06/01/2025

Top 14 - Francja
W Top 14 zawodnicy wybiegli już po raz czternasty w tym sezonie.
- RC Toulonnais – Racing 92 36:24. Na początek kolejki mieliśmy starcie znakomicie ostatnio radzącego sobie Tulonu z Racingiem 92, który na ligowe zwycięstwo czeka już ponad dwa miesiące (od początku listopada). I poczeka dłużej, bo także i w sobotę nie podołał rywalom, mimo świetnej postawy Nolanna le Garreca (19 punktów, w tym dwa przyłożenia). Wygrana tulończyków ma jednak gorzki smak – pierwsze przyłożenie zdobyli już po pięciu minutach gry, po pięknej akcji ze sporym udziałem świetnego Baptiste’a Serin, ale jej kosztem była poważnie wyglądająca kontuzja kapitana drużyny Charlesa Ollivona. Paryżanie wyrównali, ale nim minął kwadrans gry gospodarze znowu odskoczyli i pozostali na prowadzeniu aż do końca. Co prawda na 20 minut przed ostatnim gwizdkiem Racing zmniejszył stratę do siedmiu oczek, ale dalej się już nie posunął, a w 78. minucie Tulon dobił rywali kolejnym przyłożeniem, które na dodatek dało mu ofensywny punkt bonusowy. W drużynie Racingu 92 pojawił się Hassane Kolingar, nieobecny od lata, gdy po incydencie kardiologicznym musiał przejść operację serca.
- Stade Rochelais – Stade Toulousain 22:19. Niespodzianka? Chyba nie, biorąc pod uwagę, jak głębokie rezerwy wystawili w tym meczu mistrzowie kraju, oszczędzający najlepszych graczy przed lotem do Południowej Afryki. Przeciwnie, można docenić fakt, że do końca walczyli o zwycięstwo i wywalczyli defensywny punkt bonusowy. Długo jako jedyni przyłożenia zdobywali roszelczycy – do przerwy prowadzili 12:9 (m.in. dzięki przyłożeniu zdobytym po nakrytym kopie, gdy tuluzańczycy mogli myśleć, że się wybronili w groźnej sytuacji; gości w grze trzymały karne Valentina Delpy’ego), a w drugiej połowie po kilku niewykorzystanych szansach na kwadrans przed końcem wreszcie zaliczyli trzecie i wygrywali 19:9 (mogli liczyć nawet na bonus ofensywny). Jednak w końcówce Tuluza zdobyła przyłożenie redukując stratę do 3 punktów i odbierając ów wymarzony ofensywny bonus. Co więcej, na kilka minut przed końcem Delpy drop goalem wyrównał. Jednak roszelczycy mieli jeszcze piłkę w rękach i choć przy pierwszej próbie wejścia na połowę rywali stracili ją, chwilę potem odzyskali, wywalczyli karnego i dzięki skutecznemu kopowi Antoine’a Hastoy’a z niełatwej pozycji ostatecznie odnieśli skromne, ale cenne zwycięstwo. Kontrowersją była zaledwie żółta kartka dla Tolu Latu.
- Poza tym:
• Castres Olympique – Section Paloise 24:19 (Castres przerwało serię trzech ligowych porażek; mimo dwóch karnych Joego Simmondsa na początku meczu, zbudowało przewagę i dowiozło zwycięstwo do końca);
• Lyon OU – USA Perpignan 17:12 (po dwóch remisach w końcu zwycięstwo Lyonu, które pozwoliło tej drużynie opuścić strefę spadkową; mimo to nie błysnęła w tym spotkaniu, a trzy żółte kartki w drugiej połowie zmusiły jej kibiców do drżenia o wynik do końca);
• Montpellier Hérault – Aviron Bayonnais 42:10 (wysokie zwycięstwo Montpellier, które po słabym początku sezonu goni teraz czołówkę; 17 punktów Stuarta Hogga – tylko 50% skuteczności z kopów, ale dorzucił do swego dorobku przyłożenie);
• Stade Français – Union Bordeaux-Bègles 19:46 (punktowanie zaczął drop goalem Louis Carbonel, a jego drużyna walczyła z gośćmi jak równy z równym całą pierwszą połowę, przegraną tylko 12:13; jednak po przerwie już nie pierwszy raz w tym sezonie Bordeaux włączyło drugi bieg – zdobyło pięć przyłożeń, z czego dwa w wykonaniu Louisa Bielle’a-Biarrey’a, punktując nawet przy grze w osłabieniu);
• RC Vannes – ASM Clermont 19:20 (jakże blisko Vannes było czwartej wygranej w sezonie – jednak kilka niewykorzystanych szans zaważyło; tylko jeden punkt różnicy na tablicy wyników oznacza stratę niezwykle cennych punktów w ligowej tabeli – dystans dzielący ich od reszty stawki wciąż rośnie).
- Znów zamiana między Bordeaux i Tuluzą na dwóch pierwszych miejscach (trzecia kolejka z rzędu) – tym razem na czoło wysforowało się Bordeaux. Coraz bliżej czołowej szóstki Montpellier, które traci do La Rochelle już tylko 2 punkty. Do strefy spadkowej, na miejsce dotąd zajmowane przez Lyon, obsunęło się ponownie Stade Français

