W hicie III kolejki Ekstraligi Orkan Sochaczew pokonał mistrzów Polski Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 32:10, inkasując punkt bonusowy i utrzymując prowadzenie w tabeli. Cenne zwycięstwo, choć odniesione w kontrowersyjnych okolicznościach, odniosła Lecha Gdańsk, natomiast Budowlani Lublin okazali się lepsi od swoich imienników z Łodzi, zmazując złe wrażenie po meczu w Siedlcach. Wiceliderem zmagań została Juvenia Kraków.
Kolejna porażka mistrzów, nieudany start sezonu
Spotkanie w Sochaczewie zapowiadało się jako największy hit trzeciej kolejki Ekstraligi. Orkan, prowadzący w rozgrywkach, podejmował w końcu aktualnych mistrzów kraju Budo 2011 Aleksandrów Łódzki. Goście zaczęli sezon od porażki z Ogniwem Sopot i na Mazowsze jechali zdeterminowani, by zatrzeć złe wrażenie z meczu będącym rewanżem za zeszłosezonowy finał. W pierwszej połowie jednak zupełnie im się to nie udało. Dość szybko pierwsze przyłożenie w tym spotkaniu zdobył Eryk Chain, a jego brat Patryk dołożył dwa „oczka” z podwyższenia. Potem co prawda Kamil Brzozowski celnie kopnął między słupy z rzutu karnego, ale w kolejnych minutach punktował już tylko Orkan.
W 18. minucie rzut karny wykorzystał Patryk Chain i zrobiło się już 10:3. Później żółta kartką ukarany został Oleksandr Shevchenko, a po chwili prosty błąd graczy Budo 2011 wykorzystał Matias D’Avanzo i wpadł z piłką na pole punktowe. Tym razem Chainowi nie udało się podwyższyć, ale ten młody gracz w 37. minucie poprawił się z rzutu karnego.
Jednak w ostatnich minutach pierwszej połowy goście przycisnęli, co poskutkowało dwiema żółtymi kartkami dla graczy Orkana. Najpierw Andre Meyer, a potem Adrian Delgado musieli opuścić boisko, co skomplikowało sytuację gospodarzy. Jeszcze przed przerwą Przemysław Dobijański po szerokim rozegraniu akcji zameldował się z piłką w polu punktowym sochaczewian, a wynik pierwszej połowy celnym kopem po podwyższeniu ustalił Brzozowski. Do szatni Orkan schodził, prowadząc 18:10, ale mając też przed sobą kilka minut gry w „13”.
Gospodarzom jednak udało się przetrwać grę w osłabieniu, a na dodatek Andre Meyer, tuż po powrocie na murawę, po szybkiej akcji wpadł na polu punktowe łodzian, podwyższając prowadzenie Orkana. W 55. minucie gospodarze dołożyli kolejne siedem punktów. Michał Szwarc znalazł lukę w obronie Budo 2011, a Patryk Chain dorzucił dwa „oczka” i zespół Macieja Brażuka prowadził już 32:10.
Później na boisku oglądaliśmy sporo niedokładności i błędów, których jednak żadna z drużyn nie potrafiła wykorzystać. Był to zdecydowanie najmniej ciekawy moment tego spotkania. W jednej z ostatnich akcji Chain próbował jeszcze podwyższyć wynik po kopie z rzutu karnego, ale była to nieudana próba i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 32:10.
Wygrana Orkana sprawia, że zespół z Sochaczewa pozostaje na pozycji lidera Ekstraligi i zgłasza akces do tego, znów powalczyć o mistrzowski tytuł. Z kolei drużyna Budo 2011 popełniła w tym spotkaniu sporo błędów i trener Przemysław Szyburski będzie miał sporo pracy, by jakoś je wyeliminować i w końcu powalczyć o premierowe zwycięstwo w nowym sezonie.
Efektowna wygrana Juvenii, „Smoki” z bonusem
Krakowskie „Smoki” po efektownej wygranej w Gdańsku w końcu mogły zagrać przed własną publicznością. Podopieczni Konrada Jarosza byli pozytywnie naładowani i zapowiadali walkę o pełną pulę w starciu z Arką Gdynia.
Zaczęli z przytupem, bo po dwóch przyłożeniach Jakuba Rapacza i dwukrotnym podwyższeniu Riaana Van Zyla, „Smoki” prowadziły 14:0. Potem jednak nastąpiło całkowite rozluźnienie w obronie zespołu z Krakowa, które bezlitośnie wykorzystała Arka. Na polu punktowym meldowali się Piotr Bojke i Eujaan Botha, ale Dawid Banaszek tylko raz trafił między słupy i gdynianom nie udało się wyrównać.
