06/09/2021

Top 14 - Francja
Jako pierwsza z wielkich lig europejskich wróciła francuska Top 14. I to z przytupem: hitem kolejki był rewanż nie tylko za ostatni finał mistrzostw Francji, ale także za finał Heineken Champions Cup – La Rochelle podejmowało Tuluzę i liczyło na rewanż za dwie porażki w tych dwóch najważniejszych meczach poprzedniego sezonu. Bez skutku: po zaciętym spotkaniu wygrali jednak obrońcy tytułu mistrzowskiego. Na 20 minut przed końcem roszelczycy jeszcze prowadzili 16:9, ale wtedy nastąpił zwrotny moment meczu: Will Skelton za atak ramieniem w głowę przeciwnika zobaczył czerwoną kartkę i odtąd punktowali już tylko zawodnicy Tuluzy. Dwa karne Thomasa Ramosa (w całym meczu miał ich pięć) i przyłożenie po solowym rajdzie Romaina Ntamacka dały im zwycięstwo 20:16.
W sobotę, w pierwszym meczu sezonu, sporą niespodziankę sprawił jeden z beniaminków, drużyna z baskijskiego Biarritz. Podejmowała ona ubiegłorocznych półfinalistów ligi i Champions Cup, Bordeaux Bègles w pierwszym meczu w Top 14 po siedmioletniej przerwie (swoją drogą, ostatni mecz w 2014 wypadł jej przeciwko temu samemu przeciwnikowi). I zanotowała fantastyczny start: Baskowie całkowicie zdominowali swoich rywali i pewnie wygrali przed własną publicznością 27:15. Pierwsze przyłożenie zdobył pozyskany z Harlequins Brett Herron (w sumie 17 punktów), do przerwy prowadzili 17:3, a chwilę później już 27:3. Goście przebudzili się dopiero w ostatnich minutach, gdy zdobyli dwa przyłożenia, ale na skuteczną pogoń za Biarritz było już zdecydowanie za późno.
Ciekawie było też w meczu dwóch drużyn o ogromnych aspiracjach i ogromnych pieniądzach: Tulonu i Montpellier. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 12:8 dzięki czterem karnym w wykonaniu Anthony’ego Belleau. W drugiej połowie łącznik ataku Tulonu dorzucił kolejne cztery karne, łącznie zdobywając w meczu 24 punkty – wszystkie swojej drużyny. Jednak Montpellier zdołało wyrównać dzięki podwyższonemu przyłożeniu w ostatniej akcji, zdobytemu przez debiutującego w składzie drużyny Zacha Mercera i mecz skończył się podziałem punktów (24:24).
Mieliśmy też w pierwszej ligowej kolejce derby Paryża: Stade Français podejmowało w rewanżu za ćwierćfinał ligi z poprzedniego sezonu Racing 92 i nie zdołało się odgryźć za porażkę sprzed kilku miesięcy. Racing 92 był faworytem spotkania i zdecydowanie wygrał. Do przerwy prowadził 20:6 mając dwa przyłożenia na koncie, a po przerwie stopniowo powiększał swoją przewagę. Dwa przyłożenia zdobyte w drugiej połowie przez gospodarzy nie mogły odebrać gościom zwycięstwa: Racing 92 wygrał 36:21, ale do pełni szczęścia brakło mu punktu bonusowego.
Poza tym Brive pokonało drugiego beniaminka, Perpignan, 36:15 (gospodarze jako jedyni wywalczyli w tej kolejce punkt bonusowy i dzięki temu zostali liderem tabeli; goście zaczęli swoją nową przygodę z Top 14 bez przyłożenia), Castres pokonało Pau 16:12 (tu przyłożenie padło tylko jedno), a Lyon pokonał Clermont 28:19 (mimo świetnego początku w barwach Clermont JJ Hanrahana, który otworzył wynik przyłożeniem w ósmej minucie meczu, oraz pobitego przez Morgana Parrę rekordu ligi – 42. z rzędu skuteczny kop).
Na drugim froncie, w Pro D2, zwraca uwagę druga porażka w drugim meczu spadkowiczów z Top 14, Agen. Póki co kontynuują fatalną passę z ubiegłego sezonu (w Top 14 przegrali przecież wszystkie swoje 26 spotkań).
 
