14/10/2024

Top 14 - Francja
We francuskiej elicie rozegrano szóstą kolejkę spotkań. I chyba najciekawiej było w tym, w którym zmierzyły się drużyny z dwóch ostatnich miejsc w lidze.
- Montpellier Hérault – RC Vannes 26:24. Kolejna porażka beniaminka, ale i kolejny postraszony rywal z wyższej półki. Montpellier zaczęło sezon słabiutko i wygrana nad Vannes była w tej sytuacji koniecznością. Ta jednak nie przyszła łatwo. Co prawda gospodarze wyszli na prowadzenie po karnym w 3. minucie meczu i pozostali na prowadzeniu przez całą pierwszą połowę, ale wygrywali tylko 17:14. Po przerwie nie zdobyli już żadnego przyłożenia, a tym popisali się goście, którzy dzięki temu na 25 minut przed końcem zyskali jednopunktową przewagę. To było jednak za mało – po wymianie karnych po kilkunastu minutach było 23:24, ale kluczowy okazał się kop z karnego Léo Coly’ego pod sam koniec spotkania. W ostatnich minutach Montpellier nie pozwoliło wyjść gościom z ich pola 22 m i ci w tej sytuacji sami skończyli mecz, zabezpieczając przynajmniej defensywny punkt bonusowy. Warto zwrócić uwagę na przyłożenie w debiucie w barwach Vannes Chilijczyka Iñakiego Ayarzy oraz na dominację w końcówce młyna gospodarzy z pierwszą linią po zmianach złożoną z samych Gruzinów.
- Aviron Bayonnais – Stade Rochelais 37:7. Bajończycy znowu opuścili Francję, aby rozegrać mecz w San Sebastian. Poprzedni taki pomysł skończył się dla nich porażką, tym razem jednak odnieśli imponującą wygraną w meczu, w którym ich rywalem był wicelider ligowej tabeli. Baskowie zanotowali znakomity początek spotkania – po kilku minutach mieli na koncie dwa przyłożenia, a do przerwy prowadzili 25:0. W drugiej połowie roszelczycy próbowali zmienić wynik, ale długo im się to nie udawało, a tymczasem gospodarze powiększyli prowadzenie do 30 punktów. I dopiero kilka minut przed końcem La Rochelle zaliczyło pierwsze punkty. Nie poszło jednak za ciosem i nie odebrało Bajonnie bonusu – a Baskowie skończyli mecz mocnym akcentem, zaliczając w doliczonym czasie gry karne przyłożenie, koronujące ich dominację w tym spotkaniu. W ekipie z Bajonny debiutował Manu Tuilagi, ale o jego występie chyba najwięcej mówi się w kontekście niebezpiecznej szarży na Grégorym Alldritcie.
- Poza tym:
• Racing 92 – RC Toulonnais 22:6 (do przerwy 0:0, wszystkie punkty padły w drugiej połowie, która długo była pojedynkiem kopaczy; lepiej z niego wychodził Nolann le Garrec, który w tej części spotkania pięciokrotnie miał okazję z karnych i wszystkie wykorzystał, a na koniec paryżanie przypieczętowali wygraną przyłożeniem);