W 32. minucie Van Zyl w swoim stylu sprytnie oszukał obronę goście i zdobył trzecie przyłożenie dla Juvenii, ale akcję później Arka znów odpowiedziała po błędzie gospodarzy, tym razem za sprawą potężnego wejścia Zuraba Rijmadze. Tym razem Banaszek się nie pomylił i znów różnica wynosiła tylko dwa „oczka”. Jednak ostatnie słowo w tej połowie należało do krakowian. Artur Fursenko pięknie „zatańczył” z obroną rywali, przykładając piłkę między słupami, co ułatwiło zadanie Van Zylowi i do szatni Juvenia zeszła przy prowadzeniu 28:19.
Po zmianie stron „Smoki’ znów ruszyły do ataku i szybko zdobyły kolejne przyłożenie. Po akcji formacji młyna na polu punktowym zameldował się Oderich Mouton. W tym elemencie przewaga krakowian była spora i w 57. minucie ponownie przyniósł im siedem punktów. Po tym, jak w młynie Juvenia mocno pchnęła gości, tym razem pięć punktów zaliczył Peet Vorster. Swój punktowy dorobek powiększył po chwili Van Zyl i gospodarze prowadzili 42:19.
Juvenia nie miała zamiaru się zatrzymywać i dorzuciła kolejne przyłożenie, autorstwa Michała Jurczyńskiego. Jednak i goście pokazali sporą ambicję, bo na siedem minut przed końcem, kiedy krakowski zespół grał w osłabieniu po żółtej kartce dla Tomira Wiertka, przeprowadzili szybką akcję skrzydłem, zakończoną rajdem i pięcioma punktami Szymona Sirockiego, a także udanym podwyższeniem Banaszka.
Ostatecznie Juvenia wygrała to spotkanie 54:26, a ostatnie przyłożenie w tym spotkaniu zaliczył rozgrywający znakomitą partię Vorster. Tym razem w rolę kopacza wcielił się Arsenij Pastriuchow, który celnie kopnął między słupy, puentując zwycięstwo „Smoków”.
Szalony mecz w Gdańsku, Lechia przełamała złą passę
Ogromne emocje towarzyszyły starciu Lechii Gdańsk z Pogonią Siedlce. „Lwy”, które zaczęły sezon od dwóch porażek, były niezwykle zdeterminowane, by tym razem zejść z boiska jako zwycięzcy. Lepiej zaczęli goście, bo trzy punkty z rzutu karnego zdobył Nkululeko Ndlovu, ale w 28. minucie było już 14:3 dla zespołu z Trójmiasta. Najpierw po efektownej akcji przyłożenie zaliczył Robert Wójtowicz, a potem bardzo dobrym kopem popisał się Denzo Bruwer, dzięki któremu z piłką na polu punktowym zameldował się Antony Siale.
Chwilę później Pogoń odpowiedziała przyłożeniem Vahy Halafonuy, ale ostatnie słowo w tej połowie należało do Lechii. Bruwer udanie kopał po rzucie karnym i do szatni gospodarze zeszli przy prowadzeniu 17:10. Ten sam zawodnik po przerwie dołożył kolejne trzy „oczka”, a w 75. minucie popisał się celnym kopem z niemal 60 metrów i wydawało się, że wyprowadzając Lechię na prowadzenie 23:10, mówiąc kolokwialnie „zamknął” ten mecz.
Jednak końcówka w Gdańsku była naprawdę szalona. Gospodarze grali w „14” po tym, jak żółtą kartką ukarany został Marek Płonka. Osłabienie rywali wykorzystała Pogoń, która dwa razy zameldowała się na polu punktowym. Przyłożenia zaliczyli Grzegorz Muszyński i Rati Asatiani, ale pod sam koniec spotkania doszło do nieco kuriozalnej sytuacji, kiedy to kopiący z bliska Ndlovu nie trafił między słupy. Tak przynajmniej orzekli sędziowie, bo sam zawodnik był przekonany, że wykonał wszystko poprawnie. Chorągiewki jednak nie powędrowały w górę mimo protestów kopacza i Lechia ostatecznie wygrała 23:22, przełamując złą passę.