Currie Cup - Południowa Afryka
W Południowej Afryce rozegrano półfinały Currie Cup. W pierwszym obrońcy pucharu, Bulls, bez większych problemów poradzili sobie z Western Province. Ekipa z Johannesburga już po dziesięciu minutach prowadziła 17:0, a po pierwszej połowie miała na koncie pięć przyłożeń i prowadziła 38:12. W drugiej połowie kapsztadczycy zaprezentowali się lepiej (albo to Bulls się bardziej oszczędzali), ale i tak byli dalecy od odwrócenia losów meczu – ostatecznie Bulls wygrali 48:31. Bohaterami meczu byli obaj łącznicy Bulls, a jeden z nich, Johan Goosen, zdobył w sumie 23 punkty. W drugim półfinale Sharks skończyli fantastyczną przygodę Griquas, dla których już dojście do tego etapu było wielkim sukcesem. Jednak gracze z Durbanu mieli w tym meczu spore kłopoty – wygrali tylko 28:24, Griquas w końcówce zredukowali 11 punktów straty do czterech, ale odwrócić losów meczu im sie nie udało. W finale zatem będziemy mieli powtórkę z poprzedniej edycji: Bulls zagrają z Sharks.
W Australii rozegrano finał stanowych rozgrywek Queensland Premier Rugby: trofeum, Hospital Challenge Cup, po raz 24. w historii wywalczył University of Queensland, odzyskując je po roku przerwy – rok temu przegrał w finale. Tym razem pokonał na Suncorp Stadium GPS Old Boys 29:12. W kobiecych rozgrywkach triumfowała drużyna Eastern Districts, a w pokonanym polu pozostawiła także GPS (28:14).
 
Bundesliga - Niemcy
Od meczu Heidelberger RK z Handschusheim rozgrywki zaczęła niemiecka Rugby Bundesliga. Pozbawieni wsparcia finansowego Wilda Heidelberczycy, dominujący przecież w lidze w poprzedniej dekadzie, ulegli na swoim boisku rywalom aż 10:39. Obrońcy tytułu mistrzowskiego SC Frankfurt 1880, wejdą do gry dopiero za tydzień.
 
Premier 15s  - Anglia
Ruszyła też kobieca ekstraklasa angielska: Premier 15s. Zwycięstwa odniosły obie londyńskie drużyny, finaliści z poprzedniego sezonu: Saracens pokonały Wasps 26:20 (pierwsze starcie sióstr Cleall po przenosinach Bryony do Wasps), a Harlequins rozgromiły Loughborough 50:15. Prawdziwą deklasację zafundowały zawodniczki Gloucester-Hartpury zespołowi Durham Sharks – w tym meczu padł wynik 84:0, z którego chyba nikt w Anglii nie jest do końca zadowolony. W mediach podkreśla się rozpoczęcie stosowania w tych rozgrywkach HIA.
 
NPC - Nowa Zelandia
Nadal zawieszone są z powodu pandemicznych obostrzeń prowincjonalne mistrzostwa Nowej Zelandii – NPC. Pozytywnym znakiem jest możliwość wznowienia treningów przez większość drużyn w tym tygodniu – jednak wciąż zbyt wysoki poziom obostrzeń na terenie Auckland uniemożliwia wznowienie rozgrywek. Być może uda się to pod koniec września, a władze ligi zastanawiają się nad przesunięciem finału na listopad lub wprowadzeniem gier w środku tygodnia.
 
Super Rugby Pacific
Wiadomo już, gdzie będą miały swoje bazy „pacyficzne” drużyny Super Rugby Pacific: Moana Pasifika już wcześniej zapowiadała, że będzie to Nowa Zelandia, teraz Fijian Drua oznajmili, że będą bazować w Australii. Początkowo planowali rozgrywanie meczów w stolicy Fidżi, Suvie, ale biorąc pod uwagę niepewność związaną z możliwością podróżowania w erze pandemii, zdecydowali się na rezygnację z grania w ojczyźnie.
 
Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij] 


Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.