30/12/2024

Rok 2024 w polskim rugby był rokiem wielkich nadziei, kilku wspaniałych okazji do oglądania na krajowych boiskach rywalizacji na bardzo wysokim, międzynarodowym poziomie, ale też istotnych zmian w rozgrywkach najmłodszych. Był również zapowiedzią 2025, który z pewnością będzie bardzo ekscytujący pod kątem rozwoju i dążenia do gry na światowym poziomie.

Mijający rok stał pod znakiem reprezentacji w Rugby 7 kobiet, która polskim kibicom dała najwięcej radości, walcząc do samego końca o kwalifikację olimpijską oraz awans do HSBC SVNS. Po spadku z Championship sporo radości dali miłośnikom owalnej piłki również rugbiści, którzy rozpoczęli zmagania w Rugby Europe Trophy od dwóch zwycięstw. Co jeszcze działo się w polskim świecie, jak mówił Winston Churchill, „chuligańskiego sportu dla gentlemanów”?

Olimpijski sen i walka o elitę

Rok 2024 stał w polskim rugby pod znakiem reprezentacji kobiet w rugby siedmioosobowym. To był najbardziej intensywny i najtrudniejszy sezon Biało-Czerwonych, które od kwietnia do końca czerwca przebywały praktycznie cały czas poza domem. W tym czasie rywalizowały m.in. w trzech turniejach World Rugby HSBC Sevens Challanger. Trzeci, finałowy odbył się w Krakowie, a na murawie mogliśmy podziwiać zmagania drużyn z całego świata od Argentyny, przez Kenię i Ugandę, po Tajlandię i Papuę Nową Gwineę. Na tym tle podopieczne Janusza Urbanowicza zaprezentowały się fantastycznie. Dotarły do finału, gdzie co prawda uległy Chinkom, ale zapewniły sobie miejsce w wielkim finale w Madrycie. Tam na drodze do HSBC SVNS stanęła nam Brazylia – przeszkoda jeszcze nie do przeskoczenia.

Głównym punktem sezonu był jednak turniej kwalifikacyjny w Monako, który oferował jeden bilet na igrzyska olimpijskie w Paryżu. To było marzenie, o którym Polki mówiły od długiego czasu. Na jego realizację nie pozwoliły jednak Chinki, które cały rok grały jak dobrze naoliwiony mechanizm, żonglując szerokim składem i wykorzystując wsparcie trenerskie z Nowej Zelandii. Nasza kadra zakończyła turniej na trzecim miejscu, ale do stolicy Francji bilet wywalczyła tylko jedna drużyna – wspomniane Chinki.

Mijający rok, to także zwycięstwo w pierwszym turnieju mistrzostw Europy, gdzie Polki niespodziewanie pokonały w finale, przygotowujące się do igrzysk olimpijskich Francuzki! To był świetny prognostyk przed kolejnym turniejem, który był zarazem ostatnim przed letnią przerwą. Ogromne zmęczenie, kontuzje, braki kadrowe dały o sobie znać. Nasze rugbistki nie włączyły się do walki o czołowe miejsca i cykl zakończyły drugi rok z rzędu tuż za podium – na czwartym miejscu.

Jesienią Biało-Czerwone wróciły do treningów i gry na międzynarodowej scenie. Najpierw podczas Elche 7s, a następnie w słynnym Dubai 7s. W obu przypadkach obserwowaliśmy zmagania nieco odmłodzonej kadry, która udowodniła, że drzemie w niej nadal spory potencjał. Mamy nadzieję, że rozkwitnie on wiosną, kiedy Polkom przyjdzie znów powalczyć o miejsce w HSBC SVNS, a decydujące losy cyklu rozegrają się ponownie w Krakowie!

Spadek, zmiana trenera i duże ambicje

Męska kadra piętnastoosobowa początku roku 2024 nie mogła zaliczyć do udanych. Zaczęło się od obiecującego meczu z Rumunią w Gdyni. Uczestnicy Pucharu Świata wydawali się być w zasięgu naszej kadry, ale ostatecznie doświadczenie zwyciężyło z ambicją. W kolejnych spotkaniach drużyna Chrisa Hitta nie miała już wiele do powiedzenia, ulegając kolejno Portugalii, Belgii, Holandii i w ostatnim meczu ponownie Belgii. Tym samym opuściła elitę – Rugby Europe Championship, a jej miejsce w gronie czołowych drużyn Europy zajęła… Szwajcaria!

