04/10/2021

Top 14 - Francja
•    W piątej kolejce Top 14 najwięcej zainteresowania wzbudzał ostatni, niedzielny mecz pomiędzy Clermont i Racingiem 92. Clermont przed tym meczem był przedostatni w tabeli, ale to przecież nadal potęga. Mecz gospodarze zaczęli nie najlepiej: po pierwszej połowie przegrywali 6:10, a jedyne przyłożenie stracili w okresie, w którym rywale grali w osłabieniu. Clermont na powierzchni utrzymywały tylko karne w wykonaniu Camille’a Lopeza, dzięki którym na początku drugiej połowy wyszedł nawet na prowadzenie. Racing znów odpowiedział przyłożeniem, ale odtąd punktowali już tylko gospodarze: Lopez w sumie zdobył 21 punktów z karnych, a przyłożenie dorzucił Alivereti Raka i Clermont wygrał 26:17. To dopiero drugie zwycięstwo graczy z miasta Michelina w tym sezonie.
•    Miano niepokonanego na swoim terenie stracił beniaminek z Biarritz, który mierzył się z obrońcami tytułu mistrzowskiego z Tuluzy. Mistrzowie wystawili skład bez swych największych gwiazd i od początku meczu byli w tarapatach. Jednak napór Basków nie zdawał się na wiele – pierwszą połowę przegrali 0:3, a jedyne punkty zdobył w jej końcówce z karnego Thomas Ramos. Na początku drugiej połowy Biarritz wyrównało, a wkurzony trener mistrzów Ugo Nola wpuścił na boisko Antoine’a Duponta. I choć chwilę później Brett Herron drop goalem dał Biarritz prowadzenie 6:3, beniaminek pozostał na nim tylko moment. W ciągu dwóch minut Dupont zanotował najpierw asystę, a potem przyłożenie i zrobiło się 17:6. I choć tuluzańczycy zostali na boisku w czternastkę, Biarritz zdołało zdobyć przyłożenie dopiero tuż przed końcem i ostatecznie przegrało 11:17 (do defensywnego punktu bonusowego brakło skutecznego podwyższenia).
•    Znowu nie spełnia oczekiwań właściciela Tulon: znów porażka, tym razem z mistrzami z Castres. W pierwszej połowie padło tylko jedno przyłożenie, a Castres prowadziło 13:9. Pod koniec tej części spotkania Leone Nakarawa zobaczył żółtą kartkę i Tulon został w czternastkę – w tej części spotkania nie miało to jeszcze konsekwencji, ale w drugiej połowie powtórzyło się trzykrotnie. Goście dwa razy zostali na boisku w trzynastkę, co Castres w obu przypadkach wykorzystało zdobywając przyłożenia (drugie z nich – karne) i wygrało 27:16. Castres grało oczywiście bez Ryno Pieterse, który za swoją koszmarną szarżę z meczu przeciwko Bordeaux został ostatecznie ukarany 12-tygodniowym zawieszeniem.
•    Poza tym Brive pokonało Stade Français 19:12 (tylko jedno przyłożenie w meczu, już w trzeciej minucie), Montpellier wygrało z La Rochelle 21:11 (kolejny słaby występ wicemistrzów z poprzedniego sezonu; dla Montpellier wszystkie punkty z karnych zdobył Paolo Garbisi, tu także padło tylko jedno przyłożenie), Perpignan pierwszy raz przegrało na swoim boisku – z Pau 14:29 (mimo czerwonej kartki w pierwszej połowie goście zdobyli w drugiej trzy przyłożenia i ofensywny bonus stracili w ostatniej akcji meczu; gospodarze pomogli im trzema żółtymi kartkami), a w starciu dwóch najlepszych drużyn z przerwanego sezonu 2019/20 Lyon uległ Bordeaux 15:20 (wyrównany mecz, 15 punktów w tym jedno przyłożenie Matthieu Jaliberta dla zwycięzców).
•    W Top 14 tylko Tuluza pozostaje niepokonana i powiększyła przewagę w tabeli nad kolejnym rywalem do 6 punktów. Na dnie wciąż Stade Français, a na przedostatnie miejsce powrócili wicemistrzowie z La Rochelle.
•    W ubiegły poniedziałek rozdano we Francji nagrody dla najlepszych zawodników roku. Wyjątkowy dublet zgarnął Antoine Dupont, który został uznany najlepszym zawodnikiem Top 14 i najlepszym graczem reprezentacji Francji. Odkryciem roku został Melvyn Jaminet, a wśród kobiet zwyciężyła Marjorie Mayans.
 
