29/10/2023

Choć runda jesienna w Ekstralidze rugby już się zakończyła, to jednak kalendarz rozgrywek ułożony jest w taki sposób, że dwie kolejki z wiosny rozgrywane są awansem. Nie przeszkadza to Juvenii Kraków, która wygrała dziewiąty mecz z rzędu, tym razem pokonując Lechię Gdańsk. Pewną wygraną odniosło w starciu z Budowlanymi Łódź Ogniwo Sopot, a w Siedlcach tamtejsza Pogoń po pełnym dramaturgii meczu pokonała Orkan Sochaczew.

Juvenia „zimuje” na pozycji lidera

Krakowskie „Smoki”, absolutna rewelacja tego sezonu Ekstraligi, do meczu z Lechią przystąpiły w zmienionym składzie. Zabrakło m.in. kontuzjowanego Michała Jurczyńskiego, na ławce mecz zaczęli Chemigan Beukes czy Radion Yavorshchuk. Gospodarze od początku mieli jednak przewagę w młynie, a błędy popełniane przez ekipę z Gdańska spowodowały, że sędzia Adrian Pawlik zdecydował się przyznać karne przyłożenie i Juvenia wyszła na prowadzenie 7:0.

Jednak po przyłożeniu Michała Krużyckiego „Lwy” wyrównały, a dwa rzuty karne wykorzystane przez Denzo Bruwera, przy jednym celnym kopie z podstawki Riaana Van Zyla, dały nawet przyjezdnym prowadzenie 13:10. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do krakowian. Z piłką w polu punktowym zameldował się Rafał Lewicki, a Van Zyl dorzucił dwa „oczka” po podwyższeniu i to Juvenia do przerwy prowadziła 17:13.

Drugą połowę gospodarze zaczęli z dużym animuszem i bardzo szybko zaliczyła dwa kolejne przyłożenia autorstwa Conwilla Draghoendera i Jakuba Rapacza. Kiedy Lewicki po raz drugi zameldował się w polu punktowym, a Van Zyl ponownie celnie kopnął na słupy, zrobiło się 36:13 dla Juvenii i wydawało się, że kolejna wygrana i komplet punktów zostaną w Krakowie.

Jednak Lechia grała bardzo ambitnie i nie zamierzała robić gospodarzom żadnych prezentów. Sebastian Beśka i Antony Siale zaliczyli po jednym przyłożeniu, Bruwer celnie kopał na słupy i „Lwy” zbliżyły się do Juvenii na dziewięć „oczek”, zabierając podopiecznym Konrada Jarosza punkt bonusowy. Co więcej, w końcówce to Lechia była stroną dyktującą warunki i walczyła o defensywy bonus. Ostatecznie nie udało im się zniwelować różnicy i krakowianie wygrali 36:27.

Juvenia „zimuje” w fotelu lidera, a w następnej kolejce pauzuje, tak że zawodnicy ze stolicy Małopolski mogą spokojnie myśleć już o rywalizacji na wiosnę.

Rollercoaster w Siedlcach

Już przed spotkaniem pomiędzy Pogonią Siedlce a Orkanem Sochaczew wielu fanów mówiło, że może to być najbardziej emocjonujące starcie w tej kolejce. I tak było, choć chyba nikt nie przewidział scenariusza tego pojedynku. W derbach Mazowsza oglądaliśmy prawdziwy rollercoaster, zakończony ostatecznie triumfem gospodarzy, o który musieli jednak drżeć do ostatniej akcji meczu.

Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy pierwsze 40 minut zakończyli z prowadzeniem 19:0. Zaczęło się już w 7. minucie po iście piłkarskiej akcji, w której po przechwycie na własnej połowie Łukasz Korneć kopał piłkę przez ponad pół boiska, by w końcu zameldować się z nią na polu punktowym. Pięć minut później było już 12:0. Najpierw przyłożenie zaliczył Patryk Reksulak, a następnie Paul Walters celnie kopnął między słupy.

W 37. minucie w swoim stylu na pole punktowe wpadł Vaha Halaifonua, a po chwili Walters nie miał kłopotów z udanym podwyższeniem i gospodarze byli w bardzo dobrej sytuacji przed drugą częścią gry.

