należało do paryżan); Brive, choć zaczęło od prowadzenia 10:3, przegrało z Lyonem 17:31 (48 punktów w spotkaniu, ale tylko trzy przyłożenia – aż 26 punktów z kopów zdobył dla zwycięzców Léo Berdeu, który zaliczył 7 karnych oraz po jednym drop-goalu i podwyższeniu); La Rochelle dość pewnie pokonało Perpignan 32:16, a Racing 92 dzięki pięciu przyłożeniom z drugiej połowy rozgromił drugiego beniaminka, Biarritz 40:7.
•   W tabeli najbardziej zacięta walka toczy się o miejsca w pierwszej fazie play-off. Tuluza ponownie jest na krawędzi, a na miejsce w czołowej szóstce polują Lyon i Tulon.
•   W Pro D2 za nami trzecia kolejka od końca i coraz trudniej wyobrazić sobie poważniejsze zmiany. Z czołowej trójki, pewnej udziału w play-off, mecze wygrały Bajonna i Oyonnax. Porażkę zaliczył lider z Mont-de-Marsan, który uległ w najciekawszym meczu kolejki Colomiers 23:27. To zwycięstwo zapewniło Colomiers niemal pewne miejsce w czołowej szóstce. Podobnie Nevers, do którego składu wrócił wreszcie Andrzej Charlat i zdobył dwa przyłożenia (oba w okresie gry w przewadze) w wygranym 55:15 meczu z Rouen-Normandie. Szóstą drużyną w play-off najpewniej będzie Carcassonne i to pomimo porażki w meczu z Grenoble. Na dnie tabeli skazana na degradację Narbona. Przedostatnie Bourg-en-Bresse wciąż jeszcze ma szansę na utrzymanie po zwycięstwie nad Beziers – ale do Rouen-Normandie traci 4 punkty.
 