Kadrę po nieudanej kampanii w Championship opuścił również Chris Hitt. Walijski szkoleniowiec prowadził reprezentację przez trzy lata w 17 międzynarodowych meczach. Pracę zakończył z bilansem sześć zwycięstw i jedenaście przegranych. Wiosną 2024 na nowego szkoleniowca kadry został powołany Kamil Bobryk, który jeszcze rok wcześniej grał z orłem na piersi w drużynie prowadzonej przez Hitta. Jego asystentem został kolega z boiska, do niedawna pracujący w sztabie żeńskiej reprezentacji – Tomasz Stępień.

Duet oparł reprezentację na zawodnikach krajowych, na oficjalne mecze sprowadzający tylko trzech graczy, którzy na co dzień występują w zachodnich ligach. Doskonała atmosfera, którą udało się Bobrykowi i Stępniowi wprowadzić do drużyny przyniosła też efekty na boisku. Kadra zaczęła kampanię w Rugby Europe Trophy od zwycięstw nad Litwą w Gdyni i Czechami w Pradze. W nowym roku czekają ją starcia z Chorwacją, Szwecją i Luksemburgiem. Na powrót do Rugby Europe Championship trzeba jednak będzie jeszcze poczekać, a w tym roku, rozgrywki na tym poziomie będą również stanowić kwalifikację do Pucharu Świata w 2027, co wyklucza Polskę z walki o miejsce w nowym, rozszerzonym formacie światowego czempionatu.

Historia napisana w Sochaczewie i Białymstoku

Polskie rugby to jednak również i przede wszystkim rozgrywki ligowe. W 2024 roku piękną kartę w swojej historii zapisały trzy kluby. Biało-Zielone Ladies Gdańsk po raz czternasty z rzędu wywalczyły mistrzostwo Polski, a jesienią postawiły pierwsze kroki w kierunku obrony trofeum. Po piętach coraz mocniej depcze im jednak warszawska Legia, która wiosną z pewnością postara się o zrobienie przynajmniej kilku niespodzianek.

W rywalizacji panów nie sposób nie wspomnieć o Orlen Orkanie Sochaczew. Ta drużyna w 2024 roku była niepokonana i w nagrodę spełniła swoje marzenia, rozgrywając wielki finał na własnym stadionie. Zespół Macieja Brażuka pokonał w decydującym starciu Energę Ogniwo Sopot, a jesienią wysłał do wszystkich przeciwników jasny sygnał, że zamierza powtórzyć ten sukces. Orkan wygrał wszystkie mecze pierwszej rundy nowego sezonu i jest głównym faworytem do mistrzowskiego tytułu.

Po drugiej stronie tabeli jest Budmex Rugby Białystok, który choć w Ekstralidze nie odniósł jeszcze zwycięstwa, to również może uznać 2024 za historyczny. „Żubry” wygrały bowiem rywalizację w I lidze i po raz pierwszy zapewniły sobie miejsce wśród najlepszych drużyn w kraju. Co więcej klub ma bardzo dojrzałe podejście i rundę jesienną przeznaczył na naukę, a wiosną stawia sobie za cel utrzymanie w gronie najlepszych. Ekstraliga ma pozwolić zespołowi rozwijać się sportowo w kolejnych latach.

Dzieciaki - cieszcie się rugby!

Z końcem sierpnia w polskim rugby zaszła jeszcze jedna olbrzymia zmiana. Zarząd Polskiego Związku Rugby przyjął zmiany a regulaminie Regionalnych Turniejów Dzieci i Młodzieży. W młodszych kategoriach wiekowych zrezygnowano z podawania wyników i klasyfikowania drużyn, by zamiast tego postawić na kształtowanie i rozwój umiejętności oraz czerpanie radości z gry. Rywalizacja o punkty zaczyna się w grupie młodzika, a więc po 12. roku życia.

