02/12/2024

Top 14 - Francja
Najbardziej wyczekiwanym meczem jedenastej kolejki ligi francuskiej było starcie dwóch potęg, Racingu 92 i Tuluzy. Tymczasem przyćmiło je inne spotkanie, w którym doczekaliśmy się niemałej sensacji.
- Racing 92 – Stade Toulousain 17:21. Dwie potęgi, ale w tym sezonie jedna z nich zawodzi – paryżanie przed tym meczem byli w dolnej połówce ligowej tabeli i po porażce tam pozostali. Chyba nie pomaga im konieczność rozgrywania domowych meczów w Créteil. W składzie Tuluzy nie było co prawda Antoine’a Duponta, ale inny wracający z meczów kadry zawodnik, Thomas Ramos, dwoma karnymi wyprowadził liderów ligowej tabeli na prowadzenie. Do przerwy było już 11:0 dla gości, ale po przerwie sytuacja się odwróciła: Racing (którego trener wymienił na start drugiej połowy całą pierwszą linię) nie tylko zdobył pierwsze punkty, ale po kwadransie gry wyszedł na prowadzenie, a na 10 minut przed końcem wygrywał 17:11. Wtedy jednak Tuluza wróciła na czoło po przyłożeniu po maulu autowym reprezentanta Hiszpanii Joela Merklera i dwóch kopach Ramosa, co zapewniło jej wygraną (i pozostanie w fotelu lidera ligi).
- Stade Rochelais – RC Vannes 14:23. Mało kto spodziewał się takiego wyniku na Stade Marcel Deflandre – tym bardziej, że La Rochelle nie przegrało u siebie od roku, a Vannes w Top 14 jeszcze nigdy nie wygrało na wyjeździe. Tymczasem beniaminek, który tydzień temu miał Bordeaux na widelcu i wypuścił wygraną z rąk, takiego błędu nie powtórzył. Obie ekipy długo szły łeb w łeb, każda zdobyła po dwa przyłożenia i na pół godziny przed końcem mieliśmy remis, który widniał na tablicy wyników dość długo. Jednak w końcówce gospodarze popełnili zbyt wiele błędów – raz po raz darowali gościom karne, trzy z nich zamienił na punkty Maxime Lafage i sensacja stała się faktem.
- Poza tym:
• Union Bordeaux-Bègles – Montpellier Hérault 9:6 (pierwszy mecz w tym sezonie Top 14, w którym nie padło ani jedno przyłożenie – błyskotliwy atak Bordeaux zawodził i goście mogli nawet ten mecz wygrać);
• ASM Clermont – Castres Olympique 54:10 (aż osiem przyłożeń zdobytych i tylko jedno stracone ekipy spod znaku Michelina; świetna passa Clermont trwa i drużyna pnie się w górę tabeli);
• Section Paloise – Lyon OU 29:15 (gościom nie pomogły dwa przyłożenia znakomitego Dawita Niniaszwiliego – gospodarze także zaliczyli dwa przyłożenia, a do tego dorzucili aż 19 punktów z kopów niemylącego się w tym spotkaniu Joego Simmondsa; dla Lyonu to już piąta porażka z rzędu);
• USA Perpignan – RC Toulonnais 13:22 (dopiero drugie zwycięstwo wyjazdowe tulończyków w tym sezonie, na dość trudnym terenie; w sporej mierze zawdzięczają je skuteczności z kopów Enza Hervé);
• Aviron Bayonnais – Stade Français 21:13 (szóste domowe zwycięstwo Basków; nerwowa końcówka z kilkoma przepychankami).
- Na czele tabeli nadal Tuluza i Bordeaux, które po porażce La Rochelle zwiększyły przewagę nad resztą stawki. Na trzecie miejsce awansowało Clermont, identyczną liczbę punktów ma Tulon. Do strefy spadkowej trafił po fatalnej serii Lyon, a ostatnie Vannes zmniejszyło swoją stratę do reszty przeciwników.