Premiership - Anglia
•   Przed 23. kolejką ligową rozstrzygnięto (bez gry) zaległy mecz pomiędzy zespołami Gloucester i Worcester Warriors – władze ligi uznały, że w meczu tym nie zostanie podyktowany walkower „covidowy”, ale „zwykły”, a zatem Gloucester dostał 5, a nie 4 punkty, a Warriors zostali z pustymi rękami. Decyzja ma spore znaczenie dla Gloucesteru, który walczy o awans do play-off i każdy punkt jest na wagę złota. Jednak na boisku poszło mu gorzej: przegrał z Bristol Bears (ci nie dość, że już bez szans na jakiś poważniejszy sukces, to jeszcze bez Semiego Radradry, który przeszedł operację nogi i nie zagra w tym sezonie) 28:29, na osłodę zdobywając dwa punkty bonusowe. Zaczęło się od błyskawicznego prowadzenia Bears 17:0, ale nim minęło pół godziny Gloucester wyszedł na prowadzenie (w dużej mierze dzięki świetnemu Louisowi Reesowi-Zammitowi). Potem długo punkty nie padały – zaczęły na kwadrans przed końcem, gdy na boisku się przerzedziło (żółta kartka dla jednego z bristolczyków, czerwona dla gracza Gloucester). Ostatnie słowo należało wówczas dla Bears, którzy przeważyli szalę na swoją korzyść na sekundy przed końcem meczu.
•   Na hit zapowiadało się spotkanie Harlequins z Leicester Tigers, choć obie ekipy były właściwie pewne miejsca w play-off. No, Quins jeszcze mogli je teoretycznie stracić, ale zwycięstwo w tym spotkaniu to minimalne ryzyko jeszcze bardziej zredukowało. Mnóstwo walki, a najciekawsze chyba pierwsze 10 minut, w których padła połowa przyłożeń: dzięki świetnym asystom Alexa Dombrandta i Marcusa Smitha Quins po tych 10 minutach prowadzili 12:7. Po przerwie Tigers wyszli na prowadzenie (m.in. przyłożenie rezerwowego w sobotę Jaspera Wiesa) i na kilka minut przed końcem było 18:20, choć gospodarze mieli swoje szanse. W ostatnich minutach wreszcie je wykorzystali i ostatecznie wygrali 26:20. Sporo dyskusji wzbudziła sytuacja, w której sędzia podyktował karnego przeciwko Harlequins (uznał, że popchnięcie Marlera przez Dombrandta doprowadziło do uderzenia przez przeciwnika ramieniem w głowę Marlera).
•   Mnóstwo emocji było w meczu Bath z Northampton Saints – najsłabsza w tym sezonie ekipa ligi podejmowała drużynę z piątego miejsca, walczącą zażarcie o miejsce w play-off. Saints wystąpili bez zawieszonego Dana Biggara i kontuzjowanego kapitana Courtney’a Lawesa (ma problem z kciukiem i możliwe, że także trzeba będzie czekać na niego do jesieni). I choć zaczęli pierwszym przyłożeniem w meczu, na kwadrans przed końcem to Bath sensacyjnie prowadziło 31:12. Wtedy jednak wspaniały powrót zaliczyli Saints, którzy zdobyli w tym krótkim czasie aż cztery przyłożenia – na pięć minut przed końcem doprowadzili do remisu 31:31, a przyłożenie w ostatniej akcji dało im wygraną 36:31. Bath kończyło spotkanie w dwunastkę po kontuzji jednego z graczy po wyczerpaniu limitu zmian oraz dwóch żółtych kartkach w ostatnich sekundach.
•   Saints dzięki temu zwycięstwu wskoczyli do czołowej czwórki – wykorzystali potknięcie Exeter Chiefs, którzy w jednym ze szlagierów kolejki mierzyli się z Saracens. Chiefs nieźle zaczęli spotkanie, do przerwy prowadzili 15:10, ale po przerwie stracili serię trzech przyłożeń, okraszonych przez Owena Farrella trzema karnymi (w sumie 18 punktów z kopów kapitana reprezentacji Anglii). W efekcie londyńczycy wygrali 38:22. Poza tym Newcastle Falcons doznali bolesnej porażki z London Irish – 14:42 (smutnym momentem były czerwone kartki pokazane zawodnikom obu zespołów pod sam koniec meczu za zabawę w dwa barany), a Wasps pewnie pokonali Worcester Warriors 41:12 (15:0 do przerwy, potem cztery dodatkowe przyłożenia w drugiej połowie).
•   W tabeli wyraźnie dominuje prowadząca czołowa trójka (Leicester, Saracens i Harelquins), natomiast zażarta walka toczy się o czwarte miejsce w półfinale. Exeter Chiefs mają jedno spotkanie rozegrane mniej, dlatego ich ostatnia porażka boli wyjątkowo, a największe szanse na awans mają Saints i Gloucester (też na pewno żałujący przegranej).
•   Wszystko wskazuje na to, że starcie dwóch najsłabszych drużyn tego sezonu, Worcester Warriors i Bath, zaplanowane w ostatniej kolejce gier na początku czerwca, zostanie rozegrane trzy tygodnie wcześniej – obie drużyny miałyby przed nim długi okres bez gry, a stawka tego meczu jest wyłącznie symboliczna.
•   Smutna wiadomość z zaplecza Premiership - mistrz Championship, Ealign Trailfinders, co prawda złożył odwołanie od decyzji o odmowie przyznania mu licencji na grę w elicie, ale ostatecznie je wycofał. Nie będzie zatem awansu, a za rok Premiership znów będzie liczyć 13 drużyn. Inna sprawa, że ekipa z Ealign wymogi uważa za krzywdzące i trudno nie przyznać jej racji (kluczowe było zapewnienie stadionu na co najmniej 10 tys. widzów).
 