Premiership - Anglia
Po półmetku jesteśmy też w Premiership, gdzie rozegrano dziewiątą kolejkę spotkań. Na pierwszy plan wysuwało się w niej starcie dwóch drużyn z czołowej czwórki, które przed tygodniem poniosły nieoczekiwanie wysokie porażki.
- Saracens – Bristol Bears 35:26. Przełamanie po wstydliwym wyniku sprzed tygodnia przypadło w udziale londyńczykom, którzy to spotkanie wygrali dość pewnie – bristolczycy byli co prawda bliscy dwóch punktów bonusowych, ale ostatecznie zgarnęli tylko jeden (ofensywny). Po kwadransie było 14:0, do przerwy 19:7, a chwilę potem 24:7. Co prawda w ostatnich 20 minutach goście zaliczyli trzy przyłożenia (ostatnie w ostatniej akcji meczu), a gdyby po ostatnim zaliczyli skuteczne podwyższenie (chybił debiutujący w drużynie Harry Byrne), zdobyliby dodatkowo bonus defensywny, ale tak naprawdę nie zagrozili londyńczykom, prowadzonym przez autora dwóch przyłożeń jeszcze przed przerwą, Toma Willisa. Niecodzienną atrakcją była wpadka sędziego Matthew Carley’a, który uruchomił swój stoper przypadkowo za wcześnie, już wychodząc na boisko.
- Northampton Saints – Bath 35:34. Rewanż za ubiegłoroczny finał ligi, do którego uczestnicy przystępowali z zupełnie innych pozycji. Bath prowadziło w lidze, natomiast Saints zajmowali dopiero ósme miejsce. Obie ekipy pozostały na tych lokatach także i po meczu, ale wygrana ekipy z Northampton na pewno poprawiła jej humory i pozwoliła zachować szansę na obronę mistrzowskiego tytułu. A gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia: pierwsze przyłożenie zdobyli już po niespełna dwóch minutach gry, a po kwadransie prowadzili 19:0. Wtedy przebudziło się Bath, ale do przerwy Saints wciąż wygrywali, 26:12. Po przerwie Saints przestali jednak zdobywać przyłożenia, a jedyne punkty zdobywali z karnych kopanych przez Fina Smitha (w sumie 15 punktów). Tymczasem Bath odrabiało straty (pewnie spory był w tym udział ławki rezerwowych, na której Ronan O’Gara miał 7 graczy młyna) i na kwadrans przed końcem po piątym w tym meczu przyłożeniu wyszło wreszcie na czoło – było 31:29. Finn Russell dorzucił jeszcze karnego, ale Fin Smith odpowiedział w ostatnich 10 minutach zaliczył dwa – ten z ostatniej akcji przechylił szalę zwycięstwa na korzyść obrońców tytułu.
- Poza tym:
• Newcastle Falcons – Harlequins 14:38 (wbrew pozorom dość wyrównany mecz, w którym Falcons długo walczyli o wygraną – na kwadrans przed końcem zmniejszyli stratę do 3 punktów po niecodziennym przyłożeniu Bena Redshawa, zdobytym po odbiciu piłki od chorągiewki w narożniku boiska; jednak w ostatnich 10 minutach Quins zaliczyli trzy przyłożenia rozstrzygając spotkanie definitywnie na swoją korzyść; zdecydowanie dominowali w maulach autowych, a Marcus Smith zaliczył 18 punktów, w tym przyłożenie po znakomitym podaniu Jarroda Evansa);
• Gloucester – Sale Sharks 36:20 (pierwsze 25 minut ustawiło spotkanie – po trzech przyłożeniach gospodarze prowadzili 22:3; potem zaczęła im szwankować dyscyplina i w osłabieniu tracili przyłożenia, ale zdołali utrzymać bezpieczną przewagę; Santiago Carreras zdobył 16 punktów, w tym pierwsze przyłożenie – po 80-metrowej zespołowej akcji, szkoda tylko, że z wyraźnym przodem po drodze; pozostałe 20 punktów zdobyli dzięki czterem przyłożeniom Walijczycy, co zapewne cieszy Warrena Gatlanda, choć jeden z nich, Gareth Anscombe, skończył mecz kontuzjowany);
• Leicester Tigers – Exeter Chiefs 28:15 (0:3 po 5 minutach, 14:3 po półgodzinie, 14:15 na 20 minut przed końcem i wreszcie dwa przyłożenia gospodarzy w ostatnim kwadransie, gdy obrona gości posypała się nieco po żółtej kartce; wygrana Tigers mimo sporych kłopotów w ataku; Exeter bez Immanuela Feyi-Waboso – angielską nadzieję czekać może operacja).
- Bath mimo porażki ma sześciopunktową przewagę nad resztą stawki – dzięki dwóm punktom bonusowym i porażce bristolczyków. Dalej robi się coraz ciaśniej – różnica między czołową czwórką a pozostałymi drużynami stopniała i dziś nawet zajmujący ósme miejsce Saints zredukowali stratę do miejsc promowanych awansem do play-off do 8 punktów. Niby sporo, ale tu jeszcze wszystko jest możliwe. Trudno tylko wyobrazić sobie odmianę losu w przypadku dwóch ostatnich ekip, Exeter Chiefs i Newcastle Falcons.

