Dwa sobotnie mecze Ekstraligi zakończyły się nie tyle sensacją, co na pewno sporą niespodzianką. Ogniwo pokonało w Łodzi Budowlanych, czego mimo niezaprzeczalnej siły drużyny z Pomorza, chyba mało kto się spodziewał. Z kolei Pogoń pokonała Arkę Gdynia, co samo w sobie nie zaskakuje, jednak rozmiary zwycięstwa robią już wrażenie!
Ogniwo Sopot nie zdołało pokonać Budowlanych Łódź od 14 lat. Podopieczni Karola Czyża nie tylko przerwali tę złą passę, ale uczynili to na terenie rywala, zadając mu podwójny cios i wygrywając 23:18. Mistrzowie Polski nie byli jednak bezbronni. Zdobyli dwa przyłożenia i dominowali w młynach. Jednocześnie popełniali jednak błędy, po których sędzia dyktował karne, a Wojciech Piotrowicz zamieniał je na punkty.
Punktem zwrotnym było przyłożenie, które tuż przed przerwą zdobył Roman Żuk, wykańczając zespołową akcję przyjezdnych. Ta "piątka" wyraźnie dała wiarę sopocianom, że mogą z Łodzi wywieźć cztery punkty. Strata prowadzenia w akcji "do szatni" nie pomogła natomiast gospodarzom. Drużyny przed 20 minut drugiej odsłony siłowały się, próbując przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W końcu rzut karny wykorzystał Paul Walters.
Na nieco ponad kwadrans przed końcem Budowlani objęli prowadzenie i... oddali je 7 minut później. Goście wyszli na prowadzenie 20:18, które Piotrowicz przypieczętował kolejnym karnym w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry.
Ogniwo odniosło niezwykle cenne zwycięstwo, ale nie zostało liderem tabeli. To miejsce przez najbliższe dwa tygodnie będzie należeć do Pogoni Siedlce, która pokonała w Gdyni Arkę 45:8. Goście byli lepsi w każdym elemencie. Lepiej zorganizowani, lepiej przygotowani motorycznie, a gospodarze mogli jedynie żałować braku kilku kluczowych graczy, z którymi być może mieliby szansę powalczyć o inny wynik.
RC Arka Gdynia - MKS Pogoń Siedlce 8:45 (8:28)
Master Pharm Budowlani SA Łódź - MKS Ogniwo Sopot 18:23 (15:17)
Tekst: KC (RugbyPolska.pl)