23/10/2023

United Rugby Championship
- W United Rugby Championship na start sezonu mieliśmy pojedynek, w którym raczej niewielu spodziewało się emocji – zdecydowanie najsłabsza drużyna stawki przed rokiem, włoskie Zebre Parma, grało z irlandzką potęgą, Ulsterem. Tymczasem mieliśmy mecz, w którym cios był wymieniany za cios, padło aż 12 przyłożeń (po sześć z każdej strony, już po kwadransie było 14:14), Irlandczycy musieli gonić wynik w drugiej połowie (mieli już 10 punktów straty), a o wygranej zdecydował taki drobiazg jak skuteczność w podwyższeniach. Tu lepiej od swego vis-à-vis poradził sobie Nathan Doak i dzięki temu Ulster wygrał spotkanie 40:36.
- Sporo emocji dostarczyły pierwsze tegoroczne derby, które rozegrały południowoafrykańskie drużyny Lions i Stormers. I choć gospodarze zdobyli w tym meczu pierwsze przyłożenie (i w ogóle zdobyli o jedno przyłożenie więcej od rywali), ostatecznie przegrali 33:35. Johannesburczycy otwarli wynik po pięciu minutach gry, ale pierwszą połowę zdominowali goście z Kapsztadu – zdobyli trzy przyłożenia i do przerwy prowadzili 27:7, a w pierwszej akcji drugiej połowy powiększyli swoją przewagę do 25 punktów. Mimo to gospodarze nie złożyli broni i zaczęli odrabiać straty – ostatecznie byli o włos od odwrócenia losów meczu (a przynajmniej wywalczenia remisu). Ozdobą meczu było jedno z dwóch przyłożeń Sachy Feinberga-Mngomezulu, który zaimponował przy nim piłkarskimi umiejętnościami, a na tym nie skończył – w drugiej połowie wykorzystał też ważnego karnego z własnej połowy boiska.
- Na koniec kolejki mieliśmy klasyk szkocko-irlandzki: Glasgow Warriors grało z Leinsterem. Trochę prestiżu temu pojedynkowi odbierało znaczne osłabienie Irlandczyków, do których składu nie wrócili jeszcze jakże liczni reprezentanci kraju (natomiast w Glasgow część graczy ze składu Szkocji na Puchar Świata już zobaczyliśmy). Dublińskie rezerwy nie dały rady Szkotom – Warriors już po pierwszej połowie mieli na koncie ofensywny punkt bonusowy i prowadzili 24:13, a w drugiej połowie dorzucili kolejne trzy przyłożenia, w tym dwa ostatnich paru minutach spotkania (przy okazji których dublińczycy zebrali też dwie żółte kartki).
Poza tym:
• obrońcy mistrzowskiego tytułu, Munster, zaczęli sezon od cennej wygranej nad południowoafrykańskimi Sharks 34:21 (choć z początku nie potrafili wykończyć swoich akcji; błyszczał w ich szeregach Joey Carbery);
• Connacht pokonał Ospreys 34:26 (imponujący start Connachtu – po półgodzinie, hat-tricku łącznika młyna Caolina Blade’a i kopach debiutującego w drużynie JJ Hanrahana prowadzili 27:0);
• Dragons przegrali z Edynburgiem 17:22 (po kwadransie prowadzili 14:0, ale Szkoci stopniowo odrabiali straty, głównie dzięki karnym debiutującego w drużynie Bena Healy’ego);
• Cardiff prowadził z Benettonem przez większość meczu (po 30 minutach już 19:3), ale ostatecznie przegrał 22:23 (kluczowa była sytuacja z samego końca, gdy czerwoną kartkę zobaczył debiutujący filar Walijczyków Ciaran Parker, a Jacob Umaga wykorzystał karnego);
• mizerii walijskich drużyn, bardzo mocno przerzedzonych po ostatnim sezonie wobec ograniczeń finansowych dopełnili Scarlets (którzy z przetasowań personalnych wyszli chyba z najmniejszymi stratami spośród południowowalijskich regionów) – przegrali w Pretorii z Bulls 21:63 (już po 25 minutach przegrywali 0:28 i choć w pierwszej połowie odrobili połowę strat, w drugiej nie mieli już nic do powiedzenia).
- Po pierwszej kolejce trudno pisać o tabeli, ale zwraca uwagę obecność trzech irlandzkich drużyn w pierwszej piątce (choć przecież Leinster jest przedostatni), cztery porażki ekip walijskich, i dwa punkty bonusowe Zebre (o 10. miejscu w ubiegłym sezonie mogli tylko marzyć).
- Swoją drogą, po ubiegłorocznym eksperymencie URC upraszcza zasady awansu do Champions Cup – trafi do niego po prostu osiem najlepszych drużyn. Gdyby taka zasada obowiązywałaby w poprzednim sezonie, w elitarnych europejskich rozgrywkach nie byłoby żadnej ekipy walijskiej (wszystkie cztery uplasowały się w dolnej połówce ligowej tabeli i najlepsza z nich otrzymała awans jako lider grupy walijskiej – zamiast ósmej drużyny z tabeli).