• Union Bordeaux-Bègles – USA Perpignan 66:12 (prawdziwy pogrom w wykonaniu liderów tabeli; goście co prawda niemal całą drugą połowę grali w czternastkę, ale już do przerwy wynik brzmiał 31:0, więc tak naprawdę niewiele to zmieniło; 16 punktów Mathieu Jaliberta, który zdobył dwa przyłożenia; czerwona kartka dla Apisai Naqalevu, po którego ataku na noszach opuścił boisko Nicolas Depoortère);
• Section Paloise – Castres Olympique 33:26 (pierwsza połowa dla gospodarzy, którzy po trzech przyłożeniach prowadzili 22:0, między innymi dzięki znakomitemu rozprowadzaniu akcji kopami; w drugiej połowie Castres wreszcie zaczęło punktować i goniło wynik, na kilka minut przed końcem po zdobytym po 80-metrowej akcji przyłożeniu Leone Nakarawy zmniejszając dystans do czterech oczek – jednak w końcówce straciło piłkę na swojej połowie i rzut karny gospodarzy odebrał gościom nawet bonus defensywny);
• Stade Toulousain – ASM Clermont 48:14 (cóż za niesamowity powrót do gry Antoine’a Duponta: wszedł z ławki rezerwowych na boisko w 45. minucie i już niecały kwadrans później miał na koncie hat-tricka przyłożeń, przy czym przy dwóch świetne asysty zaliczył Ange Capuozzo; pewna wygrana mistrzów kraju, którzy już do przerwy prowadzili 20:0; poza Dupontem warto zwrócić uwagę na 23 punkty Thomasa Ramosa; problem natomiast z Romainem Ntamackiem, który doznał w pierwszej połowie meczu kontuzji);
• Lyon OU – Stade Français 35:3 (znakomity występ Lyonu i kompletna bezradność paryżan).
- Na czele ligowej tabeli Bordeaux, na fotel wicelidera wróciła Tuluza. Dalej La Rochelle i Lyon. Montpellier wyskoczyło ze strefy spadkowej, do której trafiło Stade Français.
- Po tygodniu przerwy powróciły do gry drużyny Pro D2. I za nami kolejna zmiana lidera – w ostatnim meczu kolejki prowadzące wcześniej w lidze Biarritz przegrało na wyjeździe z Brive 13:31 i to właśnie zwycięzcy z tego spotkania wyszli na czoło tabeli. Wyprzedzili zresztą nie tylko swoich piątkowych rywali, ale także trzy inne drużyny – z ekip z czołówki porażek doznały Colomiers (17:21 z Oyonnax, cztery żółte kartki na pewno nie pomogły) i Béziers (23:28 z Nevers), a Angoulême i Provence w bezpośrednim starciu zremisowały 6:6. Na drugie miejsce w lidze awansowało Montauban, które choć w 50. minucie meczu z Aurillac przegrywało 14 punktami, w ostatniej półgodzinie zdobyło cztery przyłożenia i wygrało 31:20. Poza tym: Agen – Dax 20:10, Grenoble – Valence Romans 44:22 (drop goal z 45 m.) i Nicea – Mont-de-Marsan 29:27 (druga wygrana beniaminka w sezonie – podskoczył z ostatniego miejsca na przedostanie, a nową czerwoną latarnią zostało Valence Romans).

