22/03/2021

Premiership - Anglia
•    Na początku ubiegłego tygodnia dobra wiadomość: już drugi tydzień z rzędu w procesie testowania nie stwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem.
•    Czternastą kolejkę zaczął piątkowy mecz Newcastle Falcons z Wasps. Gospodarze nieźle zaczęli mecz i do przerwy prowadzili 18:6. Ale druga połowa należała do Os, które zaczęły od przyłożenia, a drugie dołożyły wykorzystując podwójne osłabienie ekipy z północy Anglii (dwie żółte kartki w odstępie minuty) i dzięki temu wygrały 20:18. Przełamały w ten sposób wyjątkowo kiepską passę, jaką miały od kilku tygodni. Najwięcej chyba jednak mówi się o incydencie z wpychaniem przez Matea Carrerasa z Falcons paluchów do oka przeciwnika – przegapionym przez sędziego.
•    Wesoło było natomiast w sobotę. W trzech spotkania rozegranych tego dnia padło szalone 35 przyłożeń (średnio prawie 75 punktów na mecz). Exeter Chiefs pokonało Leicester Tigers 47:31. Po kwadransie, przy prowadzeniu obrońców tytułu 7:0, czerwoną kartkę obejrzał gracz gości, Kobus van Wyk. I w ciągu kolejnych 20 minut zrobiło się 28:0. Potem gra się wyrównała, goście mimo osłabienia jeszcze pod koniec pierwszej połowy odpowiedzieli dwoma przyłożeniami. Skończyło się na 7 przyłożeniach Chiefs (w tym czternastym w sezonie Sama Simmondsa; jego brat Joe zdobył zaś 12 punktów z podwyższeń) oraz 5 przyłożeniach Tigers. Także 12 przyłożeń padło w meczu Harlequins z Gloucester – tu jednak przewaga gospodarzy w tym elemencie gry wyniosła aż 9:3 (a wynik 59:24). Tu także po 30 minutach było 28:0, tu też obejrzeliśmy czerwoną kartkę (jednak goście zostali osłabieni już w końcówce meczu), a dwa przyłożenia zdobył m.in. Alex Dombrandt, który zapewne przydałby się tego dnia w Dublinie… O jedno przyłożenie mniej padło w Bath, ale scenariusz był bardzo podobny: gospodarze prowadzili po pierwszej połowie 40:0, w drugiej punktowali głównie goście, jednak nie byli w stanie zniwelować aż takiej przewagi. Bath pokonało Worcester Warriors, 47:22. Jedyna odmiana w tym spotkaniu to brak czerwonych kartek. W sumie wyniki nie dziwią – najsłabsze drużyny tabeli, Gloucester i Worcester, pozbawione groźby spadku z ligi, postawiły na składy absolutnie rezerwowe…
•    W niedzielę odbyło się najciekawiej zapowiadające się spotkanie kolejki. Walczący o play-off Northampton Saints podejmowali liderów – Bristol Bears. Lepiej mecz zaczęli Bears, którzy wyszli na prowadzenie 14:0. Gospodarze dopiero w ostatniej akcji pierwszej połowy odpowiedzieli przyłożeniem, ale świetnie zaczęli drugą część spotkania: kolejne przyłożenie i trzy karne dały im siedmiopunktową przewagę. Koniec meczu należał jednak do rozdrażnionych „Niedźwiedzi”. W ciągu paru ostatnich minut zdobyli dwa kolejne przyłożenia i wygrali, na dodatek z punktem bonusowym, 28:21. „Świętym” na osłodę pozostał tylko bonus defensywny.
•    A w ostatnim meczu kolejki Sale Sharks bez problemu pokonali London Irish 39:13. Irish nie wykorzystali nawet gry z przewagą dwóch zawodników w ostatnich minutach meczu, przeciwnie – dali wówczas zdobyć trzecie przyłożenie w tym meczu Byronowi McGuiganowi.
•    W tabeli nadal na czele Bristol Bears przed Exeter Chiefs oraz Harlequins i Sale Sharks. Czołowa czwórka dzięki solidarnym zwycięstwom powiększyła przewagę nad ścigającymi ich rywalami.
•    Z rynku transferowego wieści o przyszłości Danny’ego Ciprianiego. Łącznik ataku, który nagle opuścił Gloucester, podobno negocjuje roczny kontrakt z Bath.
