23/12/2024

Top 14 - Francja
Sezon francuskiej Top 14 zbliża się do półmetka - w ten weekend rozegrano dwunastą kolejkę, przedostatnią przed rozpoczęciem rundy rewanżowej.
- Stade Rochelais – ASM Clermont 20:15. La Rochelle przerwało serię trzech ligowych zwycięstw Clermont po zaciętym spotkaniu, w którym kibice zobaczyli więcej żółtych kartek niż przyłożeń. Goście grali w osłabieniu praktycznie non stop od 10. minuty meczu aż do gwizdka na przerwę – i do przerwy przegrywali 3:17 (w końcówce pierwszej połowy obie ekipy grały w czternastkę). Po przerwie dyscyplinę poprawili, za to żółtą kartkę zaliczyli gospodarze przy okazji pierwszego straconego przyłożenia, karnego, za którym chwilę później poszło kolejne. Jednak za tym ostatnim, dzięki któremu Clermont zmniejszyło stratę do pięciu oczek, przez ostatnie 25 minut nie poszły już żadne punkty i La Rochelle utrzymało przewagę mimo kolejnych 10 minut w osłabieniu. Zdobyty przez Clermont defensywny punkt bonusowy spowodował jednak, że La Rochelle nie awansowało w ligowej tabeli.
- Lyon OU – Stade Toulousain 17:17. Spotkanie zdawało się mieć oczywistego faworyta (Tuluza dominuje w lidze, Lyon zajmował przedostatnie miejsce), tymczasem potoczyło się inaczej. Pewnie jakiś wpływ na to miał fakt, że goście przyjechali do Lyonu bez kilku największych gwiazd, ale przecież nawet rezerwy Tuluzy to ekipa zdolna poradzić sobie z większością rywali. Tymczasem pierwsi na prowadzenie wyszli po karnym gospodarze, a choć Tuluza odpowiedziała przyłożeniem, chwilę potem zrobiło się 9:7. A na koniec pierwszej połowy już 14:7. Znów wyróżniał się Dawit Niniaszwili, znakomicie walczący o piłki kopane przez kolegów. W drugiej połowie presja Tuluzy przyniosła efekt i na kwadrans przed końcem mieliśmy remis 17:17. Wtedy Lyon zaczął naciskać, ale dwa pudła z karnych zaliczył skuteczny wcześniej Léo Berdeu, a gdy jego ekipa mogła wybrać kop na słupy z 5 m na wprost nich, zdecydowała się na grę w aut i tę szansę też zmarnowała. Skończyło się więc remisem, pierwszym w tym sezonie Top 14. Dla Lyonu to spory sukces, choć u gospodarzy na pewno pozostał niedosyt…
- Poza tym:
• Montpellier Hérault – Racing 92 21:17 (podobnie jak w La Rochelle, także i tutaj aż sześć żółtych kartek; obie ekipy miały po kilka minut gry w trzynastkę, a lepiej poradzili sobie z nimi gospodarze, którzy w podwójnym osłabieniu grali w ostatnich minutach gry, a mimo to obronili czteropunktową przewagę – niemoc paryżan trwa);
• RC Toulonnais – Section Paloise 56:25 (Tulon po pierwszej połowie prowadził 24:13; po przerwie Pau zmniejszyło dystans do zaledwie 4 punktów, ale dwie żółte kartki w ostatnich 20 minutach drogo gości kosztowały – Tulon w przewadze zdobył 4 przyłożenia, prezentując efektywne, ofensywne rugby; zasłużona wygrana gospodarzy, którzy zdecydowanie przeważali przez większość meczu);
• Stade Français – USA Perpignan 24:7 (cenna wygrana paryżan w meczu dwóch drużyn bezpośrednio rywalizujących o utrzymanie się ponad strefą spadkową);
• RC Vannes – Aviron Bayonnais 21:27 (miejscowi marzyli o wygranej, w pierwszej połowie mieli przewagę liczebną i przewagę w posiadaniu piłki, ale mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów i ostatecznie do przerwy przegrywali 11:21 – Bajonna bezlitośnie wykorzystała swoje nieliczne szanse; po przerwie zrobiło się 11:27 i choć beniaminek gonił wynik, bezskutecznie);
• Castres Olympique – Union Bordeaux-Bègles 3:13 (mecz pod znakiem wiatru i deszczu, które dały się we znaki kopaczom na początku meczu i przez całą drugą połowę – wszystkie punkty, w tym jedyne przyłożenie, padły w pierwszej połowie).