Nie było za to niespodzianki w Lublinie, gdzie miejscowi Budowlani pokonali swoich imienników z Łodzi 42:7. Już do przerwy widoczna była przewaga gospodarzy, którzy bardzo chcieli zrehabilitować się za zeszłotygodniową porażkę w Siedlcach. Świetne spotkanie rozegrał nowy nabytek drużyny prowadzonej przez Stanisława Powałę-Niedźwieckiego Ian Trollip. Zawodnik z RPA zaliczył dwa przyłożenia, sześć razy udanie podwyższał i zdobył łącznie 22 punkty, wchodząc do Ekstraligi z przytupem. Honorowe przyłożenie dla gości zaliczył Michał Łaszcz.
Wyniki III Kolejki:
Edach Budowlani Lublin - KS Budowlani Commercecon Łódź 42:7 (28:7)
Sędziowali: Przemysław Filar, Łukasz Jasiński, Dariusz Pawlicki.
Budowlani Lublin: Ian Trollip 22 (2P, 6pd), Kudakwashe Eria Nyakufaringwa 10 (2P), Michał Musur 5 (P), Marzuq Maarman 5 (P).
Budowlani Łódź: Michał Łaszcz 5 (P), Corne Pieenar 2 (pd).
Żółte kartki: Marcin Mazur (Budowlani Lublin), Juan Cruz Romero (Budowlani Łódź).
RC Lechia Gdańsk v Awenta Pogoń Siedlce 23:22 (17:10)
Sędziowali: Bartłomiej Gwozdecki, Daniel Skonieczny, Daniel Kowalski.
Lechia: Denzo Bruwer 13 (2pd, 2K, DG), Robert Wójtowicz 5 (P), Antony Siale 5 (P).
Pogoń: Nkululeko Ndlovu 7 (2pd, K), Rati Asatiani 5 (P), Grzegorz Muszyński 5 (P), Vaha Halaifonua 5 (P).
Żółta kartka: Marek Płonka Jr (Lechia).
RC Orkan Sochaczew v Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 32:10 (18:10)
Sędziowali: Łukasz Jasiński, Bartłomiej Gwozdecki, Mateusz Kaczmarek.
Orkan: Patryk Chain 12 (3pd, 2K), Eryk Chain 5 (P), Matias d’Avanzo 5 (P), Andre Meyer 5 (P), Michał Szwarc 5 (P).
Budo 2011: Kamil Brzozowski 5 (pd, K), Przemysław Dobijański 5 (P).
Żółte kartki: Adrian Delgado, Andre Meyer (obaj Orkan), Oleksandr Shevchenko, Temur Mikautadze (obaj Budo 2011).
RzKS Juvenia Kraków v RC Arka Gdynia 54:26 (28:19)
Sędziowali: Dominik Jastrzębski, Adrian Pawlik, Szymon Tarnówka.
Juvenia: Riaan van Zyl 17 (P, 6pd), Jakub Rapacz 10 (2P), Peet Vorster 10 (2P), Artur Fursenko 5 (P), Oderich Mouton 5 (P), Michał Jurczyński 5 (P), Arsenii Pastukhov 2 (pd).
Arka: Dawid Banaszek 6 (3pd), Piotr Bojke 5 (P), Eujaan Botha 5 (P), Zurab Rijmadze 5 (P), Szymon Sirocki 5 (P).
Żółte kartki: Tomir Wiertek (Juvenia), Mateusz Szyc, Piotr Bojke (obaj Arka).
Pauzowało: Ogniwo Sopot
Tabela po III kolejce:
Drużyna | M | W | P | R | B | Pkt b. | Pkt | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | ORLEN Orkan Sochaczew | 16 | 13 | 3 | 0 | 605-261 | 13 | 65 |
2 | MKS Ogniwo Sopot | 16 | 12 | 4 | 0 | 546-322 | 10 | 58 |
3 | RzKS Juvenia Kraków | 16 | 11 | 5 | 0 | 504-290 | 9 | 53 |
4 | Awenta Pogoń Siedlce | 16 | 11 | 5 | 0 | 470-280 | 4 | 48 |
5 | Edach Budowlani Lublin | 16 | 10 | 6 | 0 | 389-348 | 4 | 44 |
6 | Life Style Catering RC Arka Gdynia | 16 | 6 | 10 | 0 | 485-460 | 6 | 30 |
7 | Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk | 16 | 5 | 11 | 0 | 375-437 | 5 | 25 |
8 | KS Budowlani WizjaMed Łódź | 16 | 2 | 14 | 0 | 151-842 | 1 | 9 |
9 | BUDO 2011 Aleksandrów Łódzki | 16 | 2 | 14 | 0 | 167:462 | 1 | -52 |
Biuro Prasowe PZR