United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
Czwarta kolejka URC była weekendem irlandzkich derbów, w których na pierwszy plan wychodziło starcie odwiecznych rywali, Leinsteru i Munsteru, rozgrywane w obecności ponad 80 tys. widzów na Croke Park w Dublinie (rekord frekwencji w URC).
- Leinster – Munster 26:12. Rugbowy klasyk poszedł na konto Leinsteru, który zaliczył niesamowity początek spotkania – w ciągu pierwszego kwadransa zdobywał przyłożenia w pięciominutowych odstępach, wszystkie podwyższone przez Ciarana Frawley’a, i wyszedł na szybkie prowadzenie 21:0. Munster potem przebudził się, jedną szansę na przyłożenie zmarnował w dobrej sytuacji, kolejną wykorzystał. Jednak parę minut później, pod sam koniec pierwszej połowy przyłożenie przeciw swoim niedawnym kolegom zdobył RG Snyman i Leinster znowu prowadził 21 punktami. W drugiej połowie dominowała obrona i przez 25 minut żadnych punktów nie było. W końcu Munster zdobył swoje drugie przyłożenie, ale na więcej stać go nie było – a na sam koniec jeszcze Leinster miał szansę na trzy punkty z karnego, ale kop Frawley’a trafił w słupek.
- Ulster – Connacht 32:27. Więcej emocji w drugich irlandzkich derbach, w Belfaście. Tu niemal cały mecz walka szła cios za cios. Na pierwsze przyłożenie Ulsteru Connacht odpowiedział po kilku minutach i było 7:5. Potem dwa przyłożenia gospodarzy, a następnie dokładnie taka sama odpowiedź gości i do przerwy było 19:17. Na początku drugiej połowy Ulster ponownie zwiększył prowadzenie do siedmiu oczek, ale ekipa z Connachtu odpowiedziała znakomitym maulem autowym w okresie gry w osłabieniu i na tablicy wyników był remis. Wydawało się, że goście pójdą za ciosem, ale punkty nie padły, natomiast jeden z ich zawodników zobaczył czerwoną kartkę. Ten sam faul pozwolił Ulsterowi po karnym wrócić na prowadzenie, a chwilę potem gospodarze wykorzystali liczebną przewagę do zdobycia kolejnych pięciu punktów. Co prawda w końcówce Connacht karnym Josha Ioane ponownie zmniejszył dystans, ale pozwoliło mu to tylko dorzucić defensywny punkt bonusowy do wcześniej zdobytego ofensywnego.
- Poza tym:
• Glasgow Warriors – Zebre Parma 33:3 (pewna wygrana obrońców tytułu; Włosi zdają się zapominać o wygranej z Munsterem);
• Benetton Treviso – Sharks 38:10 (świetne zwycięstwo Włochów, którzy jedyne przyłożenie stracili dopiero w ostatniej akcji meczu);
• Cardiff – Scarlets 19:25 (wynik 19:25 pojawił się na tablicy na kwadrans przed końcem – w momencie, w którym goście zostali na boisku w trzynastkę; jednak stołeczna ekipa podwójnej przewagi przez blisko 10 minut nie wykorzystała i rezultatu nie zdołała zmienić)
• Edinburgh – Stormers 38:7 (za Edynburgiem dwie bolesne porażki w Południowej Afryce – i pierwszy mecz po powrocie do Szkocji także wypadł przeciwko ekipie z tego kraju; Szkoci jednak wzięli rewanż i przekonująco wygrali);
• Ospreys – Bulls 19:29 (jak gdzieś wygrywać to w Walii – południowoafrykańskie drużyny przegrały we Włoszech i Szkocji, ale pokonały rywali walijskich; Bulls już po 20 minutach gry prowadzili 26:0 i choć w drugiej połowie dwukrotnie zostali na boisku w trzynastkę, nawet w podwójnym osłabieniu zapunktowali, nie pozwalając gospodarzom zmniejszyć dystansu do niebezpiecznego rozmiaru);
• Dragons – Lions 19:23 (także i druga walijska drużyna przegrała z gośćmi z południowej półkuli; wygrana łatwo Lions nie przyszła, ale zachowali status niepokonanych w tym sezonie).
- W tabeli na czele nadal Leinster i Glasgow Warriors. Do czołowej czwórki dołączyły dwie ekipy z Południowej Afryki i to pomimo faktu, że mają po jednym meczu rozegranym mniej. Dwie pozostałe na końcu tabeli, wraz ze staczającym się w dół Zebre Parma.