United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
Pierwszym rugbowym akcentem roku 2025 były pojedynki walijskich drużyn w lidze URC. Stanowiły dokończenie (no, niepełne, bo na luty został jeden pojedynek południowoafrykański) dziewiątej kolejki ligi.
- Cardiff – Ospreys 13:13. Faworytem spotkania była drużyna stołeczna, zajmująca trzecie miejsce w lidze (podczas gdy rywale – trzecie od końca), ale jak to bywa w derbach – wynik spotkania zaskoczył. Choć Ospreys pod koniec pierwszej części spotkania zostali na boisku w czternastkę po czerwonej kartce Jamesa Fendera (przegrywali w tym momencie dwoma punktami), w drugiej połowie zdołali doprowadzić do remisu, wykorzystując okresy osłabienia gospodarzy po dwóch żółtych kartkach. Ospreys mogą żałować – zdecydowanie dominowali w młynie, a dwukrotnie na początku spotkania i dwukrotnie pod koniec byli niezwykle bliscy przyłożenia i niewiele im brakło do drugiego derbowego zwycięstwa tydzień po tygodniu. Wszystkie punkty dla nich zdobył jeden zawodnik – Dan Edwards.
- Scarlets – Dragons 32:15. Rozegrany jako drugi pojedynek w Llanelli przyniósł kibicom mniej emocji. Scarlets w ciągu pierwszej półgodziny zdobyli trzy przyłożenia i do przerwy prowadzili 24:3. Drugą połowę zaczęli od czwartego przyłożenia, zwiększając dystans do 26 punktów. I choć goście z Newport próbowali odrobić straty, zdobyli tylko dwa przyłożenia.
Zmiany w ligowej tabeli niewielkie – spory awans zaliczyli Scarlets, awansowali do górnej połówki tabeli, ale w środkowej części stawki jest niezwykle ciasno. Bardziej istotne jest umocnienie się Cardiff na trzecim miejscu w lidze, choć ekipa ze stolicy Walii na pewno jest świadoma, że czające się za jej plecami franczyzy z RPA mają jeszcze zaległe spotkania do rozegrania.

