Top 14 - Francja
Jako pierwsza z czołowych lig europejskich wystartowała ta, w której drużyny rozgrywają najwięcej spotkań – francuska Top 14.
- Union Bordeaux-Bègles – Stade Français 46:26. W pojedynku dwóch czołowych drużyn z poprzedniego sezonu kibice zobaczyli aż 10 przyłożeń. Spotkanie w praktyce zostało rozstrzygnięte już w pierwszej połowie – cztery przyłożenia graczy niesamowitej formacji ataku żyrondystów dały im prowadzenie 28:5. W drugiej połowie co prawda stracili dwa przyłożenia, ale pod koniec meczu znowu odskoczyli od gości na dystans trzech przyłożeń (i znów za sprawą formacji ataku). Punkt bonusowy stracili jednak w ostatniej akcji po błędzie Damiana Penauda – po końcowej syrenie wysłał piłkę w aut ręką zamiast nogą, co zaowocowało kontynuacją gry przez paryżan i zdobyciem przez nich czwartego przyłożenia (i zniwelowaniem dystansu do dwóch).
- RC Vannes – Stade Toulousain 18:43. Od wielkiego wyzwania występy w Top 14 zaczął absolutny beniaminek, bretoński Vannes. W atmosferze święta (przed meczem odśpiewano hymn Bretanii) mierzył się z najlepszą drużyną w kraju i Europie, Tuluzą, która co prawda przyjechała na mecz bez Antoine’a Duponta, ale za to z całym szeregiem gwiazd światowego rugby (w tym z Thomasem Ramosem, który w tym meczu zdobył 23 punkty, zawodząc dopiero przy dwóch kopach w końcówce meczu). Faworyci wygrali, prowadząc cały czas od przyłożenia Ramosa w trzeciej minucie meczu. Ale choć zaliczyli wysoką wygraną, gospodarze walczyli i byli bliscy przynajmniej pozbawienia ofensywnego punktu bonusowego. Bretończycy się odgryzali i w drugiej połowie zdobyli dwa przyłożenia (pierwsze z nich zapisał na swoje konto debiutujący w ich barwach Mako Vunipola), a tuluzańczycy zapewnili sobie bonus dopiero w ostatniej akcji meczu, w doliczonym czasie gry.
- Castres Olympique – Racing 92 31:28. Niezwykle zacięty mecz zakończony wynikiem mocno rozczarowującym dla mających spore ambicje paryżan. Drużyny wielokrotnie zmieniały się na prowadzeniu. Na dwie minuty przed końcem Racing zdobył dwupunktową przewagę i po żółtej kartce jednego z rywali miał przewagę liczebną – a mimo to stracił przyłożenie i przegrał mecz. Kluczowe pięć punktów zdobył dla Castres debiutujący w jego barwach Christian Ambadiang, który wcześniej zaliczył także niesamowitą interwencję w obronie. Swoją drogą, ten zawodnik pochodzi z Kamerunu i Midi-Olympique wspomina, że w listopadzie może zagrać w jego barwach w kwalifikacjach do Pucharu Afryki. Z kolei dorobek debiutującego w Racingu Owena Farrella w tym meczu to 8 punktów z podwyższeń i 2 pudła z karnych.
Poza tym:
• Aviron Bayonnais – USA Perpignan 21:19 (starcie baskijsko-katalońskie na otwarcie sezonu i wygrana Basków, mimo że przez większość meczu przegrywali; punkty na wagę wygranej pod koniec meczu zdobył z karnego debiutujący w drużynie z Bajonny Joris Segonds);
• ASM Clermont – Section Paloise 39:7 (choć pierwsze przyłożenie w meczu zdobył Joe Simmonds dla Pau i po 30 minutach było 3:7, potem gospodarze zdobyli pięć przyłożeń bez odpowiedzi gości i wysoko wygrali);
• Montpellier Hérault – Lyon OU 22:26 (po kiepskim sezonie Montpellier kiepski start do kolejnego sezonu – i to pomimo przyłożenia w debiucie Stuarta Hogga; wśród zwycięzców błysnął Dawit Niniaszwili, ale to żadna niespodzianka);
• Stade Rochelais – RC Toulon 19:15 (skuteczni gospodarze przeciwko efektownym gościom – górą była skuteczność, choć roszelczyków boli na pewno kontuzja Jonathana Danty’ego, doznana po zderzeniu z kolegą z reprezentacji Francji, Charlesem Ollivonem).