Po zmianie stron jednak obraz gry uległ diametralnej zmianie i do odrabiania strat ruszyli gracze z Sochaczewa. W 48. minucie rzut karny szybko rozegrał Andre Meyer i wpadł z „jajem” na pole punktowe gospodarzy. Pieter Steeenkamp nie miał kłopotów z podwyższeniem i odmieniony Orkan zaczął punktować.

Na kolejne przyłożenie Orkan musiał czekać niemal 30 minut. Wtedy właśnie Jonathan O’Neill po bardzo cierpliwej grze swojej drużyny zameldował się z piłką w polu punktowym. Z podwyższenia, mimo łatwej zdawałoby się pozycji, pomylił się jednak Steenkamp i miało to spory wpływ na końcowy wynik tego meczu. Po chwili bowiem Nkululeko Ndlovu wykorzystał rzut karny i Pogoń prowadziła 22:12.

Orkan nie dawał za wygraną i po akcji formacji młyna zaliczył kolejne przyłożenie, które tym razem celnym kopem spuentował sochaczewski kopacz.

Pogoń do samego końca musiała drżeć o wynik. Gracze Orkana parli naprzód, ale znajdując się przed polem punktowym rywali wypuścili piłkę do przodu, tracąc szansę na wygraną. Gospodarze zwyciężyli 22:19 i potwierdzili, że kiedy już się zgrają, mogą stanowić poważną konkurencję dla czołowych ekip.

Budowlani odwrócili losy spotkania

Po bardzo ciężkim meczu w Krakowie Stanisław Powała-Niedźwiecki mówił, że jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych i determinacji, jaką pokazali. Po spotkaniu z Arką ma ku temu jeszcze większe powody. Gdyńskie „Buldogi” zaczęły z zębem i prowadziły już 15:0 po kwadransie gry. Najpierw Anton Szaszero sprytnym przekopem umożliwił bieg na pole punktowe Patrykowi Steindlowi, a następnie udanie podwyższył i trafił między słupy z rzutu karnego. Jako drugi w polu punktowym gości zameldował się Dominik Mohyła i Arka znalazła się w świetnej sytuacji.

Do przerwy jednak było… 15:15 bowiem Arka wypuściła z rąk przewagę, a Budowlani trzykrotnie przykładali piłkę w polu punktowym. To oni zresztą po przerwie wyszli na prowadzenie 22:15, ale wtedy znów dał o sobie znać Szaszero, który najpierw zaliczył przyłożenie, a potem celnie kopnął między słupy.

Ostatnie słowo należało jednak do Budowlanych. Niecałe dziesięć minut przed końcem spotkania przyłożenie zaliczył Panashe Dube, a skutecznie tym razem podwyższył Ian Trollip i ostatecznie zespół z Lublina zdobył cenne punkty, choć Arka wyrwała również bonus defensywny.

Gospodarze mogą sobie pluć w brodę, bo nawet przy wyniku 22:22 mieli kilka dogodnych okazji do tego, by zapunktować. Czy to z rzutu karnego w wykonaniu Szaszero, czy też z przyłożenia, bo byli tego bliscy. Trochę zabrakło i w Gdyni musieli przełknąć gorycz porażki.

Ogniwo kontynuuje marsz w górę

Przed początkiem sezonu wydawało się, że głównym faworytem do mistrzowskiego tytułu będzie Ogniwo Sopot. Jednak podopieczni Thomasa Fidlera, na skutek dyscyplinarnych wykluczeń, stracili kilku kluczowych graczy i cenne punkty. Jednak od kilku kolejek, od kiedy w zespole z Trójmiasta wszyscy gracze są dyspozycji, „Mewy” znów grają jak na kandydata do złota przystało.

W meczu rozpoczynającym rundę rewanżową zmierzyli się z Budowlanymi Łódź i dość pewnie pokonali beniaminka Ekstraligi 45:0. Ten wynik nie jest niespodzianką, młoda drużyna Budowlanych nie ma na koncie jeszcze ani jednego punktu i trudno było przypuszczać, że zmieni się to w starciu z rozpędzającym się Ogniwem.

