Reprezentacja Polski odniosła trzecie zwycięstwo w trzecim meczu Rugby Europe Trophy mężczyzn w sezonie 2024/2025, pokonując w emocjonującym mecz Chorwację 58-27. W związku z przerwą w rozgrywkach Championship przed zbliżającymi się play-offami, główną rolę w tym weekendzie odgrywały te dwie drużyny i nie zawiodły.
Na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni świetnie rozegrane przyłożenie zespołowe zostało wykończone z wielką siłą przez debiutanta Thomas Toevalu, co dało Polsce idealny początek meczu już po sześciu minutach. Kopacz drużyny Wojciech Piotrowicz nie potrafił wykorzystać podwyższenia, ale chwilę później wykorzystał rzut karny i gospodarze prowadzili 8:0.
Chorwacja pierwsze zdobyła punkty w 18 minucie, kiedy szybki rzut karny ostatecznie pozwolił Toniemu Milosowi, grającemu w drugiej linii, przebić się z bliskiej odległości. Nik Jurisic, kapitan zespołu wykorzystał rzut podwyższenie i wynik wynosił 8:7.
Drugie przyłożenie dla Polski zdobył również Toevalu tuż po zakończeniu pierwszej kwarty dało to prowadzenie 13:7. Dwie minuty później po znakomitym ataku obrońcy Patryka Reksulaka łącznik młyna Jędrzej Nowicki zdobył przyłożenie, które podwyższono na 20:7.
Rzut karny wykonany przez Jurisicia po pół godziny gry dał Chorwacji wynik 20:10, ale przed przerwą Polacy zdobyli jeszcze dwa przyłożenia. Skrzydłowy Łukasz Kornec i Nowicki, zdobywając swoje drugie przyłożenie ustalili wynik do przerwy na 32:10.
Chorwacja wiedziała, że musi zdobyć pierwsze punkty po przerwie i tak się stało, gdy numer 8, Ivo Peric akrobatycznie wykończył akcję na 32:15. W rewanżu piękny dośrodkowanie Piotrowicza z linii bocznej pozwoliło skrzydłowemu Kacprowi Wróblowi na zdobycie szóstego przyłożenia dla Polski, które Piotrowicz podwyższył na 39:15.
Drugie przyłożenie Perica dało po podwyższeniu wynik 39:22, ale wkrótce środkowy Jonathan O'Neil wykorzystał szansę i zwiększył prowadzenie gospodarzy na 46:22. Na 15 minut przed końcem zmiennik Daniel Gdula zdobył ósme przyłożenie dla Polski, które podwyższył, a drugie przyłożenie Wróbla pod koniec spotkania dało wynik 58:22.
Gdy zegar wskazywał, że czas spotkania się zakończył Ilija Biskic miał jeszcze czas na zdobycie czwartego przyłożenia dla Chorwacji, a mecz zakończył się wynikiem 58:27. Polska w trzech meczach zgromadziła już 14 punktów z możliwych 15, aby znaleźć się na szczycie tabeli Rugby Europe Trophy po wygranych nad Litwą i Czechami. Ich dwa ostatnie mecze odbędą się w kwietniu.
Chorwacja rozegrała już wszystkie pięć meczów w turnieju, wygrała jeden z Litwą, zremisowała z Luksemburgiem i przegrała trzy. Obecnie zajmuje czwarte miejsce z sześcioma punktami, ale inne drużyny w rozgrywkach mają jeszcze wiele do rozegrania. Kolejny mecz w ramach tego wydarzenia odbędzie się 8 marca br., kiedy to trzecie w tabeli Czechy zmierzą się z szóstym w tabeli Luksemburgiem.
Autor: Gary Heatly
Gdynia 16.11.2024, Stadion Narodowy Rugby
Polska v Chorwacja 58:27 (32:10)
Sędzia główny: Inigo Atorrasagasti; liniowi: Jon Ibisate i David Castro (wszyscy Hiszpania). Komisarz: Francisco Martins (Portugalia).
Punkty Polska: Wojciech Piotrowicz 11 (4pd, K), Thomas Toevalu Leszka 10 (2P), Jędrzej Nowicki 10 (2P), Kacper Wróbel 10 (2P), Dawid Gdula 7 (P, pd), Łukasz Korneć 5 (P), Jonathan O’Neill 5 (P).
Punkty Chorwacja: Ivo Peric 10 (2P), Nik Jurisic 7 (2pd, K), Toni Milos 5 (P), Ilija Biskic 5 (P).
Polska: Jakub Wojtkowicz (61 Peet Vorster- debiutant), Dominik Mohyła (48 Wiktor Wilczuk), Zenon Szwagrzak (61 Sylwester Gąska), Piotr Zeszutek- kapitan (56 Arkadiusz Janeczko), Michał Krużycki (61 Radion Yavorshchuk), Alexander Nowicki, Bercho Botha- debiutant, Thomas Toevalu Leszka- debiutant - Jędrzej Nowicki (56 Mateusz Plichta) - Wojciech Piotrowicz (59 Daniel Gdula) - Kacper Wróbel, Nicolas Saborit, Jonathan O’Neill, Łukasz Korneć (63 Robert Wójtowicz) - Patryk Reksulak.
Sztab reprezentacji: Trener- Kamil Bobryk; Trener- Tomasz Stepień; Trener S&C- Mirosław Babiarz; Video- Konrad Niedźwiedź; Kierownik- Tomasz Gołąb; Fizjoterapeuta- Rafał Antoniak; Fizjoterapeuta- Karol Grablowski; Lekarz- Bartosz Chudzik; Trener zaproszony- Łukasz Szostek.
Zdjęcie: Wojciech Szymański