Premiership - Anglia
•    Do gry zaczęli wracać uczestnicy wyprawy British & Irish Lions. Kluby wynegocjowały z Professional Game Board zwolnienie niektórych zawodników przed upływem okresu 10-tygodniowego wypoczynku – niektórzy gracze pojawili się już w ten weekend, kolejni (w tym Marcus Smith) będą mogli pojawić się na boisku za tydzień.
•    Pierwszym z wracających był w inauguracyjnym meczu trzeciej kolejki Premiership Kyle Sinckler i z miejsca został najlepszym zawodnikiem spotkania. Bristol Bears podejmowali Bath – nie tylko lokalne derby, ale też pojedynek dwóch drużyn z dużymi ambicjami i wielkim niedosytem po dotychczasowych meczach, obie miały bowiem po dwie porażki na koncie. Wygrali gospodarze 25:20, choć pomogli im przeciwnicy. Goście bowiem wyszli na prowadzenie po kwadransie, a po 10 minutach drugiej połowy prowadzili 20:11. Jednak najpierw zapracowali zawaleniem maula na karne przyłożenie, przy którego okazji stracili jednego zawodnika z żółtą kartką, a parę minut później dołączył do niego na ławce kar drugi gracz. Co prawda Bath miało grać w trzynastkę tylko chwilę, ale ta chwila wystarczyła bristolczykom do zdobycia przyłożenia, które dało im zwycięstwo. Swoją drogą, Bears długo poczekają na powrót do gry kontuzjowanego podczas igrzysk Semiego Radradry.
•    Na najciekawsze spotkanie kolejki zapowiadało się starcie liderujących w tabeli Leicester Tigers z faworytami do mistrzostwa, Saracens. I to londyńczycy byli długo bliżej zwycięstwa. Kopy z karnych Owena Farrella (wracającego do gry po wyprawie z Lwami) dały im prowadzenie na pięć minut przed końcem 12:3. Wtedy George Ford zmniejszył stratę Tigers do 6 punktów, ale i tak Saracens byli o włos do zwycięstwa. Wypchnięcie Guy’a Portera z piłką w aut miało oznaczać koniec meczu, ale po TMO sędzia dopatrzył się wcześniejszego przewinienia i piłka wróciła do gry w rękach Tigers. George Ford wykopał ją w aut, a zawalenie przez Saracens maula autowego kosztowało ich karne przyłożenie i oznaczało jednopunktową porażkę 12:13. Leicester pozostali liderami ligi i jedną z trzech niepokonanych drużyn, natomiast Saracens pozostali w dolnej połówce tabeli (choć w porównaniu z większością rywali z jednym spotkaniem mniej na koncie).
•    W niedzielę Sale Sharks podejmowali Exeter Chiefs i mimo świetnego początku (10:0 po 10 minutach) ostatecznie przegrali 15:25. Exeterczycy wyrównali stan meczu w ostatniej akcji pierwszej połowy, a na początku drugiej wyszli na prowadzenie 25:10. Niewątpliwie pomogła im w tym czerwona kartka Jasne van Rensburga – w ciągu paru minut po tym wydarzeniu Chiefs zdobyli dwa przyłożenia. I choć w końcówce Sharks też zdobyli przyłożenie, nie byli w stanie odrobić strat. Dla Exeter Chiefs to dopiero pierwsze zwycięstwo w sezonie.
•    Poza tym Warcester Warriors przegrali z Gloucester 23:31 (pierwsze zwycięstwo Gloucester w sezonie, 16 punktów Adama Hastingsa), Newcastle Falcons pokonali Wasps 18:14 (mimo czerwonej kartki Toma Penny’ego zdołali wydrzeć zwycięstwo przyłożeniem w samej końcówce), a Northampton Saints odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie pokonując London Irish 23:21 (13 punktów Dana Biggara, który zagrał pierwszy raz w tym sezonie). Tutaj po meczu szef rugby z Northampton miał przepraszać swego odpowiednika z Irish za wykradzenie w ostatnich chwilach zwycięstwa, które „Świętym” się nie należało.
•    W tabeli na czele trzy niepokonane drużyny: Leicester, Northampton i Harlequins (ta ostatnia ekipa w ten weekend pauzowała). Zaraz za nimi dwie drużyny, którym poprzednio wiosło się kiepsko, Newcastle i Worcester. Pozostały tylko dwie drużyny bez zwycięstwa: London Irish i Bath. Exeter Chiefs i Bristol Bears odnieśli swoje pierwsze sukcesy, ale pozostają w dole tabeli.
•    Na drugim froncie zwraca uwagę kolejna porażka Doncaster Knights (tym razem z Bedford Blues). W najciekawszym meczu kolejki zmierzyli się Cornish Pirates i Ealing Trailfinders – nieoczekiwanie kornwalijczycy pokonali faworytów do awansu do Premiership 15:12. Jedyną niepokonaną drużyną w stawce pozostali Jersey Reds, którzy w ten weekend pauzowali.
•    Znaczące wieści pozaboiskowe: Nigel Wray po 26 latach ma sprzedać Saracens. Warunki kontraktu są uzgodnione: cena to 32 milionów funtów, a nabywcą jest konsorcjum inwestorów, na których czele stoi Dominic Silvester, prezes międzynarodowej firmy ubezpieczeniowej Enstar Group. Wśród tej grupy najbardziej znane w rugbowym światku nazwiska to Francois Pienaar - kapitan Springboks ze słynnego Pucharu Świata w 1995, oraz Marco Masotti, który niedawno kupił południowoafrykańskich Sharks. Nowi właściciele chcą zainwestować duże pieniądze m.in. w drużynę kobiecą i infrastrukturę. Zgodę na transakcję muszą jeszcze wyrazić RFU i PRL.
 