United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
•   Wyjątkowo ciekawie zapowiadające się derby Irlandii pomiędzy Ulsterem i Munsterem okazały się meczem twardej walki, w którym szalę na korzyść gości przechyliły kopy Joey’a Carbery’ego. Munster wypracował sobie przewagę w pierwszej połowie dwoma przyłożeniami zdobytymi w krótkim odstępie czasu. Po przerwie to Ulster zdobył dwa przyłożenia, ale karne Carbery’ego wystarczyły, aby Munster utrzymał prowadzenie i wygrał 24:17.
•   Inny ciekawie zapowiadający się mecz Sharks z Leinsterem pozbawiony został części swojej wagi, bo praktycznie pewni pierwszego miejsca w tabeli Irlandczycy pojechali na drugi koniec świata w składzie absolutnie rezerwowym (w składzie pojawiło się nawet dwóch debiutantów z akademii, i było w nim zaledwie dwóch spośród kluczowych zawodników ekipy – Andrew Porter i Rhys Ruddock). Mimo to napsuli sporo krwi gospodarzom – do przerwy prowadzili 17:14. Pod koniec meczu Sharks grając w przewadze wyszli na prowadzenie 28:23, a w ostatnich minutach samemu będąc w osłabieniu wybronili się przed utratą punktów.
•   Jedyną południowoafrykańską drużyną, która przegrała na swoim boisku w tym tygodniu, byli Lions – grali z Connachtem, który mimo braku szans na awans do play-off, przyjechał do Południowej Afryki w silnym składzie. Ekipa z Johannesburga, choć zaliczyła więcej przyłożeń od rywali, uległa, a sporą zasługę w zwycięstwie Irlandczyków miał Jack Carty, który zdobył z podstawki 16 punktów. Już po 10 minutach Connacht prowadził 14:0. Na prowadzeniu utrzymał się do 70. minuty, gdy Lions udało się doprowadzić do remisu 30:30. Jednak dzięki kolejnemu karnemu Carty’ego Connacht wyrwał zwycięstwo 33:30.
•   Mieliśmy dwa spotkania o charakterze walijskich derby. Scarlets wzięli rewanż na Dragons za porażkę sprzed tygodnia i wygrali 38:19. Scarlets zaczęli od prowadzenia po 30 minutach 17:0, ale na kwadrans przed końcem przegrywali 17:19. W ostatnich minutach zdobyli jednak trzy przyłożenia i zwyciężając z bonusem zachowali szansę na awans do czołowej ósemki i fazy play-off. W drugim walijskim spotkaniu Ospreys ulegli Cardiff 6:22 (do przerwy kibice zobaczyli zaledwie jednego skutecznego karnego, ale po przerwie trzy przyłożenia gości rozstrzygnęły mecz).
•   Poza tym Stormers pokonali Glasgow Warriors 32:7, dzięki czemu wspięli się do czołowej trójki tabeli ligowej jako pierwsza drużyna z Południowej Afryki (a zaczęło się od 0:7); Edynburg po nieoczekiwanie zaciętym pojedynku pokonał Zebre Parma zaledwie 29:26 (Włosi ponad pół meczu grali z przewagą jednego zawodnika, dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, a jeszcze na trzy minuty przed końcem remisowali – dwa punkty bonusowe podwoiły ich dotychczasowy dorobek z tego sezonu); Bulls w rewanżu za finał Rainbow Cup pokonali Benettona Treviso 46:29 (choć Włosi zaczęli od przewagi 13:0 i prowadzili jeszcze na początku drugiej połowy; w pojedynku Smithów na kopy z podstawki było 10:19 na korzyść obrońcy Benettona, Rhyno Smitha).
•   W tabeli już niewiele niewiadomych. Tylko katastrofa mogłaby odebrać Leinsterowi prowadzenie przed play-off (co ma znaczenie, bo władze ligi zapowiedziały, że finał zostanie rozegrany na boisku drużyny, która będzie wyżej sklasyfikowana w sezonie zasadniczym). Niewielkie szanse są także na zmianę uczestników play-off – w czołowej ósemce mamy trzy po trzy drużyny irlandzkie i południowoafrykańskie oraz dwie szkockie i jedynie broniący honoru Walii Scarlets tracący do ósmego miejsca 5 punktów mają szansę wedrzeć się do tej grupy (mają już natomiast praktycznie pewny awans do Champions Cup – pytanie tylko, czyim kosztem spośród drużyn obecnie sklasyfikowanych przed nimi). W samej czołówce jednak ciasno – drużyny z miejsc 2–8 dzielą zaledwie cztery punkty.
 