•    A na drugim froncie, w Championship, nadal niepokonane trzy drużyny: Ealing Trailfinders, Doncaster Knights i Cornish Pirates.
 
Pro14 - Irlandia, Szkocja, Walia, Włochy
•    Za nami ostatnia kolejka sezonu zasadniczego Pro14. Skróconego po to, aby zrobić miejsce na Rainbow Cup z udziałem drużyn z Południowej Afryki. Bolą zwłaszcza dwie rzeczy: play-off zredukowany do finału (brak półfinałów) oraz fakt, że zdecydowana większość sezonu była rozgrywana bez udziału reprezentantów krajów (ba, za tydzień finał i wielu spośród jego uczestników będzie grała w klubie pierwszy mecz po kilkutygodniowej przerwie).
•    W piątek, na początek kolejki, dwie ekipy irlandzkie, choć nie błyszczały specjalnie, nie miały większych problemów z poradzeniem sobie z rywalami z Włoch, pozbawionymi już szans na awans do Champions Cup. Najpierw Munster pokonał Benetton Treviso 31:17 (Włosi zaskoczyli zdobywając pierwsze przyłożenie, ale więcej uwagi niż gra zwrócił fakt, że kobiety pełniły funkcję zarówno głównego sędziego, jak i sędziego TMO), a potem Ulster pokonał inną włoską drużynę Zebre aż 49:3 (po 34 minutach było tylko 7:3, ale wówczas jeden z Włochów zobaczył czerwoną kartkę, drugą połowę Włosi grali już w trzynastkę i z młynami symulowanymi, więc Ulster bezlitośnie to wykorzystał).
•    Duża niespodzianka za to w trzecim piątkowym meczu (też w sumie bez stawki – Leinster pewny finału, Ospreys pewni awansu do Champions Cup i bez szans na poprawę pozycji). Zaczęło się poniekąd zgodnie z oczekiwaniami: Leinster (dla którego wspieracz Devin Toner zagrał po raz 261., wyrównując w ten sposób rekord drużyny) do przerwy prowadził 10:3, a chwilę później po niej już 17:3. Ale na 13 minut przed końcem żółtą kartkę obejrzał Andrew Smith (zaledwie trzy minuty po pojawieniu się na boisku) i Ospreys wykorzystali to w imponujący sposób: przez 10 minut gry w przewadze zdobyli trzy przyłożenia i odnieśli szokujące zwycięstwo na wyjeździe 24:19. Ich świetną pogoń pięknie zwieńczył rezerwowy łącznik ataku Josh Thomas: nakrył kop Harry’ego Byrne’a, wykorzystał minięcie się z piłką innego z dublińczyków, do przyłożenia dorzucił trzecie w ciągu paru minut podwyższenie i w ten sposób zapewnił zwycięstwo swojej drużynie.
•    W niedzielę bezpośrednie starcie dwóch ekip walczących o Champions Cup w konferencji A: Glasgow Warriors podejmowali Dragons. W Cardiff górą okazali się Walijczycy. Co prawda do przerwy przegrywali 9:17, ale w drugiej połowie tylko oni punktowali, zdobyli 17 punktów, i choć w końcówce grali w osłabieniu, wygrali ze Szkotami 26:17. Do pełni szczęścia zabrakło Dragons czterech przyłożeń i punktu bonusowego – nie zdołali przeskoczyć rywali w tabeli, zrównali się z nimi punktami, ale przegrywają bilansem małych punktów. Teraz muszą liczyć na odrobinę szczęścia w spotkaniach zaległych.
•    Dwa ostatnie mecze kolejki, mające ogromne znaczenie w walce o awans do Champions Cup w konferencji B (Cardiff – Edynburg i Scarlets – Connacht) dopiero dzisiaj. A kiedy zostaną rozegrane spotkania zaległe? Nie wiadomo. Planowano początkowo zagrać większość z nich za tydzień, ale biorą w nich drużyny szkockie, a przecież reprezentacja tego kraju ma zagrać zaległy mecz w Pucharze Sześciu Narodów. Czyżby zatem na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba było czekać dłużej (np. do meczów Rainbow Cup)?