- W Pro D2 rozegrano drugą kolejkę spotkań. Nieoczekiwany lider po pierwszej serii spotkań, Angoulême, nie utrzymał pozycji – uległ Brive 25:28. Pierwsze swoje przyłożenie w Pro D2 zdobył Jonny May, nie wystarczyło jednak jego drużynie do zwycięstwa. Dla rywali było to drugie zwycięstwo w sezonie. Podobny dorobek mają Dax (32:29 nad Valence Romans, zdecydował karny tuż przed końcem), Grenoble (15:12 z Provence, tu identyczna sytuacja), Biarritz (23:19 z Béziers) i Colomiers (22:19 z Aurillac). Pierwszy raz w tym sezonie wygrali spadkowicz z Top 14, Oyonnax (24:19 z Nevers) i beniaminek, Nicea (16:12 z Agen). Warto zwrócić uwagę na małe różnice punktowe we wszystkich tych spotkaniach. Jedynym meczem, w którym przegrany nie zaliczył bonusa defensywnego było starcie Montauban z Mont-de-Marsan wygrane przez gospodarzy 35:19.
Liga de Rugby - Rumunia
- W rumuńskiej Liga de Rugby w niedzielę rozegrano starcia o medale. W finale zmierzyły się Timișoara i Știința Baia Mare. Krótko po przerwie ekipa z Maramureszu prowadziła 21:9, ale Timișoara wyszła na prowadzenie 22:21 i mimo gry w osłabieniu po czerwonej kartce przez ostatnie minuty, obroniła przewagę i odzyskała tytuł mistrza kraju po sześciu latach przerwy (Baia Mare zaś przegrała w finale drugi raz z rzędu). Po brąz nieoczekiwanie sięgnęła Steaua Bukareszt, która pokonała 36:30 obrońców tytułu mistrzowskiego, stołeczne Dinamo.
Ligi Stanowe - Australia
- W Australii rozegrano finał rozgrywek stanowych w Australii Zachodniej. W nim ekipa Associates pokonała broniącą tytułu Palmyrę 21:19, odwracając kolejność z fazy zasadniczej (mimo wyniku 0:12 do przerwy). Zwycięzcy sięgnęli po czternasty tytuł mistrzowski w historii, pierwszy od sześciu lat.
NPC - Nowa Zelandia
- W NPC wciąż z kompletem zwycięstw Wellington i Tasman. Stołeczna ekipa w ten weekend wysoko pokonała Southland (36:12), a Tasman wygrał z Hawke’s Bay. To ostatnie spotkanie miało podwójną stawkę – wraz z zwycięstwem Tasman odebrał rywalom Rainfury Shield (zdobył to trofeum pierwszy raz w historii). Dla Hawke’s Bay to była pierwsza porażka w tym sezonie, ale mimo to pozostało na czele ligowej tabeli. Tuż przed końcem Hawke’s Bay wyszło na prowadzenie 24:22 i kontrolowało grę przez ostatnie cztery minuty, ale kilkanaście sekund przed końcem popełniło błąd w przegrupowaniu i rezerwowy Campbell Parata karnym przechylił szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny – mecz skończył się wynikiem 24:25. Poza tym jeszcze w tygodniu Waikato pokonało Northland 34:19, a w weekend Bay of Plenty rozgromiło Manawatū 68:14, Auckland wygrało z North Harbour 36:32 (w niecodziennych okolicznościach – na minutę przed końcem prowadzące jeszcze wtedy North Harbour miało młyn na połowie rywali, ale sędzia podyktował rzut wolny dla Auckland za zwłokę w jego rozegraniu, a ta drużyna wyprowadziła znakomitą szybką akcję, która przechyliła szalę zwycięstwa na jej korzyść; dla Auckland to była dopiero pierwsza wygrana w sezonie), Otago uległo Canterbury 16:34, Taranaki wygrało z Waikato 25:19 (osobowością meczu był na pewno młody Josh Jacomb – pięciokrotnie spudłował w meczu z podstawki, w tym na pięć minut przed końcem, gdy Taranaki przegrywało 18:19, ale na sam koniec meczu zdobył przyłożenie, które zadecydowało o wygranej jego ekipy), a Counties Manukau wygrały z Northlandem 25:14 (już do przerwy prowadząc 18:0). Ekipy w stawce nie mają identycznej liczby rozegranych spotkań, dlatego pierwsze w tabeli Hawke’s Bay mimo porażki na koncie wyprzedza niepokonane Wellington i Tasman. Na pierwszą wygraną czeka już tylko Manawatū.