Super Rugby Pacific - Australia, Nowa Zelandia, Fiji, Samoa, Tonga
•   Super-runda Super Rugby Pacific, w całości zaplanowana w Melbourne i pierwsza z meczami transtasmańskimi, została dotknięta przez covid – publiczność w Melbourne nie zobaczyła meczu Moany Pasifiki z Western Force. Już tydzień temu ekipa z Perth miała w izolacji trenera i kilku zawodników, potem pojawiły się kolejne przypadki i mecz odwołano.
•   W większości starć pomiędzy drużynami z Australii i Nowej Zelandii górą były ekipy z tego drugiego kraju. Jedyny wyłom sprawili gracze stołecznych Brumbies, wiceliderów ligi, którzy mierzyli się z najsłabszą ekipą nowozelandzką, Highlanders – dość szybko wyszli na prowadzenie 14:0 i ostatecznie wygrali 28:17.
•   Ciekawie było w spotkaniu dwóch ekip sąsiadujących w tabeli, Waratahs i Chiefs. Australijczycy zanotowali fatalny początek: czerwona kartka i kontuzja młynarza na samym początku meczu, zaraz potem żółta i 10 minut gry w trzynastkę. W efekcie Chiefs wyszli na prowadzenie 22:3. Waratahs zaczęli jednak odrabiać straty: do przerwy było 30:17, a po przerwie zrobiło się już tylko 30:27. Ostatnie minuty należały jednak do Chiefs, którzy dorzucili trzy kolejne przyłożenia Jonah Lowe’a (w sumie zaliczył cztery w tym meczu) i wygrali 51:27.
•   Poza tym Crusaders pokonali Rebels 42:17 (gospodarze świetnie bronili się w pierwszej połowie, w której stracili tylko jedno przyłożenie i przegrali ją 3:7, po przerwie jednak dominowali na boisku gracze z Christchurch), Hurricanes wygrali z Reds 30:17 (tu Australijczycy prowadzili już 17:0, wykorzystując m.in. dwie żółte kartki Nowozelandczyków; jednak jeszcze przed przerwą rywale zredukowali stratę do 3 oczek, a po przerwie już zdecydowanie górą ekipa z Wellington), a Blues dość pewnie pokonali Fijian Drua 35:18.
•   W tabeli na czele nadal Blues przed Brumbies, a generalnie awanse zanotowały drużyny z Nowej Zelandii kosztem rywali z Australii. Spora różnica pomiędzy 7 i 8 miejscem powoduje, że pierwsza siódemka w zasadzie jest niemal pewna awansu do play-off, a między pozostałymi drużynami walka toczyć się będzie o ostatnie miejsce w tej fazie rozgrywek.
•   Fidżyjczycy w męskim Super Rugby na przedostatnim miejscu, natomiast Fijiana Drua zdobyła właśnie w swoim debiutanckim sezonie mistrzostwo kobiecej Super W. Niepokonana, podtrzymała swoją passę w finale, w którym wygrała z Waratahs, choć po wyjątkowo zaciętym meczu: 32:26. Hat-trick przyłożeń zdobyła 21-letnia Vitalina Naikore. A trzeba pamiętać, że Waratahs były faworytkami turnieju po tym, jak zdominowały cztery poprzednie sezony tych rozgrywek.
 
Japan Rugby League One - Japonia
•   W najciekawszym meczu 14 kolejki Japan Rugby League One mierzyły się dwie drużyny z czołowej czwórki: Canon Eagles i obrońcy tytułu Wild Knights. Po tym meczu z miejsc premiowanych awansem do play-off wypadli gospodarze, którzy przegrali 24:33 (do przerwy było 17:3, ale potem mistrzowie Japonii zdobyli 30 punktów z rzędu). Potknięcie Eagles wykorzystała do awansu do czołowej czwórki Toshiba Brave Lupus, która pokonała jedną ze słabszych drużyn stawki, Red Hurricanes, 35:7. W innych meczach też zwycięstwa drużyn z czołówki: lider, Suntory Sungoliath pokonał 30:3 Black Rams (połowę dorobku punktowego zawdzięcza Damianowi McKenziemu), a wicelider Spears Kubota wygrał 40:32 z Kobelco Steelers (tu błyszczał Bernard Foley, który zdobył 25 punktów, w tym dwa przyłożenia). Do końca rundy zasadniczej jeszcze tylko dwie kolejki. Pewny awansu do półfinału jest Suntory Sungoliath, a Spears Kubota i Wild Knights mogłyby go stracić tylko w przypadku katastrofy. O ostatnie miejsce w play-off walczą Toshiba Brave Lupus, Canon Eagles i Toyota Verblitz.
 
Major League Rugby - USA, Kanada
•   W północnoamerykańskiej Major League Rugby w najciekawszym meczu New England Free Jacks pokonali dzięki przyłożeniu z ostatnich minut spotkania Rugby New York 29:26. Bostończycy są liderem konferencji wschodniej, a nowojorczycy utrzymali się na trzecim miejscu (ostatnim premiowanym awansem do play-off) dzięki przegranej depczących im po piętach Toronto Arrows z Houston SaberCats. Drugie miejsce zajmuje Rugby ATL, które odniosło cenną wygraną nad San Diego Legion. Ekipa z San Diego jest dopiero piąta na zachodzie, ale do drugiego LA Giltinis traci tylko 5 punktów. Wyraźnym liderem są tu Austin Gilgronis, którzy tym razem pokonali NOLA Gold 32:10. Drugie zwycięstwo z rzędu (po serii porażek od początku sezonu) odniosła ekipa z Waszyngtonu, która rozgromiła beniaminka z Dallas 50:10 (Jackals wciąż z kompletem przegranych).
 
SLAR - Ameryka Południowa
•   W południowoamerykańskiej Súper Liga Americana de Rugby tym razem bez niespodzianek. W pierwszej kolejce rundy rewanżowej wygrywali faworyci – Jaguares XV pokonali Cafeteros Pro, Selknam wygrali z Olimpia Lions, a Peñarol wygrał z Cobras. Zwycięzcy zajmują trzy pierwsze miejsca w tabeli, czwarta jest ekipa z Paragwaju. Brazylijscy Cobras wciąż z kompletem porażek.
 