Premiership - Anglia
Po czwartej kolejce Premiership nie ma już w lidze drużyn bez porażki, wciąż natomiast są dwie bez zwycięstwa.
- Exeter Chiefs – Bristol Bears 35:40. Niesamowity pojedynek w Exeterze, w którym miejscowym Chiefs mogło się wydawać, że pierwsze zwycięstwo w sezonie mają w garści. Pierwsza połowa wyrównana – po dwa przyłożenia z obu stron i skromne, trzypunktowe prowadzenie gospodarzy. W drugiej połowie exeterczycy zaczęli budować przewagę i na kwadrans przed końcem ta sięgnęła już 20 punktów. Jednak kolejne minuty przyniosły im prawdziwą katastrofę. Gdy żółtą kartkę zobaczył Dan Frost, ich obrona kompletnie się posypała. W ciągu niespełna pięciu minut stracili trzy przyłożenia z podwyższeniami (dwa z tych przyłożeń w wykonaniu Gabriela Ibitoye – pierwsze po świetnym kopie AJ McGinty’ego, drugie po pięknej solowej akcji, w której pokonał trzech rywali) i tym samym Bears wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Co prawda Chiefs wrócili na czoło dzięki karnemu Josha Hodge’a, ale pod sam koniec spotkania hat-tricka przyłożeń dopełnił Ibitoye (całego zaliczył w ciągu zaledwie 9 minut) i to Bears umocnili swoją pozycję w czołówce tabeli, a Chiefs pozostali na jej końcu, wyprzedzając jedynie dzięki bonusom (w tym dwóm wywalczonym w tym meczu) Newcastle Falcons.
- Poza tym:
• Sale Sharks – Newcastle Falcons 43:10 (bezdyskusyjne zwycięstwo manchesterczyków nad najsłabszą ekipą w lidze, gospodarze już do przerwy zaliczyli cztery przyłożenia dające im bonus ofensywny);
• Gloucester – Bath 31:55 (świetny początek Gloucesteru, który na pierwsze przyłożenie gości odpowiedział swoimi trzema, i po 25 minutach prowadził 17 punktami, stracił jednak w tym czasie aż trzech zawodników z podejrzeniami urazów głowy; Bath w pierwszej połowie zmniejszyło stratę, a po przerwie zdominowało mecz, zaliczając wtedy aż sześć przyłożeń; 18 punktów Finna Russella, w tym jedno przyłożenie; kolejnym smaczkiem było to podwyższenie)
• Leicester Tigers – Northampton Saints 24:8 (pewnie nieco frustracji w obozie obrońców tytułu mistrzowskiego, którzy mieli dwa anulowane po TMO przyłożenia i w efekcie swoje jedyne pięć punktów zdobyli na sam koniec meczu, gdy już nic zmienić nie mogły);
• Harlequins – Saracens 17:10 (ostatnią niepokonaną drużyną w stawce byli londyńscy Saracens, ale ich seria została przerwana przez lokalnych rywali w derbach stolicy kraju).
- Na pierwsze miejsce w tabeli awansowali mający świetny początek sezonu Bristol Bears. Kto wie, może wreszcie w tym roku podopieczni Pata Lama zaskoczą. Saracens spadli na drugą lokatę, a na trzecie miejsce wskoczyło Bath. Póki co głównie te trzy drużyny zmieniają się na trzech czołowych lokatach.
- W Championship niepokonane pozostaje Coventry, które w swoim czwartym meczu sezonu pokonało nieoczekiwanego wicelidera tabeli, Chinnor, 28:14. Beniaminek spadł na czwarte miejsce w lidze, a na drugie miejsce wskoczyli faworyci rozgrywek, Ealing Trailfindes, którzy pokonali Nottingham 36:21. Trzy wygrane, podobnie jak Ealing, mają też Bedford Blues – w ten weekend zwyciężyli po zaciętym meczu Cornish Pirates 28:24, wyrywając wygraną siedmioma punktami zdobytymi na koniec spotkania (a Kornwalijczycy osunęli się na 10. miejsce w tabeli). Poza tym: Doncaster Knights – London Scottish 0:12 (nieoczekiwana druga z rzędu Exiles), Ampthill – Caldy 33:19 (Caldy jest wciąż jedyną drużyną bez wygranej), Hartpury University – Cambridge 43:10.