United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
•    Drugi weekend gier w URC okazał się dla drużyn z Południowej Afryki jeszcze gorszy niż poprzedni – wszystkie przegrały. Zaczęło się w piątek od porażek Bulls i Lions. Bulls grali w Galway z Connacht i wydawało się, że to dobra okazja do rehabilitacji za klęskę z Leinsterem. Mecz zaczęli od pokazu dominacji w polu 22 m rywali zakończonego przyłożeniem w drugiej minucie meczu. Jednak na tym ich zdobycze punktowe się skończyły, a Connacht wykorzystywał swoje szanse – zdobył aż pięć przyłożeń i wygrał aż 34:7. Wszystkie zdobyli gracze ataku, a jedno z nich – Toma Hansena po niesamowitym 60-metrowym rajdzie - zapewne będzie mocnym kandydatem do tytułu najładniejszego przyłożenia całego sezonu. Z kolei Lions, którzy tydzień temu jako jedyna z ekip z południa wygrali (z włoskim Zebre), tym razem zagrali z mocniejszym przeciwnikiem, walijskimi Scarlets, i przegrali 13:36. Zadecydowało ostatnie 20 minut – gracze zmniejszyli dystans do zaledwie 7 punktów, ale w końcówce Scarlets zdobyli bez odpowiedzi przeciwników aż 16 punktów (i to mimo spudłowanych dwóch podwyższeń), pod sam koniec meczu zapewniając sobie punkt bonusowy.
•    W sobotę zła passa ekip z Południowej Afryki była kontynuowana. Glasgow Warriors podejmowali Sharks i już w pierwszej minucie zdobyli pierwsze przyłożenie, a po 20 minutach prowadzili 21:0. I choć goście z Durbanu zaczęli potem odpowiadać, a w drugiej połowie nawet przeważali, szali zwycięstwa nie przechylili na swoją korzyść – Szkoci wygrali 35:24. Z kolei Munster grał ze Stormers i tu początek meczu zapowiadał zwycięstwo gości: od początku meczu to gracze z Kapsztadu punktowali i po 30 minutach niespodziewanie prowadzili 15:0. Munster odpowiedział przyłożeniem dopiero w ostatniej akcji pierwszej połowy, ale w drugiej połowie zdominował rywali – tę część spotkania wygrał aż 27:3 (cztery przyłożenia gospodarzy), a całe spotkanie 34:18. A Stormers czeka jeszcze zapewne sprawa o ugryzienie Nialla Scannella – incydentu nie wyłapały kamery, ale młynarz Munsteru kończył mecz ze śladem zębów na nodze.
•    Poza tym Benetton minimalnie pokonał Edynburg 28:27 (zwycięstwo wyszarpał drop goalem z 40 m młodziutkiego Leonardo Marina w 85. minucie, Zebre nie miało nic do powiedzenia w starciu z Ulsterem (3:36, aż 6 przyłożeń belfastczyków, których gra jednak nie jest oceniana wysoko), w walijskich derbach Ospreys pokonali Cardiff 18:14 (wszystkie punkty dla gospodarzy zdobył z karnych Gareth Anscombe, a graczom ze stolicy nie pomógł fakt, że oni jako jedyni w tym meczu zdobywali przyłożenia), a na koniec weekendu Dragons ulegli grającemu w częściowo rezerwowym składzie Leinsterowi 6:7 (jedyne przyłożenie w meczu dublińczycy zdobyli podczas gry w przewadze).
•    Tabela po dwóch kolejkach nie ma wielkiego znaczenia, ale na czele mamy teraz już nie dwie, ale trzy irlandzkie drużyny, a zatem zbliżamy się do stanu z poprzedniego sezonu. Niepokonane oprócz nich są tylko ekipy Ospreys i Benettona. Ekipy z Południowej Afryki w końcówce tabeli, a jedyne drużyny bez ani jednego punktu to obaj finaliści tegorocznego Currie Cup. Cóż, drużynom z tego kraju pozostaje chyba czekać na powrót do składów reprezentantów kraju. A trener Bulls tłumaczy się m.in. tym, że zawodnicy muszą przyzwyczaić się do innego stylu sędziowania.
 