Premiership - Anglia
- Drugą kolejkę Premiership od drugiego zwycięstwa w sezonie zaczęła przedostatnia drużyna poprzednich rozgrywek, Gloucester. Grali z Newcastle Falcons i na kwadrans przed końcem prowadzili 18:0. Jednak w ostatnich minutach Falcons wzięli się do odrabiania strat – najpierw zdobyli karne przyłożenie, potem niesamowitą akcją popisał się Adam Radwan. Ostatnich czterech punktów jednak nie odrobili i Gloucester wygrało 18:14.
- Drugą porażkę w drugim meczu odnieśli Saracens, którzy mimo braku reprezentantów Anglii mieli w składzie sporo świetnych nazwisk, do których dołączył wracający z Pucharu Świata Nick Tompkins. Ich przeciwnikiem było Bath, które dla odmiany zebrało w tym sezonie już drugi skalp. Co prawda już na samym początku meczu londyńczycy zdobyli przyłożenie, jednak w ciągu paru kolejnych minut stracili dwa, a pierwszą połowę przegrali 13:20 (ratowała ich skuteczność z kopów Alexa Lozowskiego – w przeciwieństwie do Finna Russella, który trafił tylko połowę swoich prób, zanotował jednak świetną asystę). W drugiej połowie Lozowski pozwolił jeszcze zmniejszyć stratę gospodarzy, ale ostatnie słowo należało do Bath, które wygrało z bonusem 25:16 (i to pomimo faktu, że Russell znów spudłował podwyższenie po jedynym przyłożeniu tej części spotkania).
Poza tym:
• druga wygrana przypadła także Bristol Bears, którzy po zaciętym meczu pokonali Norhtampton Saints 33:27 (po cztery przyłożenia obu drużyn; świetny początek Saints, którzy po 20 minutach mieli na koncie 3 przyłożenia, ale to było za mało);
• sporo emocji też w meczu Leicester Tigers z Sale Sharks – i tu też wygrała drużyna, która miała zwycięstwo w pierwszej kolejce, a przegrała ta z porażką na koncie. Sale Sharks wygrali 24:17 (najlepszym graczem meczu był Robert du Preez, który zdobył 14 punktów, w tym decydujące o zwycięstwie swojej drużyny przyłożenie);
• a w niedzielę Harlequins pokonali Exeter Chiefs 22:14 (jedyny mecz, który przełamał schemat – wygrana drużyny, która tydzień temu przegrała; przy okazji piękne przyłożenie Louisa Lynagha).
W tabeli na czele Bath przed Bristol Bears i Gloucesterem, na dnie natomiast wciąż Saracens. Patrząc na wyniki poprzedniego sezonu to niecodzienny układ, ale akurat Bath i Bristol mimo słabszego poprzedniego roku celują w play-off i kto wie, czy nie zadomowią się w czołówce.
- Ruszyły w Anglii rozgrywki drugiego poziomu ligowego – Championship, niestety w cieniu upadku jednego z czołowych klubów, Jersey Reds. Pierwszą kolejkę zwycięstwami kończyli faworyci – Cornish Pirates pokonali London Scottish 21:0, Doncaster Knights wygrali z Hartpury University 20:18, a Ealing Traiflinders na wyjeździe ograli Bedford Blues 41:21 (zwracają uwagę dwa przyłożenia byłego młynarza Leinsteru, Ciana Kellehera).

Pro D2 - Francja
- Ósmą kolejkę francuskiej drugiej ligi – Pro D2 – zaczął mecz czerwonej latarni ligowej tabeli ze spadkowiczem z Top 14. Brive wydawało się mocnym faworytem spotkania, tymczasem zwycięstwo 25:18 wyszarpało dopiero w ostatniej akcji meczu. Na czele tabeli pozostało wciąż niepokonane Vannes, które tym razem aż 42:7 wygrało z Biarritz (imponuje młynarz Patrick Leafa, który zdobył dwa pierwsze przyłożenia w meczu – i zrobił to drugi raz z rzędu). Pozycję wicelidera straciło Montauban, które uległo 16:37 Grenoble. Na to miejsce wskoczyło Provence po wygranej 20:17 nad Béziers. Zwraca uwagę kolejne przyłożenie Rodrigo Marty dla Colomiers (28:17 z Soyaux-Angoulême) i nietypowy wynik w meczu Agen z Dax – 7:3.

NPC - Nowa Zelandia
- W finale nowozelandzkich rozgrywek NPC Taranaki pokonało Hawke’s Bay 22:19. Zacięte spotkanie, w którym przez ostatnie pół godziny nie padły żadne punkty, w czym zasługę miał Stephen Perofeta dwukrotnie pudłujący z karnych. Nie spudłował jednak, gdy trzeba było piłkę wykopać w aut na koniec meczu i Taranaki mimo wszystko wygrało oraz zdobyło drugi tytuł mistrzowski w swojej historii. Tydzień wcześniej rozegrano finał rozgrywek Heartland Championship (poziom niżej niż NPC). Więcej niż o wyniku (South Canterbury – Whanganui 40:30) mówi się w Nowej Zelandii o wbiegnięciu na boisko kibiców zwycięskiej drużyny po zdobyciu przez nią przyłożenia w 75. minucie meczu – niby z radości, ale przy okazji odpychając zawodników przeciwnej drużyny.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.