•    Informacja o finansowych kulisach przyłączenia drużyn z Południowej Afryki do Pro14: dotąd federacja południowoafrykańska płaciła 6 mln funtów rocznie za udział dwóch drużyn. Po powiększeniu liczby drużyn do czterech ma płacić 10 mln funtów. A coraz więcej wątpliwości pojawia się w kontekście zaplanowanego na wiosnę Rainbow Cup, którego kosztem skrócono obecny sezon Pro14: im bliżej startu rozgrywek, tym mniej prawdopodobne stają się podróże międzykontynentalne, które zaplanowano w ramach tej imprezy. A przecież ma ona stanowić rodzaj trampoliny dla graczy z Południowej Afryki przed serią testów z British & Irish Lions.
•    Zmiany możliwe także we Włoszech – nowy prezes federacji, Marzio Innocenti, wspomniał w wywiadzie o ofercie zastąpienia Zebre w Pro14 przez Petrarkę Padwa. Zebre jest niemal w całości finansowana przez FIR (w przeciwieństwie do Benettona) i federacja oczekuje bardziej samodzielnej drużyny. Niemniej Innocenti uważa, że najważniejsze jest skoncentrowanie się na krajowych rozgrywkach.
 
Super Rugby - Nowa Zelandia, Australia, RPA
•    Czwarta kolejka Super Rugby Aotearoa zaczęła się od wydarzenia bardzo długo wyczekiwanego – pierwszego zwycięstwa w tych rozgrywkach Chiefs. Grali oni w Wellingtonie przeciwko tamtejszym Hurricanes i początek meczu nie zapowiadał ich wygranej. Gospodarze w pierwszej połowie deklasowali gości i po czterech przyłożeniach prowadzili 26:7. Co prawda w samej końcówce dwukrotnie Chiefs byli bliscy odpowiedzi, ostatecznie jednak skończyli z niczym. W drugiej połowie oglądaliśmy jednak zupełnie inne spotkanie. Po kwadransie bez punktów Chiefs zdobyli w ciągu dwóch minut dwa przyłożenia, parę minut później dołożyli trzecie i wyszli na prowadzenie. Hurricanes odzyskali je dzięki karnemu Jordiego Barretta (jedyne ich punkty w drugiej połowie, chwilę wcześniej Barrett spudłował w podobnej okazji), ale tylko na moment – wkrótce potem Chiefs kolejny raz przebili się na ich pole punktowe i ostatecznie wygrali 35:29.
•    W drugim meczu starły się dwie niepokonane dotąd drużyny: Blues podejmowali Crusaders. I choć obie ekipy zdobyły w tym meczu po cztery przyłożenia, zdecydowanie górą w tym starciu byli Crusaders. Richie Mo’unga do czterech podwyższeń dorzucił pięć karnych (i przyłożenie – razem 28 punktów) i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 43:27. Dzięki temu w tabeli Crusaders mają już dwa razy więcej punktów niż kolejna drużyna, właśnie Blues. W kolejnej kolejce jednak odpoczywają, więc rywale będą mieli szansę nieco zmniejszyć dystans. Crusaders dotychczasowymi występami jednak bardzo mocno zaznaczyli swoją chęć sięgnięcia po piąty tytuł mistrzowski z rzędu.
•    Za nami półmetek rundy zasadniczej Super Rugby AU. Zaczęło się od starcia Rebels z Waratahs. Był to pierwszy mecz Rebels w Melbourne od ponad roku – w poprzedniej edycji Super Rugby AU nie mogli grać na własnym boisku z powodu ograniczeń w podróżowaniu do i z Wiktorii. A powrót na swój stadion wypadł imponująco: Rebels nie dali żadnych szans Waratahs i na kilka minut przed końcem prowadzili 33:0. Dopiero w paru ostatnich minutach Waratahs zdobyli dwa przyłożenia i ostatecznie gospodarze wygrali 33:14. Straszna mizeria w tym sezonie w wykonaniu ekipy z Sydney.
•    W drugim meczu znacznie więcej emocji. Reds mieli nadspodziewanie ciężką przeprawę z Western Force. Choć na samym początku spotkania ekipa z Brisbane szybko wyszła na prowadzenie 11:0, do przerwy prowadziła już tylko 14:13, a po kwadransie gry w drugiej połowie mieliśmy remis 19:19. Dopiero pod koniec meczu Reds zdołali zdobyć punkty, które przesądziły o ich zwycięstwie 26:19. W samej końcówce Force próbowało doprowadzić do remisu, ale wszystkie karne na połowie rywali zamieniali na kopy w aut, a na pole punktowe Reds nie udało im się przedrzeć.