Dobrą partię rozegrał Wiktor Wilczuk, który zaliczył dwa przyłożenia, pierwsze w 2. minucie meczu. Już do przerwy Ogniwo prowadziło 26:0, a w drugiej połowie tylko potwierdziło swoją dominację i ostatecznie zapisało na swoim koncie kolejne pięć punktów, zbliżających drużynę z Sopotu do ligowej czołówki.

W pierwszy weekend listopada zostanie rozegrana jedenasta kolejka Ekstraligi rugby i będzie to już ostatni akcent klubowych zmagań w tym roku kalendarzowym. Powrót na boiska zaplanowany jest na drugą połowę marca.

Wyniki X kolejki:

KS Budowlani Commercecon Łódź - MKS Ogniwo Sopot 0:45 (0:28)
Sędziowali: Bartomiej Gwozdecki, Dariusz Pawlicki, Grzegorz Piaskowski.
Ogniwo: Wojciech Piotrowicz 10 (5pd), Wiktor Wilczuk 10 (2P), Jordan Tebatt 5 (P), Piotr Zeszutek 5 (P), Mateusz Plichta 5 (P), Paul Thompson-Wells 5 (P), Jakub Burek 5 (P).

RzKS Juvenia Kraków - Lechia Gdańsk 36:27 (17:13)
Sędziowali: Adrian Pawlik, Daniel Skonieczny, Viktor Babich.
Juvenia: Riaan van Zyl 9 (3pd, K), Rafał Lewicki 10 (2P), KP7 (karne przyłożenie), Conwill Draghoender 5 (P), Jakub Rapacz 5 (P).
Lechia: Denzo Bruwer 12, Michał Krużycki 5 (P), Sebastian Beśka 5 (P), Antony Siale 5 (P).

RC Arka Gdynia - Edach Budowlani Lublin 22:29 (15:15)
Sędziowali: Łukasz Jasiński, Dominik Jastrzębski, Szymon Tarnówka.
Arka: Anton Shashero 12 (P, 2pd, K), Dominik Mohyła 5 (P), Patrick Steindl 5 (P).
Budowlani: Ian Trollip 9 (3pd, K), Bartłomiej Jasiński 5 (P), Kudakwashe Nyakufaringwa 5 (P), Grzegorz Szczepański 5 (P), Panashe Dube 5 (P).

Awenta Pogoń Siedlce - RC Orkan Sochaczew 22:19 (19:0)
Sędziowali: Dominik Jastrzębski, Mateusz Ingarden, Przemysław Filar.
Pogoń: Patryk Reksulak 7 (P, pd), Łukasz Korneć 5 (P), Vaha Halaifonua 5 (P), Nkululeko Ndlovu 3 (K), Paul Walters 2 (pd).
Orkan: Andre Meyer 5 (P), Jonathan O’Neill 5 (P), Krystian Olejek 5 (P), Peter Steenkamp 4 (2pd).
Żółte kartki: Grzegorz Muszyński, Vaha Halaifonua, Paul Walters, Robert Bosiacki (wszyscy Pogoń), Adrian Pętlak (Orkan).

  Drużyna M W P R B Pkt b. Pkt
1 ORLEN Orkan Sochaczew 16 13 3 0 605-261 13 65
2 MKS Ogniwo Sopot 16 12 4 0 546-322 10 58
3 RzKS Juvenia Kraków 16 11 5 0 504-290 9 53
4 Awenta Pogoń Siedlce 16 11 5 0 470-280 4 48
5 Edach Budowlani Lublin 16 10 6 0 389-348 4 44
6 Life Style Catering RC Arka Gdynia 16 6 10 0 485-460 6 30
7 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 16 5 11 0 375-437 5 25
8 KS Budowlani WizjaMed Łódź 16 2 14 0 151-842 1 9
9 BUDO 2011 Aleksandrów Łódzki 16 2 14 0 167:462 1 -52

Biuro Prasowe PZR

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 11 51
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 11 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.