Currie Cup - Południowa Afryka
- W Currie Cup rozegrano ostatnią kolejkę rundy zasadniczej i rozstrzygnięto ostatnią większą niewiadomą. Czwarte miejsce promowane awansem do play-off zajęli Cheetahs, którzy uratowali je wygrywając z Pumas aż 41:14. Pierwsze miejsce zapewnili sobie Lions wygrywając dziewiąty raz w dziesięciu meczach – tym razem 62:5 nad Griffons, którzy skończyli rywalizację z kompletem porażek na koncie. Drugie miejsce zachowali Bulls mimo drugiej w sezonie porażki – tym razem 18:24 z Sharks (którzy niezależnie od wyniku i tak byliby trzeci; kluczową rolę w zwycięstwie odegrał Siya Masuku). W meczu bez wielkiego znaczenia Griquas pokonali Western Province 37:29, wyrywając wygraną dzięki 10 punktom zdobytym w ciągu ostatnich czterech minut meczu. Postanowiono, że południowoafrykańskie franczyzy URC nie będą grały swoich spotkań w weekend finału Currie Cup, co pozwoli drużynom skorzystać z najsilniejszych składów.
Rugby Europe Super Cup
Odbył się pierwszy mecz czwartego sezonu Rugby Europe Super Cup – w grupie A (tej lepszej) rozegrano iberyjskie derby między Lusitanos i Iberians. Początkowo mecz był wyrównany, Iberians prowadzili nawet 10:3, ale ostatecznie Portugalczycy wzięli górę i w ostatnich 20 minutach rozstrzygnęli spotkanie, wygrane 36:18. Wśród zdobywców przyłożeń byli młodzi zawodnicy, którzy niedawno wkroczyli do reprezentacji, Hugo Camacho i Hugo Aubry. Dobra wiadomość jest też taka, że spotkanie pokazano na platformie RugbyPass.tv – i w jej programie znajdziemy kolejne mecze z Super Cup.
Didi 10 - Gruzja
- Wystartowała gruzińska Didi 10, a w meczu otwarcia sezonu zaprezentowali się obrońcy tytułu, Aja Kutaisi. Grali z beniaminkiem, Armią Tbilisi, i wygrali zaledwie 11:8. Jeszcze bardziej nieoczekiwany wynik padł w spotkaniu, w którym drugi beniaminek mierzył się z finalistą z poprzedniego sezonu – ekipa Tao Samcche-Dżawacheti pokonała Lelo Tbilisi 15:10.
Bundesliga - Niemcy
- Pierwsza kolejka także w niemieckiej Bundeslidze. Mistrz ligi, SC Frankfurt 1880, wygrał 48:3 z drużyną, której gra będzie nas w tym sezonie interesować – RC Luksemburg. Z kolei finalista z poprzedniego sezonu, SC Neuenheim, pokonał 26:3 Heidelberger RK – jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w lidze, w tym roku będącą jednak beniaminkiem. Wysoko przegrał też drugi beniaminek – Berliner SV 92 uległ aż 0:45 ekipie Hannover 78.
Ereklasse - Holandia
- Także w holenderskiej Ereklasse uczestnicy finału z poprzedniego sezonu w pierwszej kolejce wygrali mecze. Obrońca mistrzowskiego tytułu, RC 't Gooi, pokonał Oisterwijk Oysters 20:13, a przegrany z finału, Haagsche RC rozgromił RFC Haarlem 40:3.
Grzegorz Bednarczyk
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]