Rugby kobiet w Polsce, na przestrzeni lat, poczyniło ogromny postęp. Nie tylko na boisku, ale też w świadomości społecznej. Po rozgrywanym w Krakowie turnieju World Rugby HSBC Sevens Challenger 2025 w głosie zawodniczek rozbrzmiewają nie tylko sportowe emocje, ale także troską o przyszłość tej dyscypliny w naszym kraju. Co o przyszłości tej dyscypliny uważają nasze reprezentantki?
Wypowiedzi zawodniczek jasno pokazują, że rozwój kobiecego rugby w Polsce nie zależy wyłącznie od wyników. To też kwestia popularyzacji i zachęcenia młodych dziewczyn do spróbowania sił w tej dyscyplinie. – Zachęcam wszystkich do trenowania, albo chociaż do spróbowania. To piękny sport i mam nadzieję, że coraz więcej kobiet będzie go uprawiać - apeluje Hanna Maliszewska.
Julia Druzgała, grająca od 10. roku życia, potwierdza, że rozwój jest widoczny: – Rugby bardzo się rozwinęło, choć nadal nie wygląda to tak, jakbyśmy chciały. Ale idzie to w dobrym kierunku. Według niej kluczem do dalszego postępu są turnieje i doświadczenie meczowe. - Gra na fajnych turniejach dużo nam daje. Im więcej gry na wysokim poziomie, tym lepiej.
Natalia Pamiętała zwraca uwagę na zmiany w postrzeganiu kobiecego rugby: - Rugby staje się coraz bardziej popularne i widowiskowe. Szybkie, dynamiczne turnieje, dają frajdę nie tylko nam, ale i kibicom. Kapitan naszej kadry podkreśla też, że rugby kobiet wyzwala podziw, stereotypy odeszły do lamusa: - Kiedyś mówiono: "to sport dla facetów". Teraz częściej słyszymy: "wow, gracie w rugby? Super!"
Dla Maliszewskiej przyszłość rugby zależy także od ich obecnych wyników. - Im lepiej zagramy, tym większą szansę dajemy młodszym zawodniczkom. Chciałabym, żeby nasze sukcesy były inspiracją do podjęcia treningów.
Jej osobista historia pokazuje, jak wiele rugby może dać: - Gram już 13 lat, zakochałam się w tym, że rugby to rodzina. Grałam w Gdańsku, to tam poznałam tę dyscyplinę. Przyszłam do drużyny, w której wszystkie się szanowały, zawsze były razem, pomagały sobie i to mnie strasznie chwyciło za serce. Wtedy zakochałam się w tym sporcie.
Jak mówi dalej, rugby zmienia: - Zwiedziłam 28 krajów, ale przede wszystkim jestem twardsza, wytrwalsza. Rugby uczy, że jak się przewrócisz, to trzeba wstać i iść dalej. Na pytanie o to, co może zmotywować dziewczyny do rozpoczęcia przygody z rugby, odpowiada: - Możliwość pokazania tego sportu w szkołach. Dziewczyny nawet nie wiedzą, że rugby istnieje. Potrzeba więcej klubów, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.
Jak wynika z wypowiedzi zawodniczek, kobiece rugby to sport z przyszłością. Ale ta przyszłość nie wykreuje się sama. Potrzeba nowych talentów, apelują o to same zawodniczki, zachęcając kobiety do spróbowania swoich sił w tym pięknym sporcie, w którym jest miejsce dla każdego. A jak pokazuje przykład Maliszewskiej, drużyna może stać się nową rodziną, wspierająca się pomimo licznych wyzwań.
Tekst: Klaudia Kokoszka