Za nami drugi dzień Mistrzostw Europy w Rugby 7. W Gdyni poznaliśmy nowego Mistrza Starego Kontynentu w siedmioosobowej odmianie rugby. Tytuł wywalczyli Rosjanie, na drugim miejscu znalazła się Francja, zaś najniższy stopień podium przypadł Hiszpanii.
Fenomenalni Brytyjczycy
Turniej w Gdyni ułożył się pod dyktando dwóch fenomenalnie grających Reprezentacji Royals i Lions, które zajęły najwyższe stopnie podium zawodów rozgrywanych na Stadionie Miejskim. Już na etapie fazy grupowej oba zespoły odskoczyły od reszty stawki. Royals na poziomie rywalizacji w grupach uzbierali 111 punktów z gry, najwięcej z pośród wszystkich zespołów które wystąpiły w Gdyni. Na drugim miejscu pod tym względem po fazie grupowej uplasowali się Francuzi, zaś na trzecim miejscu znalazła się drużyna Lions. Te wyniki pokazują jak wielki potencjał drzemie w olimpijskiej Reprezentacji Wielkiej Brytanii w rugby siedmioosobowym. Na poziomie fazy pucharowej obie brytyjskie drużyny poradziły sobie bez większych trudności ze swoimi rywalami. Royals pokonali Włochów 26:0, zaś Lions Gruzję 12:0. W półfinale Brytyjczycy nie dali szans swoim rywalom. Royals zwyciężyli Hiszpanie 22:10, zaś Lions po jednym z najpiękniejszych i jednocześnie najdramatyczniejszych spotkań całego cyklu pokonali Rosję 17:14. W wielkim finale spotkały się dwa zespoły z Wysp Brytyjskich, zastępując tradycyjnie uczestniczące w cyklu Mistrzostw Europy Anglię i Walię. W decydującym starciu, lepsza okazała się bardziej ograna i doświadczona drużyna Royals, która wygrała finałową batalię 26:14. Brytyjczycy pokazali na Stadionie Miejskim w Gdyni, że już za kilkanaście dni mogą rozegrać wspaniały turniej podczas Igrzysk Olimpijskich. Ze względu na igrzyska w Rio Brytyjczycy wystawili dwie drużyny, zastępujące Anglię i Walię, w efekcie na podstawie ustaleń z Europejską Federacją Rugby Brytyjskie drużyny nie mogły zostać Mistrzami Europy.
Pierwsza Rosja, druga Francja, trzecia Hiszpania
Gdyński stadion długo będą wspominać rosyjscy rugbiści, to właśnie tu sięgnęli po swój trzeci w historii tytuł Mistrza Europy. Droga do tytułu nie była jednak łatwa. Rosjanie w wymagającej grupie odnieśli dwa zwycięstwa i jedne remis. W fazie pucharowej poradzili sobie w ćwierćfinale z Niemcami, wygrywając 29:19. W półfinale los postawił Rosji za rywala drużynę Lions. To spotkanie zapewne będzie pokazywane wielokrotnie jako przykład tego co w rugby najpiękniejsze; waleczności, determinacji i zespołowości. Oba zespoły wybiegły na boisko z silnym postanowieniem zwycięstwa. Do przerwy mieliśmy remis. Druga odsłona była koncertem w wykonaniu obu ekip. Jednak na samym końcu więcej koncentracji i zimnej krwi zachowali rugbiści z Wysp Brytyjskich i awansowali do finału. Rosji pozostawał mecz o trzecie miejsce, który stał się w zasadzie pojedynkiem o złoto. Waleczni Rosjanie pokonali ambitnych Hiszpanów, i ostatecznie w gdyńskim turnieju zajęli trzecie miejsce, lecz zwyciężyli w całym cyklu zostając nowym Mistrzem Europy.