- Do gry wróciła Pro D2, gdzie rozegrano dwunastą kolejkę spotkań. W niej w niemal wszystkich spotkaniach zwyciężyły drużyny wyżej notowane przed tym weekendem – choć niektóre wygrane nie przyszły faworytom łatwo. Na prowadzeniu pozostało Grenoble, które wysoko wygrało z Colomiers 65:19. Kroku liderom nie dotrzymało Montauban, które jako jedyne z wyżej notowanych drużyn przegrało – na wyjeździe uległo Brive, które zwyciężyło z bonusem ofensywnym 37:22 i dzięki temu awansowało na drugie miejsce (ze stratą trzech oczek do Grenoble). Kolejne dwa punkty tracą Biarritz (23:6 z Aurillac) i Béziers (34:24 z Agen). Poza tym Nevers przegrało z Dax 24:31 (trener Nevers podał się po meczu do dymisji, która jednak nie została przyjęta), Oyonnax uległo Mont-de-Marsan 24:30 (fatalna seria spadkowiczów z Top 14 trwa, to już czwarta porażka z rzędu), Provence pokonało Niceę 33:30 (beniaminek odrobił kilkunastopunktową stratę, wyszedł na prowadzenie, by stracić je tuż przed końcem), a Angoulême wygrało z Valence Romans 24:14. W strefie spadkowej pozostały Nicea i Valence Romans, ale w dole tabeli jest jeszcze ciaśniej niż w górze.

United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
Po miesiącu odpoczynku wróciła międzynarodowa liga URC.
- Ulster – Leinster 20:27. Jednym z najciekawszych zestawień rugbowego weekendu na świecie mogły być irlandzkie derby, jednak wobec faktu, że w ten sam weekend grała reprezentacja Irlandii, na boisku nie zobaczyliśmy bardzo wielu podstawowych graczy. Szczególnie poszkodowany był na tym Leinster, który jednak nie odpuścił i mecz wygrał. Dublińczycy nie tylko zwyciężyli, ale zgarnęli punkt bonusowy, zaliczając cztery przyłożenia, z czego trzy padły w drugiej połowie. Dwa ostatnie z nich rozstrzygnęły spotkanie – jego pierwsza połowa była wyrównana, ale gospodarze czterokrotnie wychodzili na czoło, choć nigdy nie zbudowali większej przewagi.
- Sharks – Stormers 21:15. Pierwsze derby Południowej Afryki w tym sezonie padły łupem naszpikowanych Springbokami gospodarzy z Durbanu – jednak wygrana o mało co nie wymknęła im się z rąk. Pierwsze minuty zapowiadały ich łatwe zwycięstwo – dwa przyłożenia dały im prowadzenie po kwadransie gry 14:0. Jedynym dorobkiem gości były długo trzy punkty z drop goala Sachy Feinberga-Mngomezulu. Po przerwie Stormers zredukowali stratę do sześciu oczek, ale Sharks ponownie odskoczyli dzięki przyłożeniu Andre Esterhuizena i mieli 13 punktów przewagi. W końcówce zrobiło się jednak nerwowo – tuż przed upływem 80 minut Stormers ponownie zmniejszyli dystans do 6 punktów dzięki karnemu przyłożeniu. Sharks zostali na boisku w czternastkę, Stormers atakowali i gdy Mannie Libbok przyłożył piłkę w polu punktowym gospodarzy, wydawało się, że kapsztadczycy wydrą zwycięstwo. TMO jednak zadecydowało, że przyłożenie nie może być zaliczone. Stormers nie tylko przegrali, ale także ponownie stracili z kontuzją Feinberga-Mngomezulu.
- Connacht – Bulls 14:28. Dwie czerwone kartki, które miały spory wpływ na przebieg spotkania i zwycięstwo gości z Południowej Afryki, którzy przez większość spotkania dominowali. Świetnie zaczęli mecz – co prawda w pierwszych 20 minutach zaliczyli tylko jedno przyłożenie, ale rzadko schodzili z połowy gospodarzy, a ci po tych 20 minutach zostali na boisku w czternastkę. Pozwoliło to na zdobycie przez Bulls kolejnych trzech przyłożeń. Dobra passa gości skończyła się na 25 minut przed końcem, gdy z kolei to jeden z ich graczy zobaczył czerwony kartonik. Connacht wtedy wreszcie zaczął punktować – udało mu się jednak zaliczyć tylko dwa przyłożenia, a strata piłki w ostatniej akcji pozbawiła Irlandczyków szansy na przynajmniej bonus defensywny. Choć jednak statystyki w tym meczu przemawiały wyraźnie na korzyść gości, warto pamiętać, że gospodarze grając z jednym zawodnikiem mniej od rywali wyprowadzili kilka znakomitych kontr.
