Juvenia Kraków odniosła pierwsze zwycięstwo od momentu, kiedy powróciła do Ekstraligi. W zeszłym roku, w rozgrywkach Pucharu Ekstraligi przegrała wszystkie spotkania, ale nie zraziła się tym i w niedzielę, po zaciętym meczu z niesamowitą końcówką pokonała KS Budowlanych Łódź 35:27. Wyjazdowe zwycięstwo odniosła również Lechia, która pokonała Budowlanych Lublin 30:17, mimo że kończyła mecz w osłabieniu dwóch zawodników.
W Krakowie spotkały się dwie drużyny, które w pierwszej kolejce poniosły wysokie porażki, ale faworytem była Juvenia - bardziej doświadczona i zawsze groźna na własnym terenie. Mimo to pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Budowlanych, którzy po przerwie jeszcze je powiększyli. Wszystko za zasługą Kamila Brzozowskiego, który trafiał pomiędzy słupy z niemal każdej pozycji. Z wiatrem i pod wiatr. To on wypunktował błędy krakowian i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 27:7.
Na kwadrans przed końcem, kiedy wydawało się, że nic się już nie zmieni, w "Smoki" wstąpiło nowe życie. W ciągu niespełna 12 minut zdobyły trzy przyłożenia, a skuteczne kopy gruzińskiego łącznika Uczy Mczedliszwili dały im jednopunktowe prowadzenie. Kropkę nad "i" postawił młyn, wchodząc na pole punktowe po maulu autowym i odbierając gościom defensywny punkt bonusowy.
Interesująco było również w Lublinie, gdzie Lechia prowadziła do przerwy 27:5, jednak w drugiej połowie doszło na boisku do przepychanek. W ich rezultacie sędzia wyrzucił z czerwonymi kartkami Radosław Dąbkiewicza i Wilhelmusa Staphorsta z Lechii. Grając w przewadze gospodarze potrafili jednak odrobić tylko 12 punktów i zwycięstwo pozostało w rękach gości. Choć nie zabrali oni do Trójmiasta punktu bonusowego.
Juvenia Kraków v KS Budowlani Łódź 35:27 (7:13)
KS Budowlani Lublin v RC Lechia Gdańsk 17:30 (5:27)
Tekst: KC (RugbyPolska.pl)