•    W połowie fazy zasadniczej w tabeli prowadzą Reds przed mistrzami z poprzedniego sezonu. Na dnie wciąż bez zwycięstwa Waratahs.
•    W Południowej Afryce przedostatnia kolejka turnieju Franchise Cup. Niespodziewanie Cheetahs (którzy mają na koncie dwa zwycięstwa nad poważniejszymi rywalami) przegrali z Pumas, a sporo emocji było w starciach Bulls ze Stormers (gospodarze wygrali 34:29, ale w ostatniej akcji Juarno Augustus ze Stormers miał piłkę nad polem punktowym rywali, jednak nie zdołał jej prawidłowo przyłożyć) i Lions z Sharks (tu aż 12 przyłożeń, a prowadzący niemal cały mecz Lions uratowali zwycięstwo dzięki karnemu w ostatniej minucie – wygrali 43:40).
•    Trwa kryzys w federacji Western Province: otwarta wojna między prezesem, a zdymisjonowanym niedawno wiceprezesem to tylko kolejny akord trwającego od dawna gigantycznego zamieszania (kosztowało ono już prowincję inwestora, który zdecydował się włożyć pieniądze w konkurencyjnych Sharks).
 
Major League Rugby - USA, Kanada
•    Wystartowała północnoamerykańska Major League Rugby. W tym sezonie (póki co) wyłącznie w Stanach Zjednoczonych – kanadyjscy Toronto Arrows, w związku z utrudnieniami w poruszaniu się między krajami związanymi z epidemią musieli znaleźć bazę w Stanach (gości ich ekipa z Atlanty). Tymczasową przeprowadzkę zorganizował też San Diego Legion, który gra w Las Vegas.
•    Ogłoszono też testowanie nowinek w regułach gry. Jest wśród nich koszmarna zasada związana z czerwonymi kartkami, pozwalająca wpuścić na boisko nowego gracza w miejsce usuniętego po 20 minutach. Pozostałe są już nieco mniej kontrowersyjne: 60 sekund na kop na bramkę z podstawki (i zegar odliczający ten czas), brak podwyższeń, gdy przyłożenie jest zdobyte między słupami (automatyczne 7 punktów), maksymalnie jedna powtórka młyna oraz poprowadzenie linii spalonego przez korytarz w młynie.
•    A na boisku już pierwszego dnia dwa bardzo ciekawe pojedynki: w meczu stanowiącym według wielu przedsmak finału stawiany w roli faworyta San Diego Legion podejmował Rugby United New York. I choć Kalifornijczycy prowadzili po pierwszej połowie, pozwolili rywalom na zdobycie aż sześciu przyłożeń i ostatecznie przegrali 29:36. Z kolei debiutujący w lidze LA Giltinis (obrzydliwa nazwa, nie dość że kuriozalna, to niemająca nic wspólnego z duchem rugby) pokonali bostońskich New England Free Jacks 42:27. Dla Kalifornijczyków punktowały ich gwiazdy: dwa przyłożenia zdobył DTH van der Merwe, jedno Adam Ashley-Cooper, a 10 punktów z przyłożeń zaliczył Matt Giteau.
 
SLAR - Ameryka Południowa
•    Wystartowała południowoamerykańska zawodowa Superliga Americana de Rugby (SLAR). Z trzech spotkań rozegrano dwa: urugwajski Peñarol pokonał paragwajską (aczkolwiek większość graczy jest z Argentyny) Olimpię Lions, a chilijski Selknam zwyciężył kolumbijskich Cafeteros Pro. Mecz Cobras z Jaguares XV nie doszedł do skutku z uwagi na problemy z covidem. Cobras i Jaguares XV weszli do gry dopiero wczoraj, Brazylijczycy przegrali z Peñarolem, a Argentyńczycy zaaplikowali aż 11 przyłożeń Cafeteros Pro. Poza tym Selknam odniósł drugie zwycięstwo, tym razem nad Olimpia Lions. Kolejne trzy kolejki odbędą się w chilijskim Valparaiso.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij] 

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.