- Poza tym:
• Glasgow Warriors – Scarlets 17:15 (o wygranej obrońców mistrzowskiego tytułu zadecydował rzut karny na kwadrans przed końcem);
• Cardiff – Dragons 31:23 (pewna wygrana stołecznej ekipy – po 50 minutach gry miała na koncie 31 punktów dzięki czterem podwyższonym przyłożeniom i karnemu, podczas gdy goście odpowiedzieli zaledwie trzema karnymi; w końcówce Dragons podnieśli głowy, ale zdało im się to na niewiele);
• Edinburgh – Benetton Treviso 47:36 (szalony mecz z 12 przyłożeniami; po pierwszej połowie Szkoci prowadzili już 35:0, ale nieoczekiwanie w drugiej odsłonie zrobiło się ciekawie, gdy Włosi rzucili się w pogoń);
• Munster – Lions 17:10 (w poprzedniej kolejce Lions przegrali pierwszy raz w tym sezonie – z Leinsterem; teraz ulegli drugi raz z rzędu, kolejnej irlandzkiej potędze);
• Zebre Parma – Ospreys 22:17 (druga wygrana włoskiej ekipy w tym sezonie – pozwoliła jej opuścić ostatnie miejsce w ligowej tabeli).
- Na czele tabeli Leinster, natomiast trzy pozostałe irlandzkie drużyny nieoczekiwanie nisko (najlepszy z pozostałych, Connacht, jest dopiero ósmy). Aż 7 punktów straty do Leinsteru mają obrońcy tytułu z Glasgow, kolejne miejsce zajmują Bulls. Nieoczekiwanie w czwórce znalazło się walijskie Cardiff.

Premiership - Anglia
Także po przerwie i także na siódmą kolejkę wróciła angielska Premiership.
- Harlequins – Bristol Bears 24:48. Londyńczycy potrzebowali zwycięstwa, aby doszlusować do czołowej czwórki, chcieli też godnie pożegnać grającego swój ostatni mecz w zawodowej karierze Joe’go Marlera. Nic z tego – świetnie radzący sobie w tym sezonie goście, w których barwach zadebiutował Fidżyjczyk Viliame Mata, wysoko wygrali. Co prawda pierwsze przyłożenie w meczu zdobył Alex Dombrandt, a tuż przed końcem pierwszej połowy Quins wygrywali 17:14. Jednak stracili prowadzenie po szybkiej akcji rywali zakończonej przyłożeniem Kierana Marmiona, a pierwszy kwadrans drugiej połowy był dla nich katastrofą – Bears zdobyli w nim trzy przyłożenia (pierwsze z nich zaliczył debiutant Mata) i uzyskali 28-punktową przewagę. Na kwadrans przed końcem Quins wreszcie odpowiedzieli przyłożeniem i wydawało się, że pójdą za ciosem, ale para z nich uszła moment później, po wrzucie z autu straconym w polu 22 m rywali. Graczem mecz wybrano Gabriela Ibitoye, a AJ MacGinty zaliczył aż 18 punktów z kopów.
- Poza tym:
• Newcastle Falcons – Saracens 17:12 (ogromna sensacja w Newcastle, nawet jeśli wziąć pod uwagę brak Maro Itoje i innych gwiazd londyńskiej ekipy; jedno z przyłożeń dla zwycięzców zdobył Adam Radwan, sekundy po pojawieniu się na boisku);
• Northampton Saints – Gloucester 17:25 (kolejna porażka obrońców mistrzowskiego tytułu; Gloucester poprowadził do zwycięstwa Argentyńczyk Santiago Carreras, który zdobył 20 z 25 punktów swojej drużyny);
• Bath – Exeter Chiefs 19:15 (niezwykle zacięty i niezbyt piękny mecz, który ostatecznie skończył się wygraną faworytów; Chiefs pozwolili oddalić się pierwszemu zwycięstwu w sezonie pod koniec drugiej połowy, a choć potem walczyli o zmianę wyniku, zdołali tylko zmniejszyć stratę);
• Sale Sharks – Leicester Tigers 39:25 (po międzynarodowej przerwie i zmianie trenera obrony – Sale Sharks odmienieni; zaaplikowali rywalom sześć przyłożeń i pewnie wygrali).
- Skład czołowej czwórki bez zmian, ale Bath i Bristol Bears zyskały 5 punktów przewagi nad rywalami. Na czoło grupy goniącej najlepszych wysforował się Gloucester, który jednak do czwartego miejsca ma 4 punkty straty. Druga wygrana Newcastle Falcons pozwoliła tej drużynie wreszcie opuścić ostatnie miejsce – spadli na nie wciąż czekający na pierwsze zwycięstwo Exeter Chiefs.
- Grało też Championship. Na prowadzeniu w ligowej tabeli pozostało niepokonane Coventry, które na wyjeździe ograło Ampthill 27:21. Triumfował także wicelider – Ealing Trailfinders rozgromili London Scottish 63:28 (choć po kwadransie przegrywali 7:14). Spore kłopoty znowu mieli Cornish Pirates, którzy dopiero dzięki karnemu z końcówki spotkania pokonali Chinnor 15:13, ale mimo to pozostali w dolnej połówce tabeli.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 11 51
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 11 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.