Francja w całym turnieju zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. W grupie jedynie Lions okazali się zespołem lepszym od ustępujących Mistrzów Europy. Faza pucharowa zaczęła się dla Francuzów bardzo źle, bowiem zwycięzcy cyklu z 2015 roku ulegli Hiszpanii 12:15. Ta nieznaczna porażka kosztowała utratę nadziei na końcowy sukces w Gdyni. W dalszych grach Francja przegrała z Włochami, zaś na otarcie łez francuscy rugbiści wygrali z Niemcami., zajmując w gdyńskich zawodach 7. miejsce, lecz w całym cyklu turniejowym dzięki bilansowi punktowemu Francja znalazła się na drugim miejscu.
Zawodnicy z Hiszpanii ukończyli turniej w Gdyni na czwartej pozycji, lecz w całym cyklu uplasowali się na trzecim stopniu podium. Na poziomie rozgrywek grupowych hiszpańscy rugbiści, tylko raz pokonali rywala, zanotowali też jeden remis i jedną porażkę. W meczu ćwierćfinałowym Hiszpanie pokonali Francję, zaś w półfinale rugbiści z Półwyspu Iberyjskiego ulegli drużynie Royals 10:22. W meczu o trzecie miejsce lepsza od Hiszpanii okazała się Rosja. Hiszpanie jednak w całym cyklu zajęli trzecie miejsce, co musi stanowić dla nich jednocześnie pocieszenie i powód do radości. Warto zwrócić uwagę na świetną postawę indywidualną hiszpańskich zawodników Francisco Soriano i Jordiego Jorbę, którzy byli wyróżniającymi się rugbistami w czasie gdyńskiego turnieju.
Polska pokonuje Litwę
Biało - Czerwoni rozegrali w niedzielę dwa spotkania. W pierwszym pojedynku ulegli Belgii 26:17. To spotkanie mogłoby się zupełnie inaczej ułożyć dla naszych zawodników, gdyby nie przewaga, którą już na początku spotkania wypracowali sobie Belgowie. Polacy w drugiej części gry starali się odrobić straty jednak, zabrakło czasu by wyrównać. Ostatecznie podopieczni Blikkiesa Groenewalda zmierzyli się w meczu o 11. miejsce z Litwą. To spotkanie było koncertem Biało – Czerwonych. Już na samym początku zbudowaliśmy przewagę, której nasi rugbiści nie oddali do końca spotkania. Fantastyczne wsparcie ze strony kibiców niosło naszych zawodników do zwycięstwa. Dzięki świetnej postawie nasi rugbiści wygrali z Litwą 27:7. Na słowa uznania zasłużyli Szymon Sirocki i Grzegorz Szczepański. Pierwszy z zawodników w klasyfikacji najlepiej punktujących rugbistów, wyprzedził wszystkich Hiszpanów, drugi z naszych reprezentantów był gorszy jedynie od Franciso Soriano. To pokazuje jak duży potencjał drzemie w drużynie Blikkiesa Groenewalda.
Piękny turniej w Gdyni
Niedziela upływała nad morzem pod znakiem emocji związanych z Mistrzostwami Europy w rugby siódemek. Na Stadionie Miejskim rywalizowali najlepsi zawodnicy Starego Kontynentu, natomiast na bocznych boiskach swoje pierwsze kroki w rugby stawiali ich młodsi koledzy. Uważnie spoglądali na ich grę trenerzy wszystkich reprezentacji, a także zawodnicy, którzy znaleźli czas na podpowiedzi, autografy i wspólne zdjęcia. Lipcowy weekend był świętem rugby w Gdyni.
Zawody w Gdyni wygrała Wielka Brytania Royals, na miejscu drugim znalazła się Wielka Brytania Lions, trzecie miejsce zajęła Rosja.
W całym cyklu Mistrzostw Europy w Rugby 7 zwyciężyła Rosja, na miejscu drugim znalazła się drużyna Francji zaś na trzecim Hiszpania.
Paweł Plecha
Zdjęcia Łukasz Kilar i Rafał Gąglewski
.
.