- Wpadka w Lyonie kosztowała Tuluzę fotel lidera – ale ma identyczną liczbę punktów, co Bordeaux, które po tym weekendzie ją wyprzedziło. W czołowej szóstce jeszcze Tulon, Bajonna, Clermont i La Rochelle, a potem pięć punktów przerwy do kolejnej ekipy. Do strefy spadkowej znowu spadło Pau, a wygrzebał się z niej Lyon.
- Zanim kluby Pro D2 stanęły w czwartek i piątek na boiskach, zakręcił się francuski zielony stolik. Czwarte w tabeli po ostatnim weekendzie Biarritz zostało ukarane odjęciem 5 punktów oraz grzywną, za niedopełnienie obowiązków informacyjnych wobec LNR, zarządzającego rozgrywkami. Baskowie podobno planują apelację.
Jakby Biarritz było mało kłopotów pozaboiskowych, również i na boisku poniosło porażkę – przegrało na wyjeździe z Colomiers 20:29 (świetny powrót po kontuzji do drużyny zwycięzców Rodrigo Marty) i ostatecznie spadło w tabeli aż na ósmą lokatę. Swoje miejsca zachowała natomiast czołowa trójka. Liderujące w lidze Grenoble pokonało na wyjeździe beniaminka z Nicei 49:18 (po wyrównanej pierwszej połowie drugą wygrali 29:3), a znajdujące się za jego plecami Brive wygrało z Agen 32:18. Trzecie Béziers zachowało swoją pozycję mimo porażki odniesionej w starciu z Mont-de-Marsan (w przyłożeniach było 5:5, ale znacznie więcej punktów z kopów zdobyli gospodarze i wygrali 47:32). Punktami z Béziers zrównało się Provence, które ograło 34:24 Valcence Romans. Chyba najciekawiej było w meczu Montauban z Oyonnax, wygranego przez spadkowiczów z Top 14 33:30 (druga ich wygrana z kolei, co niezwykle cenne dla nich w tym sezonie). Do czołowej szóstki wróciło Angoulême po wygranej z Nevers 35:10, a poza tym Aurillac pokonało Dax 27:22. W strefie spadkowej wciąż Nicea, a oprócz tego Valence Romans.

United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
Świąteczny czas, to w URC czas wyjątkowy – tradycyjnie to weekendy wypełnione spotkaniami o charakterze krajowych derby, przyciągającymi wyjątkowe zainteresowanie kibiców.
- Ulster – Munster 19:22. Mecz znakomicie zaczął się dla gospodarzy – po kilku minutach prowadzili 7:0 po przyłożeniu Toma O’Toole’a. Jednak gdy upływało pół godziny belfastczycy najpierw stracili przyłożenie, a moment później po czerwonej kartce O’Toole’a i pozostałe 50 minut spotkania spędzili na boisku w czternastkę. Pokazali charakter – choć Munster po przerwie dwukrotnie wyszedł prowadzenie, za każdym razem Ulster je odzyskiwał i na kilka minut przed końcem wygrywał 19:15 (goście mieli do tego momentu zerową skuteczność z kopów na słupy). Jednak Munster miał na boisku Toma Farrella, który już wcześniej zdobył w tym meczu dwa przyłożenia, a zakończył spotkanie kompletując hat-tricka i dając cenne zwycięstwo swojej drużynie (a Jack Crowley wreszcie dorzucił do tego podwyższenie). Bolesna porażka Ulsteru, który mimo osłabienia przez większość meczu, zanotował w statystykach 70% posiadania i 76% terytorium.
- Sharks – Bulls 20:17. Emocjonujące i efektowne derby w Durbanie. Pierwsze przyłożenie zdobyli gospodarze (Jaden Hendrikse), którzy po 20 minutach prowadzili 10:0, ale potem w ciągu zaledwie paru minut stracili dwa przyłożenia i prowadzenie. Odtąd punkty zaczęły padać znacznie rzadziej. Bulls po przerwie zwiększyli przewagę dzięki karnemu, ale chwilę potem Sharks dzięki karnemu przyłożeniu wyrównali. Remis trwał do 70. minuty, gdy spotkanie karnym rozstrzygnął Jordan Hendrikse. Bulls mogli jeszcze odwrócić losy meczu, ale swoich szans nie wykorzystali. Sporo się mówi o sile młyna Bulls, który zdominował rywali mimo obecności w szeregach Sharks Oxa Nche i Vincenta Kocha, ale to do wygranej nie wystarczyło. W ostatniej chwili ze składu meczowego wycofany został Siya Kolisi.
