14/09/2020

Jeśli przed sezonem ktoś postawił, że Arka Gdynia po czterech kolejkach będzie miała na koncie trzy zwycięstwa, jest dziś bogatym człowiekiem. W niedzielę „Buldogi” zagryzły kandydata do mistrzostwa Polski - warszawską Skrę. I zwycięstwo i jego rozmiary - 38:17 - to gigantyczna sensacja.
Skra Warszawa jechała do Gdyni w roli murowanego faworyta. Stołeczna ekipa przed sezonem dokonała najbardziej spektakularnych wzmocnień. Z Master Pharm Łódź, najbogatszego polskiego klubu, dysponującego budżetem sięgającym nawet 1,5 mln złotych, warszawianie pozyskali chociażby etatowego reprezentanta Polski - Daniela Gdulę. W poprzednich sezonach „odbijali” z Sochaczewa świetnych graczy z Tonga, Vahę Halaifonuę oraz Violettiego Kolo. Do tego trener Łukasz Nowosz dysponuje chyba najszerszą kadrą w Polsce, jeśli chodzi o zawodników polskich.
Skra szła jak burza
Skra weszła w sezon jak burza. Pokonała kolejno Lechię Gdańsk, Orkan Sochaczew i Edach Budowlanych Lublin. Do Gdyni jechała jak po swoje. Nikt nie zakładał, że może przegrać. Trener Nowosz dał odpocząć kilku swoim ważnym graczom, by byli gotowi za tydzień na hit jesieni – czyli starcie z Master Pharm.
Arka Gdynia też wprawdzie miała na koncie dwa zwycięstwa. Najpierw sensacyjnie, wygrała swój pierwszy od dwóch lat mecz w Ekstralidze, pokonując 27:26 Awentę Pogoń Siedlce. Potem w Krakowie Buldogi pokonały 23:17 Juvenię. Trener Arki Dariusz Komisarczuk wciąż jednak podkreślał, że jego drużyna nadal jest na początku drogi.
Wielki powrót Sirockiego
Ale to co wydarzyło się w niedzielę w Gdyni przeszło najśmielsze oczekiwania kibiców, zawodników, działaczy. Arka przetrwała początkową nawałnicę gości z Warszawy. Wybroniła wszystkie punktowe akcje, a potem sama zaczęła kłaść piłkę na polu punktowym rywali.
Hattrickiem przyłożeń popisał się jeden z najbardziej doświadczonych graczy Arki, wieloletni reprezentant Polski, przez lata najszybszy polski rugbista - Szymon Sirocki (10.7 s na 100 m), udowadniając, że wciąż może być groźny nawet dla najlepszych.
- Gratuluje Arce. My zagraliśmy poniżej oczekiwań, nie wykorzystaliśmy swoich szans. Już w pierwszej minucie meczu nasz zawodnik wypuścił piłkę z rąk, będąc metr przed polek punktowym. Potem mieliśmy jeszcze ze dwie, trzy bardzo dogodne okazje. Takie momenty się mszczą. Trzeba jednak dodać, że Arka naprawdę dobrze grała w obronie - mówi trener Skry, Łukasz Nowosz.
Buldogi znów będą rządzić?
- To był nasz wielki mecz w obronie. Moi zawodnicy walczyli jak lwy. Do tego Anton Shashero potrafił odnaleźć na boisku Szymona Sirockiego i mamy sensację. Wciąż wydaje mi się, że śnię, a z drugiej strony widzę, jak zmienia się moja drużyna. To kolejny krok, przełom w drodze odbudowy Arki Gdynia, która przez lata dominowała w polskim rugby. Wciąż jesteśmy pokorni, wiemy, że możemy jeszcze dużo przegrać, ale czujemy, że stać nas też na zwycięstwa. Nawet z takimi rywalami jak Skra - cieszy się trener Arki, Dariusz Komisarczuk.
- Może zimy prysznic nam się przyda. Za tydzień czeka nas bardzo ważne starcie. Na stadionie warszawskiej Polonii, w obecności kamer Polsatu Sport podejmiemy Master Pharm Łódź. Mam nadzieję, że będą mógł skorzystać ze wszystkich moich zawodników, bo teraz chociażby lider naszego młyna – Jan Cal, czy jego boiskowa prawa ręka Cyprian Majcher, leczyli urazy. Mam nadzieję, że w końcu będzie mógł zagrać też Bercho Botha z RPA, którego sytuacja wciąż jest niewyjaśniona (jego poprzedni pobyt w Polsce zakończył się czerwoną kartką i nie wiadomo, czy może grać, czy nie - przyp. red). Tak czy owak chcemy i musimy teraz wygrać z Master Pharm. To tylko podniesie ciśnienie meczu na Polonii - dodaje Nowosz.
W sobotę hit na stadionie Polonii
Skra podejmie przy Konwiktorskiej Master Pharm w najbliższą sobotę o godz. 13.00. Mecz pokaże Polsat Sport Fight. Dzień później - 20 września, o 12.50- Orkan Sochaczew zmierzy się u siebie Edach Budowlanymi Lublin i ten mecz również zapowiada się niezwykle ciekawie.
Drużyny Orkana i Budowlanych odniosły w ten weekend swoje pierwsze zwycięstwa w sezonie. Ekipa z Sochaczewa, po ciężkim boju pokonała na wyjeździe 22:16 beniaminka z Jarocina. Lublinianie, po być może najlepszym, tegorocznym meczu rugby w Polsce, wygrali na własnym stadionie 20:18 z gdańską Lechią (starcie pokazał Polsat Sport Fight).
- Wszystkie mecze tej kolejki pokazują, że poziom naprawdę się wyrównał. Oczywiście Ogniwo pokonało wysoko Awentę Pogoń Siedlce, a Master Pharm Łódź Juvenię Kraków, ale za tydzień może być zupełnie inaczej. Przed sezonem zapowiadałem, że to mogą być fascynujące rozgrywki i takie są - cieszy się były trener reprezentacji, wielu klubowych drużyn, 12-krotny mistrz Polski z AZS AWF Warszawa, dziś komentator Polsatu Sport, Andrzej Kopyt.
Ekstraliga rugby. IV kolejka
MKS Ogniwo Sopot v Awenta Pogoń Siedlce 46:21 (18:7)
Master Pharm Rugby Łódź v RzKS Juvenia Kraków 39:10 (22:10)
Edach Budowlani Lublin v RC Lechia Gdańsk 20:18 (10:8)
RC Arka Gdynia v OKS Skra Warszawa 38:17 (14:0)
RK Sparta Jarocin v RC Orkan Sochaczew 16:22 (3:10)
Robert Małolepszy, Polsat Sport

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 12 28
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 12 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.