12/10/2015

Faza grupowa Pucharu Świata 2015 zakończyła się kilkoma spektakularnymi pojedynkami. Samoa długo podtrzymywało nadzieje Japonii na wymarzony i sensacyjny awans do ćwierćfinału, ale ostatecznie górą były waleczne serca Szkotów. Walia zmarnowała szansę przerwania fatalnej passy z starciach z Australią, a Irlandia pokonała Francję, ale zeszła z boiska rozbita…

W grupie A pojedynek Anglii z Urugwajem miał znaczenie jedynie prestiżowe. Gospodarze turnieju chcieli pożegnać się z publicznością w pięknym stylu i prawie im się to udało. Zdobyli co prawda 10 przyłożeń, ale pierwsza połowa ich pojedynku (z całym szacunkiem dla Urugwaju) z najsłabszą ekipą tego czempionatu pozostawiała wiele do życzenia. Kibice jednak nie odwrócili się od swojej reprezentacji i wyjątkowo nie opuścili trybun tuż przed, albo równo z ostatnim gwizdkiem i do końca oklaskiwali rugbistów Stuarta Lancastera. Tych, którzy rozbudzili nadzieje narodu, a potem je zawiedli… Bańka była chyba za mocno napompowana…

Zdecydowanie większe znaczenie w tej grupie miał pojedynek Australii z Walią. Górą byli ponownie Wallabies, którzy 11 ostatnich pojedynków, a ostatni raz przegrali w Cardiff w listopadzie 2008… Kompleks potęg półkuli południowej nie został więc przełamany, mimo że podopieczni Warrena Gatlanda niemal 10 minut grali w przewadze dwóch zawodników. Oczywiście należy pochwali fenomenalną obronę Australijczyków, ale i skarcić brak zimnej krwi i odpowiedniego rozegrania po stronie Walii. Ostatecznie obie drużyny zakwalifikowały się do ćwierćfinału, jednak ekipa z antypodów trafia na Szkocję, a ekipa spod znaku czerwonego smoka na RPA. Springboks polegli na Cardiff przed rokiem w listopadzie, ale wcześniej ich passa zwycięstw przeciwko temu zespołowi trwała nieprzerwanie od 1999 roku… Walia nie byłaby też sobą gdyby nie straciła kolejnego zawodnika z powodu kontuzji. Tym razem był to obrońca Liam Williams. Siła zaplecza tej kadry będzie przetestowana do granic możliwości.

Szkoci, którzy zagrali z Australią wskoczyli do ćwierćfinału rzutem na taśmę pokonując Samoa 36:33. Wyspiarze grali pięknie, walczyli pięknie, ale ostatecznie doświadczenie i ogranie ekipy Verna Cottera zadecydowało. Ten wynik zabolał Japonię, która wywalczyła zwycięstwo 28:18 nad dzielną ekipą Stanów Zjednoczonych i stała się pierwszą drużyną w historii Pucharu Świata, która nie awansowała do ćwierćfinału pomimo trzech zwycięstw w fazie grupowej. Eddie Jones, który zbudował ten zespół niestety kończy swoją pracę z drużyną narodową z Kraju Kwitnącej Wiśni i odchodzi na emeryturę, ale jest spokojny o swoich podopiecznych. Jego zdanie 60 procent tej drużyny zagra za cztery lata w Pucharze Świata, kiedy odbywać się on będzie w Japonii. Wówczas nadrzędnym celem będzie już awans do ćwierćfinału.

W grupie C obyło się bez niespodzianek. Wysokie zwycięstwa Nowej Zelandii nad Tonga i Argentyny nad Namibią potwierdziły status quo. All Blacks wyszli z pierwszego miejsca, a Pumy z drugiego. Dzielna Gruzja zapewniła sobie automatyczny awans do Pucharu Świata 2019. Jej rugbiści, a wśród nich Beka Tsiklauri wracali do domu, jak bohaterowie.

Argentynie przyjdzie zmierzyć się z Irlandią. Chyba najsilniejszą obecnie drużyną Starego Kontynentu, która 24:9 wygrała w niedzielę starcie z Francją. To była walka do upadłego i rzeczywiście na murawę padło aż trzech kluczowych zawodników drużyny Joe Schmidta: Jonathan Sexton, Paul O’Connell i Peter O’Mahony. Ten ostatni został wyeliminowany z dalszego udziału w turnieju ze względu na kontuzję kolana. Pozostali czekają na decyzję lekarzy. Nie zagrają też prawdopodobnie Sean O’Brien po irlandzkiej i Marcelo Bosch po argentyńskiej stronie. Obaj zawodnicy będą przesłuchani i osądzeni za nieprzepisowe zagrania w ostatnich pojedynkach grupowych.

Francja w zasadzie, mimo porażki ma pewne powody do radości, bo w ćwierćfinale zagra w All Blacks. Co w tym takiego radosnego? Choćby to, że Trójkolorowi jak nikt wiedzą, jak grać i wygrywać z Nowozelandczykami. W 2007 roku zrobili to w ćwierćfinale, w Cardiff. Historia lubi się powtarzać, więc na miejscu mistrzów świata nie zmieniałbym stroju na alternatywny z okazji tego meczu, żeby chociaż w ten sposób spróbować odegnać demony. Czerń to kolor Nowej Zelandii i takiej jej oczekujemy w każdym kolejnym starciu.

Ćwierćfinały będą na pewno bardzo emocjonujące. W końcu walczyć będzie osiem najlepszych drużyn świata. Warto też jednak spojrzeć szybko na tych, którzy pojechali do domu. Jedynymi zespołami, które nie zdobyły choćby jednego punktu bonusowego były USA i Urugwaj. Najwięcej spośród tych ekip, które zapewniły sobie grę w Pucharze Świata 2019 wypadli oczywiście Japończycy (12 pkt), potem Anglicy (11 pkt), Włochy (10) i Gruzja (8).

Według obliczeń statystyków w żadnym z poprzednich czempionatów średnia różnica punktów pomiędzy zwycięzcą i przegranym nie była tak niska. To oznacza, że poziom powoli się wyrównuje i być może niedługo każdy rezultat meczu będzie niewiadomą.

Liczby i rekordy po zasadniczej części turnieju również robią wrażenie:
- rekord frekwencji na Wembley – 89 267 kibiców
- Liczba sprzedanych biletów - 2,41 milionów (97%)
- Liczba kibiców na trybunach w fazie grupowej 1,8 miliona
- Liczba odwiedzających oficjalne strefy kibica – 750 tysięcy
- Największa niespodzianka, czyli zwycięstwo Japonii nad RPA 34:32
- Frederic Michalak (wnuk polskiego imigranta) stał się najlepszym punktującym Francji podczas Pucharu Świata w dziejach (136 punktów w turnieju)
- Największy powrót w historii Pucharu Świata – Rumunia, która z wyniku 0:15 doprowadziła do zwycięstwa nad Kanadą 17:15.
- 25 milionów kibiców w Japonii oglądało mecz swojej drużyny narodowej przeciwko Samoa
- 11,6 milionów kibiców w Wielkiej Brytanii oglądało starcie Anglii z Walią, co daje wynik oglądalności, jaki ostatnio widziany był w angielskiej telewizji podczas mistrzostw świata w piłce nożnej w 2014 roku.

 

Tekst: Kajetan Cyganik (RugbyPolska.pl)
Fot. Tomasz Plenkowski (RugbyPolska.pl)

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.