- Glasgow Warriors – Edinburgh 33:14. Szkockie derby, pierwszy z dwóch meczów o 1872 Cup (przeniesiony przez gospodarzy na Hampden Park, gdzie zgromadziło się 27 tys. widzów; na dodatek ze szkocką sędziną, Hollie Davidson), był zarazem setnym meczem w barwach Edynburga w wykonaniu Duhana van der Merwe. Wypadki jednak z pewnością nie potoczyły się po jego myśli. To gospodarze dyktowali warunki spotkania, a niezwykle skuteczny młynarz Johnny Matthews zaliczył dwa z pięciu przyłożeń swojej drużyny – po których prowadziła aż 33:0. Edynburczycy pierwsze punkty zdobyli dopiero na pięć minut przed końcem spotkania – za późno, aby marzyć o zmianie wyniku meczu albo chociaż o punkcie bonusowym.
- Poza tym:
• Benetton Treviso – Zebre Parma 11:10 (Benetton przeważał większość meczu, ale przewaga nie przekładała się na punkty, a kilka minut przed końcem nieoczekiwanie na prowadzenie wyszli goście; Zebre mogło ten mecz wygrać, ale w ostatniej akcji podarowało rywalom niepotrzebnego karnego, a kop Rhyno Smitha dał zwycięstwo gospodarzom);
• Stormers – Lions 29:10 (kapsztadczycy cieszyli się z powrotu części swoich gwiazd i obecności na boisku duetu Manie Libbok – Sacha Feinberg-Mngomezulu – ten ostatni jednak znowu opuścił boisko kontuzjowany; w zwycięstwie pomogła im na pewno gra w przewadze przez godzinę, z czego przez 10 minut w podwójnej);
• Ospreys – Scarlets 23:22 (jedyny walijski mecz weekendu był niezłym dreszczowcem; Scarlets wyszli na prowadzenie do przerwy w dużej mierze dzięki kopom Ioana Lloyda, a po przerwie Ospreys zaczęli odrabiać straty – zwycięstwo wyszarpali jednak dopiero dzięki przyłożeniu w ostatniej akcji meczu; Ospreys w nadchodzących tygodniach będą musieli obejść się bez kapitana reprezentacji Walii, Dewiego Lake’a, który musi przejść operację po kontuzji doznanej na treningu);
• Leinster – Connacht 20:12 (pierwsza połowa zapowiadała łatwe zwycięstwo Leinsteru, który mógł do przerwy prowadzić wyżej niż tylko 14:0; w drugiej połowie Connacht wykorzystał 10 minut przewagi liczebnej, aby zmniejszyć stratę do 5 oczek; goście od tego momentu szukali szansy na wygraną, ale w ostatnich minutach, mimo ponownej przewagi jednego gracza stracili punkty z karnego, które odebrały im nawet bonus defensywny; kontrowersje wzbudza brak ukarania Jordiego Barretta za szarżę na Bundee Akim i komentarz Macka Hansena po meczu pod adresem arbitra związany z tym zdarzeniem).
Ostatni mecz kolejki, Cardiff z Dragons, zaplanowano na drugi dzień świąt.
- Rośnie przewaga Leinsteru i Glasgow Warriors nad resztą stawki (między tymi drużynami jest 6 punktów różnicy, kolejni Bulls tracą do Warriors już 7 oczek). Za czołowym duetem są dwie ekipy z Południowej Afryki i Cardiff, które mają po meczu do nadrobienia. Spory awans zaliczył Munster, ale w środku tabeli jest bardzo ciasno.

Premiership - Anglia
Ósmą kolejkę (czyli także przedostatnią w fazie zasadniczej) rozegrano w Anglii. Niestety w cieniu wstrząsów na szczytach RFU.