NPC - Nowa Zelandia
•    W nowozelandzkim NPC pojawiła się szansa na dokończenie rozgrywek w komplecie: nowozelandzkie władze dały zgodę drużynom z Auckland na powrót do treningów. Póki co pod nadzorem, w małych grupach, ale jest to w końcu jakieś światełko w tunelu. Choć do powrotu do gry daleko.
Na boisku mieliśmy sensację: liderujące w lidze Waikato nieoczekiwanie przegrało z jedyną drużyną w stawce, która dotąd miała komplet porażek, grającym poziom niżej Northlandem 28:38. Fatalna pierwsza połowa faworytów, w drugiej pogoń, jednak mimo zmniejszenia strat nawet do 3 punktów, ostatecznie porażka. Przegraną Waikato wykorzystali obrońcy tytułu, Tasman, którzy przejęli prowadzenie w lidze. Dobra passa Taranaki, które znajduje się na drugim poziomie NPC (Championship) i może grać wyłącznie o awans na najwyższy poziom (Premierhsip), a nie o tytuł – mimo że rozprawia się z kolejnymi przeciwnikami właśnie z Premiership – wywołała dyskusje o formacie rozgrywek. Nowozelandczycy zaczęli zastanawiać się, czy nie warto dać szansy wszystkim 14 uczestnikom na walkę o mistrzostwo, a nie dzielić ich na dywizje, skoro i tak rozgrywają spotkania między tymi dywizjami?
 
All-Ireland League - Irlandia
•    Ruszyły dwie kolejne ligi europejskie. W Irlandii wystartowała All-Ireland League. Prawdziwe święto, bo przerwa w rozgrywkach klubowych trwała tam od marca ubiegłego roku. Cork Constitution, obrońcy tytułu z 2019, przegrali w pierwszym meczu z dublińskim Lansdowne 11:16. Wicemistrzowie, Clontarf, w derbach Dublina, pokonali UCD 29:11.
 