All-Ireland League - Irlandia
•   W półfinałach All-Ireland League górą drużyny z Dublina. Clontarf, mimo oddania czterech zawodników Leinsterowi na podróż do Południowej Afryki, wygrał z obrońcami tytułu, Cork Constitution, 29:13, a w starciu dwóch ekip ze stolicy Terenure College pokonał Lansdowne 20:18. Inna drużyna z Munsteru, University College Cork, przegrała w barażu o utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywek (rywalizowała z Ballynahinch z Ulsteru).
 
División de Honor - Hiszpania
•   W Hiszpanii koniec rundy zasadniczej División de Honor. I choć do play-off awansuje aż osiem spośród dwunastu drużyn, mamy wielką sensację: nie zakwalifikowała się drużyna VRAC z Valladolid, seryjny w ostatniej dekadzie zdobywca tytułu mistrzów kraju. Zajęła pechowe dziewiąte miejsce. Do końca walczyła o awans, w ostatniej kolejce wygrała w powtórce z ubiegłorocznego finału ligi z Alcobendas 36:29. Jednak ósme Burgos także wygrało swój mecz po świetnej końcówce meczu z Barceloną i w efekcie VRAC pozostał poza play-off. Na czele ligi przed play-off z wyraźną przewagą nad resztą stawki pięć drużyn: El Salvador (wieczny wicemistrz za plecami VRAC, też z Valladolid), Santboiana, Alcobendas, Ampo Oridzia i Ciencias.
 
Top10 - Włochy
•   Podobny etap rozgrywek we włoskiej lidze Top10, ale tu praktycznie wszystko było jasne przed ostatnią kolejką. Skład play-off identyczny jak w dwóch ostatnich zakończonych sezonach. W porównaniu do poprzedniego sezonu nastąpiła tylko rotacja w parach półfinałowych: obrońcy tytułu, Rovigo, zagrają z Emilią, a Petrarca (zdecydowanie najlepsza w sezonie zasadniczym) z Calvisano.
 
Currie Cup - Południowa Afryka
•   W południowej Afryce Premier Division w Currie Cup pauzowała, ale grano na drugim poziomie. W starciu ekip z Kenii i Zimbabwe, Simbas przegrali z Goshawks tylko 21:22 (a do zwycięstwa brakło im skutecznego podwyższenia po ostatnim przyłożeniu w meczu). Nie odbył się natomiast mecz gruzińskiego Black Lion z także niepokonanymi dotąd Griffons. Na czele tabeli z kompletem trzech zwycięstw Valke.
W Australii ruszyły dwie kolejne ligi stanowe, w tym prestiżowa liga z Queenslandu, Hospital Challenge Cup. Ubiegłoroczni mistrzowie, University of Queensland, zaczęli od zwycięstwa 27:22 nad Wests. Wygrali także wicemistrzowie, GPS Old Boys, 34:28 z Brothers. Drugie rozgrywki, które ruszyły w ten weekend, to John I Dent Cup w Terytorium Stołecznym. Tu obrońcy tytułu sprzed dwóch lat (rok temu rozgrywek nie dokończono), Canberra Royals, pokonali na starcie Queanbeyan Whites (jedyną drużynę spoza terytorium Canberry) 25:15.
 
Divisão de Honra - Portugalia
•   W portugalskiej Divisão de Honra miał ruszyć play-off, ale jego start został wstrzymany. Mianowicie obrońcy tytułu mistrzowskiego Técnico zostali ukarani degradacją za wystawienie nieuprawnionych zawodników do gry. Ich styczniowy mecz z CDUL został przełożony z powodu covid na marzec, jednak z zastrzeżeniem, że będą w nim mogli wziąć udział tylko zawodnicy, którzy mieli prawo zagrać w pierwotnym terminie. Tymczasem Técnico wystawiło pięciu nieuprawnionych graczy, co uznano za bardzo poważne wykroczenie (swoją drogą, na boisku wygrało 14:10). Ta decyzja ratuje przed spadkiem jedną z nielicznych w lidze drużyn spoza Lizbony i jej najbliższych okolic – CDUP z Porto. A ponieważ powoduje zmiany na czołowych miejscach i zmianę składu play-off (na nieszczęściu Técnico korzysta Benfica, która pierwotnie była siódma), rozegranie ćwierćfinałów odroczono o weekend.
 
Grzegorz Bednarczyk
 
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.