Gruzini nie odpuszczają tematu dołączenia do Six Nations, ale wyznaczyli sobie dłuższą drogę poprzez United Rugby Championship. O planach Lelos mówił prezes Georgian Rugby Ioseb Tkemaladze przy okazji meczu Black Lions z francuskim zespołem Bayonne.
Myślę, że „Czarny Lew” jest jednym z najpoważniejszych projektów, który doprowadził reprezentację do osiągnięcia wysokich wyników. Około 50-60% drużyny stanowią zawodnicy kadry narodowej, 20% to grupa rozwojowa, zawodnicy do lat 18 i do lat 20, a pozostałe 20% to starsi zawodnicy, co ma na celu utrzymanie stabilności zespołu.
Był, jest i będzie gwarantem osiągania jeszcze wyższych wyników, choć mamy problemy z liczbą meczów na wysokim poziomie. „Czarny Lew” gra w europejskim Challenge Cup, którego poziom początkowo wydawał się niezły, ale wyniki z ostatnich lat pokazują, że rywalizacja jest zerowa. To nie daje nam wiele pod względem rozwoju, ale nie zadziała, jeśli po prostu nie zagramy w Challenge Cup.
Muszę powiedzieć, że kiedy dołączyłem do rugby union, nie mogliśmy nawet marzyć o dotarciu do Challenge Cup, nie było pionu, który by nas tam zaprowadził. Ale dzięki naszej wspólnej pracy, wsparciu rządu i dobrym relacjom osobistym nie tylko dotarliśmy do tego turnieju, ale także wywołaliśmy sensację w naszym pierwszym sezonie, pokonując Scarlets.
W tym sezonie wygraliśmy już jeden mecz, pokonując francuski zespół RC Vannes, a jeśli 11 stycznia wygramy z Bayonne (przegrali 16:41, ale do przerwy było tylko 16:17 - przyp. JW), będziemy mieli bardzo duże szanse na wyjście z grupy, co będzie kolejnym wyzwaniem dla "dużej rodziny rugby", wszystko w porządku! I w tym względzie jednym z najważniejszych czynników będzie liczba kibiców, których liczba jest ważna z jednej strony dla chłopaków, a z drugiej dla rozwoju gruzińskiego rugby, dzięki czemu będziemy mogli grać jeszcze wyżej.
Perspektywa - United Rugby Championship
Ioseb Tkemaladze ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości „Czarny Lew” weźmie udział w innym turnieju najwyższej rangi, United Rugby Championship, w którym grają drużyny z Irlandii, Walii, Szkocji, Włoch i Afryki Południowej, a sezon dobiegnie końca. Aktualnie w turnieju bierze udział 16 drużyn, ale rozważana jest możliwość dodania dwóch kolejnych drużyn. Jeśli pomysł zostanie wdrożony, w turnieju wystąpią zawodnicy „Black Lions”.
Jeśli to możliwe, robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wziąć udział w United Rugby Championship. To klubowy turniej najwyższej rangi, który otwiera drogę do Pucharu Mistrzów. W każdym razie, dołączając tam, „Czarny Lew” będzie miał 18-20 gier o wysokiej intensywności. Z tej okazji, wspólnie z Grupą ds. Dużych Osiągnięć, omówimy kwestię powrotu zawodników z Francji grających w klubach, które nie są w stanie zapewnić im rozwoju. Będzie to również pożądane dla graczy, ponieważ będą grać przeciwko drużynom, przeciwko którym chcą grać.
Rada United Rugby Championship spotka się w styczniu, aby omówić tę sprawę i jesteśmy w pełni zaangażowani. Jeśli zapadnie pozytywna decyzja, zrekompensuje ona brak meczów na wysokim poziomie, jakiego doświadcza nasza reprezentacja. Wszystko osiągnie swój szczyt w ciągu najbliższych 1-2 lat w U20 Six Nations i „Black Lions”, a wtedy osiągniemy takie wyniki, pokonamy takie drużyny Poziomu 1, że Six Nations otworzy przed nami swoje drzwi.
Dlatego z niecierpliwością czekamy na styczniowe spotkanie, choć oni również obserwują wydarzenia w naszym kraju, bo dla nich ważna jest stabilność. Warto też odnotować, co powiedzieli przyjezdni Francuzi - że u was panuje całkowity spokój w porównaniu z tym, co działo się u nas podczas strajku „żółtych kamizelek”. Ale organizatorzy nadal martwią się niebezpieczeństwami i ryzykiem.
My Gruzini lubimy mówić - musimy wygrać, ale za każdym zwycięstwem lub postępem stoi wkład wielu ludzi - zawodników, trenerów, całego związku rugby. Wszystko, co najlepsze. Bez wsparcia rządu projekt włączenia „Czarnych Lwów” do Challenge Cup nie byłby możliwy, ponieważ nie mówimy o małych liczbach, a teraz prowadzimy z nimi intensywne rozmowy na temat ich włączenia do United Rugby Championship.
To jest ważne dla świadomości kraju. Władze stały się jednym ze sponsorów EPCR (organizatora Champions Cup i Challenge Cup), a gruzińska flaga powiewa wszędzie. Na mecze co tydzień przychodzą tysiące kibiców, na każdy mecz przychodzi od 800 do 1000 osób, a transmisje telewizyjne oglądają miliony ludzi. Rugby promuje nasz kraj, eksponuje jego charakter i tożsamość oraz pozycjonuje klub.
Dlatego ważne jest, abyśmy wszyscy przyszli na stadion i dopingowali „Czarnego Lwa” nie tylko dlatego, że chcemy zapisać się w historii kolejnym zwycięstwem. Rugby należy do każdego z nas, a my jesteśmy bardzo blisko tego naturalnego miejsca zwanego szczytem europejskich turniejów. Wierzę, że wkrótce osiągniemy szczyt, o którym mówiłem od dnia mojego przyjazdu - pewnego dnia na pewno zostaniemy mistrzami świata! To nie stanie się z dnia na dzień, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, aby tak się stało, a rezultaty na pewno nadejdą. To mamy w genetyce i historii, nikt i nic nie może tego powstrzymać.
Źródło: Georgian Rugby