Tą ścieżką poszły już wcześniej czołowe federacje europejskie, jak Anglia, Walia, Szkocja, czy Irlandia. Również we Francji, krajowy związek kładzie nacisk na rozwijanie u dzieci rugbowych umiejętności, fair-play i team-spirit zamiast kierunkowania ich na wynik. Dlatego w większości regionów klasyfikację oraz oficjalne wyniki wprowadza się jak w Polsce, dopiero od 12. roku życia. Podobnie jest w Hiszpanii, czy Skandynawii, a w dużej mierze z rywalizacji „o punkty” zrezygnowali także Czesi.

To wielka zmiana – również mentalna – która musi się jeszcze zakorzenić wśród rodziców i trenerów. Twórcy nowych przepisów wierzą jednak, że ucząc dzieci wartości rugby, dyscypliny, pracy zespołowej, potrzeby podjęcia wysiłku do bycia lepszym zawodnikiem i kolegą z drużyny, wychowamy bardziej dojrzałych, odpowiedzialnych oraz wewnętrznie zmotywowanych rugbistów i rugbistki!

Co nas czeka w 2025

W podsumowaniu kadr zabrakło wspomnienia o męskiej reprezentacji siedmioosobowej. I nie jest to przypadek. To co kluczowe dla tej drużyny to bowiem 2025 roku i walka o powrót na poziom Rugby Europe Sevens Championship. W mijającym roku zespół prowadzony przez Chrisa Daviesa rywalizował przede wszystkim w mistrzostwach Europy na poziomie Trophy. Podczas gdy pierwszy turniej w Zagrzebiu okazał się sporym rozczarowaniem (9. miejsce), drugi pokazał możliwości naszej kadry. Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce i uwierzyli, że stać ich na powrót do elity.

Jesienią rozpoczęły się przygotowania do kolejnego sezonu i choć ze względu na kwestie organizacyjne i finansowe, selekcjoner nie mógł zrealizować wstępnych planów, udało się odbyć cenne testy w Hiszpanii z regionalnymi reprezentacjami RPA w grupach U23. Wiosną męską kadrę czeka sporo pracy, bo sezon 2025 jest kluczowy. Awans do Championship będzie niezbędny, by w kolejnym roku móc walczyć o miejsce na igrzyskach europejskich, które będą z kolei ponownie turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Nadchodzący rok to więc najlepszy moment, by poświęcić rozwojowi tej reprezentacji więcej uwagi.

Ten rok, to także kolejne zmagania naszej żeńskiej kadry, która ponownie powalczy o mistrzostwo Europy, a także awans do elity – HSBC SVNS. Tegoroczny cykl HSBC Sevens Challenger złożony będzie z trzech rund. Pierwsze dwie, w otwierające weekendy marca, odbędą się w RPA z udziałem 12 zespołów męskich i żeńskich. Na finał do Krakowa w dniach 11-12 kwietnia przyjedzie tylko po osiem najlepszych. Pod Wawelem Polki powalczą o jeden z czterech biletów do Los Angeles, gdzie właśnie cztery najlepsze drużyny Challengera zmierzą się z czterema najsłabszymi z HSBC SVNS. Turniej w Krakowie to 16 zespołów z całego globu i trzy drużyny ostatnich igrzysk olimpijskich (Japonia, Samoa – mężczyźni i RPA - kobiety). Szykuje się prawdziwy spektakl i uczta dla polskich kibiców.

O najwyższe laury w Europie powalczą też nasze reprezentacje do lat 18. Po awansie panów w 2024, w Rugby Europe Sevens Championship U18 zagrają dwie nasze kadry. Będące bezpośrednim zapleczem seniorskiej kadry juniorki dostaną okazję, żeby na międzynarodowej arenie udowodnić swoją wartość i potencjał. Juniorzy wracają do elity po dwóch latach, więc będzie to dla nich trudny test, choć z pewnością nie zabraknie im ambicji i zaangażowania.

Biuro Prasowe PZR

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.