United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia
- W lidze URC rozegrano zaległe spotkanie pierwszej kolejki, południowoafrykańskie derby między Stormers i Bulls. Ciekawostką był występ na pozycji łącznika ataku gości niezwykle doświadczonego reprezentacyjnego obrońcy, Williego le Roux. I le Roux ten egzamin zdał, prowadząc drużynę do wygranej, choć minimalnej – 33:32. Emocji było sporo, drużyny siedmiokrotnie zmieniały się na prowadzeniu. Na 10 minut przed końcem 6 punktów przewagi zdobyli Bulls, ale o mało co jej nie stracili – gospodarze zaliczyli tuż przed końcem przyłożenie, ale pomylił się z podwyższenia Clayton Blommetjies. Bulls dzięki wygranej umocnili się na trzecim miejscu tabeli i zbliżyli się na dwa punkty do Glasgow Warriors, a Stormers dzięki dwóm punktom bonusowym podskoczyli w dolnej części tabeli o dwa miejsca.
Japan Rugby League One - Japonia
- Ciekawie było w Japan Rugby League One, gdzie emocji dostarczył nie tylko mecz na szczycie. W tym zmierzyli się niepokonani dotąd Saitama Wild Knights z obrońcami mistrzowskiego tytułu Brave Lupus Tokyo. 11 tys. widzów oglądało spotkanie, w którym ostatecznie padł remis 28:28. Trzecie miejsce na podium było stawką meczu Yokohama Eagles ze Spears Funabashi Tokyo-Bay – Eagles przegrali 22:30, dając sobie wyrwać zwycięstwo z rąk w ostatnich 20 minutach, gdy dwa z trzech swoich przyłożeń zdobył młody skrzydłowy Halatoa Vailea (w sumie 19 punktów). Pierwsze zwycięstwo w sezonie zaliczył beniaminek (wciąż jednak pozostający na ostatnim miejscu w ligowej tabeli) – Uruyasu D-Rocks pokonali Mie Heat 31:26 w obecności 13 tys. widzów. Poza tym Black Rams Tokyo przegrali z Shizuoka Blue Revs 24:32 (dla zwycięzców znów przyłożył niezawodny Malo Tuitama), Kobe Steelers ulegli Tokyo Sungoliath 29:31 (trzecia wygrana z rzędu ekipy ze stolicy, mimo pogoni gospodarzy za wynikiem w drugiej połowie), a Sagamihara Dynaboars nieoczekiwanie pokonali finansowych potentatów, Toyota Verblitz, 44:40 (Dynaboars po sześciu przyłożeniach z pierwszej połowy pod jej koniec prowadzili nawet 40:7, a mimo to musieli w końcówce drżeć o zwycięstwo). Verblitz w kolejnym sezonie poniżej oczekiwań – spadł już na dziewiąte miejsce w tabeli.
Pro D2 - Francja
- Po dziewiętnastej kolejce gier w Pro D2 bez zmian na szczycie tabeli – trzy czołowe drużyny wygrały swoje mecze i zachowały status quo. Wciąż aż 10-punktową przewagę ma lider z Grenoble, który pokonał na wyjeździe Colomiers 36:24 (aż 21 punktów zawdzięczał kopom Walijczyka Sama Daviesa) – i to mimo 11 punktów straty po półgodzinie, długiego okresu naporu gospodarzy w końcówce i 27 lat bez sukcesu w Colomiers. Drugie Béziers przerwało serię zwycięstw Oyonnax, wygrywając 26:15 (16 punktów Samuela Marquesa, który tym razem zagrał w lidze zamiast w reprezentacji), a trzecie Provence bez problemu wygrało z Nevers 36:21, zdobywając 6 przyłożeń, z czego 3 w pierwszym kwadransie.
- Poza tym mające ostatnio fatalny okres Biarritz uległo Mont-de-Marsan aż 0:27 (piąta przegrana Basków z rzędu, na dodatek ta bez ani jednego zdobytego punktu; pierwszy mecz po aferze w drużynie spowodowanej bójką między graczami), Nicea przegrała z Aurillac 18:29 (to już szesnasta przegrana beniaminka), Montauban wskoczyło do czołowej szóstki po wygranej 36:14 nad Agen (hat-trick jeszcze w pierwszej połowie Yvana Reilhaca), z kolei z czołówki wypadło Dax po nieoczekiwanej przegranej 17:23 z walczącym o utrzymanie Valence Romans (mimo świetnego początku meczu i prowadzenia jeszcze przed ostatnią akcją, w której goście odwrócili losy meczu), a na koniec kolejki Brive ograło Angoulême 24:0 (wygrało po serii trzech przegranych i awansowało na czwarte miejsce; jedno z przyłożeń zdobył Courtney Lawes).
Premiership Rugby Cup - Anglia
- Ciekawie w piątej (przedostatniej) kolejce fazy grupowej Premiership Rugby Cup – pierwszego dnia kilka drużyn z Championship pokąsało ekipy z angielskiej elity. Zaczęło się od remisu Glocucesteru z Hartpury University (7:7), a w ślad za tym poszły zwycięstwa Bedford Blues nad Bristol Bears (23:14) i Doncaster Knights nad Sale Sharks 20:19 (i to na wyjeździe). Potem było jednak gorzej, a nawet i te wyniki niewiele zmieniły w tabelach grupowych – zwycięskie drużyny z Championship i tak nie mają już szans na awans lub szanse te są czysto matematyczne. Na dodatek z pierwszego na trzecie miejsce w swojej grupie spadło Coventry, prowadzenie w swojej stracili też Ealing Trailfinders po porażce z Harlequins. I realnie patrząc, chyba tylko ta jedna drużyna z Championship może pojawić się w drugiej fazie rywalizacji.
Major League Rugby - USA
- Za tydzień startuje nowy sezon Major League Rugby, a przed ostatnim weekendem ogłoszono, że liga zawarła kontrakt telewizyjny z ESPN - część spotkań będzie pokazywana na ESPN2, część na ESPN+. Jednocześnie liga nie opuści The Rugby Network - mecze będą trafiać tam z poślizgiem.
Grzegorz Bednarczyk
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]