División de Honor - Hiszpania
•    W Hiszpanii wystartowała División de Honor. Zmieniono format rozgrywek – w poprzednim sezonie mieliśmy najpierw mecze każdy z każdym (11 spotkań), a potem podział na dwie grupy (lepszą i gorszą) i rewanże z drużynami z tej samej grupy (5 spotkań), a na końcu play-off. Teraz faza zasadnicza będzie także liczyć 16 meczów, ale w innym układzie: drużyny podzielono na dwie grupy po 6 zespołów, każda zagra mecz i rewanż z drużynami z własnej grupy oraz po jednym spotkaniu z ekipami z drugiej grupy. Play-off bez zmian, zaczyna się od ćwierćfinałów (dla czterech najlepszych drużyn z każdej grupy). A w pierwszej kolejce niespodziewaną porażkę ponieśli obrońcy tytułu z Valladolid – VRAC uległo na wyjeździe beniaminkowi z Costa Blanca, CR La Vila, 16:20. Wicemistrz, Alcobendas, pokonał drugiego beniaminka, Ciencias Sevilla, 31:16.
 
Baltic Top League - Litwa, Łotwa
•    Poznaliśmy mistrza Litwy. W obu spotkaniach finałowego dwumeczu Baltic Top League mieliśmy sporo emocji. W pierwszym, przed tygodniem, Baltrex Szawle pokonał Ąžuolas Kowno 34:24. W rewanżu kownianie odnieśli zwycięstwo, ale tylko 25:20 i nie odrobili strat z pierwszego meczu. Dzięki temu Baltrex obronił tytuł mistrza Litwy (zdobył go po raz szósty z historii). Nie rozegrano natomiast dwumeczu o trzecie miejsce – przed pierwszym spotkaniem w Livonii był jeden przypadek covid-19, przed rewanżem więcej i Łotysze musieli oddać oba mecze bez walki. W tej sytuacji na najniższym stopniu podium stanęła drużyna Vairas Szawle.
 
SuperLiga - Rumunia
•    W rumuńskiej SuperLidze rozegrano pierwszy etap play-off – ćwierćfinały. I nie było niespodzianek, obie ekipy spoza najlepszej czwórki sezonu zasadniczego, wyraźnie odstające od czołówki, poniosły wysokie wyjazdowe porażki. Dinamo Bukareszt pokonało Tomitanii z Konstancy 63:17, a SCM Timișoara rozgromiła Universitatea Cluj 66:0.
 
Didi 10 - Gruzja
•    Spora niespodzianka w gruzińskiej Didi 10 – w derbach Kutaisi obrońcy tytułu mistrzowskiego, Aja, ulegli jednej ze słabszych drużyn poprzedniego sezonu, Aresowi, 12:13.
 
Super Rugby Pacific
•    Potwierdzono informację, że drużyna Moana Pasifika, która weźmie udział w nowych rozgrywkach Super Rugby Pacific, będzie rozgrywać domowe mecze w Auckland – w mieście będą zatem dwie drużyny w lidze, bo przecież tam swoją bazę mają Blues. Moana będzie grać na Mt Smart Stadium, którego na co dzień używa nowozelandzka drużyna z NRL, Auckland Warriors. Gdyby to był tylko covid (jak w przypadku Fijian Drua), byłoby wszystko OK. Ale Moana podpisała umowę obowiązującą do 2028… Cóż, niewiele ta drużyna będzie miała wspólnego z Pacyfikiem, a kibice z Samoa i Tonga nadal nie zobaczą Super Rugby na własne oczy. Trenerem drużyny został Aaron Mauger, były trener Highlanders i gracz Crusaders oraz All Blacks. Z kolei Fijian Drua poprowadzi niezwykle doświadczony Mick Byrne, który pracował jako asystent m.in. z reprezentacjami Australii, Nowej Zelandii i Japonii.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.