Japan Rugby League One - Japonia
- W trzeciej kolejce Japan Rugby League One serie zwycięstw kontynuowały Shizuoka BlueRevs, Saitama Wild Knights i Brave Lupus Tokyo. BlueRevs wygrali z Sagamihara Dynaboars 40:34 (drugi weekend z rzędu hat-tricka zaliczył skrzydłowy Malo Tuitama, przyćmiewając m.in. Kurta-Lee Arendse), Wild Knights pokonali Black Rams Tokyo 39:16, a obrońcy tytułu, Brave Lupus, zwyciężyli Kobe Steelers 32:26 (połowa przyłożeń w meczu padła w ostatnim kwadransie, gdy goście grali w osłabieniu po czerwonej kartce, a mimo to kąsali). Pierwszą przegraną odnieśli gracze Mie Heat, którzy na własnym boisku ulegli Spears Funabashi Tokyo-Bay 27:32, tracąc przewagę w ostatnim kwadransie (przyłożenia zdobywali w tym meczu m.in. Pablo Matera dla Heat czy Malcolm Marx dla Spears, ale graczem meczu znowu był Bernard Foley). Wciąż bez zwycięstwa pozostaje Tokyo Sungoliath, które tym razem po dreszczowcu zremisowało z Toyota Verblitz 30:30, a także Uruyasu D-Rock, którzy przegrali z Yokohama Ealges 12:40 (trzecia kolejna wysoka porażka beniaminka).

Womens Premiership - Anglia
- Bardzo dużo uwagi ściągnęły w ten weekend rozgrywki kobiecej Premiership w Anglii – za sprawą debiutu Ilony Maher w barwach Bristol Bears, w meczu przeciwko Gloucester-Harpury przeniesionym specjalnie z tej okazji na stadion Ashton Gate (zgromadził blisko 10 tys. widzów). Jej drużynę czekało trudne zadanie – w końcu rywalki to obrończynie tytułu mistrzowskiego (a spotkanie było rewanżem za ubiegłoroczny finał), i ostatecznie bristolki zaznały goryczy porażki – przegrały 17:40, po wyrównanej pierwszej połowie (wygranej 10:3) i pięciu straconych przyłożeniach po przerwie. Maher weszła z ławki na ostatnie 20 minut. A w lidze prowadzą Harlequins, które w ten weekend odniosły dziewiąte zwycięstwo w jedenastym pojedynku w tym sezonie – wyjazdowe 46:39 w derbach Londynu z Ealing Trailfinders. O dwa punkty za nimi Gloucester-Hartpury. Szansę awansu na trzecie miejsce miały Saracens, ale przegrały z Loughborough Lightning 17:22 i na najniższym stopniu podium pozostały Exeter Chiefs.

Super Rygbi Cymru - Walia
Obok trzech czołowych lig europejskich (oraz dwóch kobiecych, bo oprócz Premiership rywalizowały drużyny w ramach Celtic Challenge) i Japonii niewielu jeszcze grało w rugby. Jednak w pełnym gazie były rozgrywki w Walii. W nowych rozgrywkach Super Rygbi Cymru nieoczekiwaną porażkę poniósł lider, Ebbw Vale, który w meczu z północną ekipą RGC 1404 odrobił w ostatnim kwadransie 14-punktową stratę, by w ostatniej akcji wypuścić zwycięstwo z rąk i przegrać ostatecznie 39:41. Pozostał jednak liderem tabeli, z punktem przewagi nad Cardiff, które w sobotę pokonało najsłabszą w lidze Swanseę 32:22. W czołowej trójce mamy jeszcze Llandovery (mistrzów z poprzednich dwóch sezonów), którzy w ważnym meczu wygrali z Newport 38:21 – pokonani zajmują czwarte miejsce w lidze ze sporą już stratą do czołowej trójki. Poziom niżej, w Premiership, wyraźnie przewodzą stawce drużyny Pontypridd, Neath i Merthyr – mimo że w ten weekend żadna z nich nie wybiegała na boisko. Liderzy z Pontypridd pauzowali, natomiast bezpośrednie starcie dwóch pozostałych ekip z czołówki nie doszło do skutku z powodu zmrożonego boiska.

Divisão de Honra - Portugalia
- Grano też w Divisão de Honra w Portugalii. Tu niedawno rozpoczęty sezon toczy się bez większych niespodzianek. W ten weekend ubiegłoroczni finaliści pewnie wygrywali – Belenenses z Coimbrą 43:17, a Agronomia z São Miguel 25:17 (rewanżując się za porażkę sprzed miesiąca). W trzech grupach ligi prowadzą Belenenses, Dramatico Cascais (tu drugie miejsce zajmuje Agronomia) i Direito.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 11 51
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 11 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.