Rugby Europe Super Cup
- To jeszcze nie koniec rozgrywek Rugby Europe Super Cup, ale swój ostatni mecz w tych rozgrywkach w tym sezonie rozegrała gruzińska ekipa Black Lion. W czwartym spotkaniu odniosła czwarte zwycięstwo i przypieczętowała swój triumf w tej rywalizacji – tym razem pokonała w Tbilisi portugalskich Lusitanos, nie pozwalając rywalom na zdobycie ani jednego punktu (było 36:0). Gruzini wyszli na prowadzenie już w 4. minucie przy przyłożeniu Luki Matkawy, dominowali w meczu i demolowali rywali młynami autowymi.

NPC - Nowa Zelandia
- W NPC rozegrano mecze ćwierćfinałowe. Zaczęło je zwycięstwo Wellingtonu nad Counties Manukau 29:14. To był m.in. pojedynek dwóch reprezentacyjnych łączników młyna, TJ Perenary i Cama Roigarda – obaj zdobyli przyłożenia w tym meczu, ale lepszy humor na pewno miał Perenara, który wrócił do drużyny tylko na to spotkanie i żegnał się z publicznością w Wellingtonie (w kolejnych fazach play-off już nie zagra, wyjeżdża do Japonii). W sobotę dwa zacięte pojedynki. W pierwszym Bay of Plenty pokonało Hawke’s Bay 19:17 dzięki przyłożeniu zdobytemu w ostatniej akcji meczu. W drugim Taranaki przegrało z Waikato (mimo że to Taranaki było obrońcą tytułu mistrzowskiego i było zdecydowanie wyżej notowane po fazie zasadniczej). Tu też losy meczu ważyły się do końca, a ostatecznie Waikato wygrało tylko 15:14. Największą niespodziankę mieliśmy jednak w niedzielę, gdy Tasman zostało wręcz rozgromione przez Canterbury, walczące przecież o kwalifikację do play-off do ostatniej chwili – tu było 14:62. Pary półfinałowe: Wellington – Waikato i Bay of Plenty – Canterbury.
- Równolegle są rozgrywane ćwierćfinały w Heartland Championships, czyli rozgrywkach dla słabszych nowozelandzkich prowincji. I tutaj sensacja: South Canterbury poniosło pierwszą ligową porażkę od 5 lat (!). Ulegli Mid Canterbury 16:17 tracąc zwycięstwo w 84. minucie. Ich niesamowita seria, przerwana w ten weekend, liczyła aż 39 kolejnych zwycięstw.

Serie A Elite - Włochy
- We Włoszech rozpoczął się nowy sezon Serie A Elite. Mistrzowie kraju, Petrarca z Padwy, pewnie pokonali ekipę Lyons 31:0. Wygrywali także inni faworyci – wicemistrzowie, Viadana, pokonali Fiamme Oro 28:15, a Rovigo wygrało z Vicenzą 45:25.

División de Honor - Hiszpania
W hiszpańskiej División de Honor rozegrano drugą kolejkę spotkań, a w niej starły się w rewanżu za finał poprzedniego sezonu (a także niedawny finał superpucharu) dwie najlepsze ostatnio drużyny w tym kraju: Burgas i Valladolid RAC. Wygrał VRAC, ale to gospodarze byli na prowadzeniu przez większość drugiej połowy i mistrzowie kraju zwyciężyli tylko 25:23.

Baltic Top League - Litwa, Łotwa
W Baltic Top League nietypowy koniec sezonu: w ten weekend rozegrano mecz o trzecie miejsce, natomiast finał odbędzie się dopiero w kolejny weekend. Brązowe medale zawiesili na szyi rugbyści kowieńskich Ąžuolas, którzy wygrali z RK Szawle 27:17, tym samym zapobiegając zajęciu całego podium mistrzostw przez szawelskie ekipy (w finale zagrają Vairas i Baltrex).

Superliga - Ukraina
- Powoli kończą się kadłubowe z konieczności rozgrywki rugby w Ukrainie, pierwsze od czasu rosyjskiej inwazji na ten kraj. W poprzedni weekend rozegrano turniej drugiego poziomu ligowego z udziałem czterech drużyn – wygrał Buriewisnik z Chmielnickiego. Za tydzień natomiast mają skończyć się trwające od kilku tygodni rozgrywki pięciu drużyn tworzących Superligę.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk
30 49
ORLEN Orkan Sochaczew
Edach Budowlani Lublin
10 50
Awenta Pogoń Siedlce
KS Budowlani WizjaMed Łódź
57 6
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
6 22
Energa Ogniwo Sopot

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 ORLEN Orkan Sochaczew 6 29
2 Awenta Pogoń Siedlce 6 26
3 Energa Ogniwo Sopot 5 19
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 6 19
5 RzKS Juvenia Kraków 6 13
6 Edach Budowlani Lublin 7 13
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 6 10
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 6 5
9 Budmex Rugby Białystok 7 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.