- Leicester Tigers – Bristol Bears 24:54. Prawdziwie świąteczny prezent zgotowali kibicom rugbyści na Welford Road, choć ci miejscowi pewnie do końca zadowoleni nie byli. Kto jednak chciał efektownego rugby, przyłożeń, ten się nie rozczarował – tych ostatnich padło w tym meczu aż 12, w tym kilka pięknej urody (m.in. dwa w wykonaniu bristolczyków po akcjach przez całą długość boiska). Już w pierwszym kwadransie dubletami wymienili się Ollie Hassell-Collins i Gabriel Oghre. Potem jednak sprawy potoczyły się lepiej dla znakomitych ostatnio w lidze bristolczyków – po półgodzinie mieli na koncie bonus ofensywny, a po 40 minutach prowadzili już 40:12. W drugiej połowie akcja zwolniła – obie drużyny wymieniło po dwa przyłożenia. Bristol zaimponował w tym meczu znakomitymi przełamaniami linii (uzbierał ich aż 16) i wysoko wygrał mimo, że w terytorium sporą przewagę mieli gospodarze. Tigers na pocieszenie zgarnęli bonus za cztery przyłożenia, ale czy na pewno przy tak wysokiej porażce na niego zasłużyli?
- Poza tym:
• Gloucester – Harlequins 14:0 (sporo błędów po obu stronach, choć ostatecznie więcej po stronie gości – dość wspomnieć 23 błędy chwytu piłki; wszystkie punkty w ciągu pierwszej półgodziny i pierwszy od 10 lat mecz Quins, który skończyli z zerowym dorobkiem po swojej stronie tablicy wyników);
• Newcastle Falcons – Bath 15:40 (znakomity początek Falcons, dwa przyłożenia w ciągu 7 minut, ale tuż przed przerwą stracili prowadzenie, a w drugiej połowie nie odpowiedzieli już niczym na trzy przyłożenia gości; a Steve Diamond pytał po meczu, jakim cudem Bath mieści się w salary cap);
• Sale Sharks – Exeter Chiefs 28:10 (Exeter nie tylko kontynuuje fatalną serię, ale na dodatek stracił kontuzjowanego Immanuela Feyi-Waboso, co martwi też mocno na pewno Steve’a Borthwicka; Sharks nie zagrali idealnego meczu, ale to, co zagrali, starczyło im na wygraną z bonusem);
• Saracens – Northampton Saints 39:24 (pojedynek dwóch ostatnich mistrzów kraju; obrońcy tytułu zagrali bez George’a Furbanka, który ma złamaną rękę; mecz rozstrzygnięty w praktyce w pierwszej połowie, którą londyńczycy, imponujący intensywnością gry, wygrali 24:0, mając na koncie cztery przyłożenia; bohaterem meczu był zdobywca 19 punktów, w tym dwóch przyłożeń – Fergus Burke, który wyrasta na następcę Owena Farrella).
- W tabeli bez wielkich zmian, na czele nadal Bath i Bristol, z identyczną liczbą punktów. Mają pięć punktów przewagi nad Saracens oraz dziewięć nad grupą goniącą czołową trójkę, na której czele znajduje się Leicester Tigers, który właśnie zaczął czuć na plecach oddech Sale Sharks i Gloucesteru.
- W Championship rozegrano dziewiątą rundę spotkań, a w niej mecz na szczycie pomiędzy Coventry (które fotel lidera straciło przed tygodniem po pierwszej porażce w sezonie) i Ealing Tralfindes (którzy zmienili Coventry na prowadzeniu w lidze). Do przerwy Coventry prowadziło jednym punktem, ale w drugiej połowie zdecydowanie lepsi byli londyńczycy i to oni wygrali spotkanie 35:25. Szansy na dogonienie Coventry nie wykorzystali Bedford Blues – przegrali z Chinnor 5:18. Trwa dobra seria Cornish Pirates – czwarte z rzędu zwycięstwo odnieśli nad Doncaster Knights, 19:14. Poza tym Caldy wygrało z London Scottish 20:10 (pierwsza wygrana drużyny spod Liverpoolu w tym sezonie), Cambridge zwyciężyło Ampthill 13:7, a Hartpury University pokonało Nottingham 21:7.

Japan Rugby League One - Japonia
- W ten weekend wystartowała naszpikowana gwiazdami Japan Rugby League One. I już pierwszego dnia mieliśmy starcie dwóch potęg – zagrały ze sobą trzecia i druga drużyna poprzedniego sezonu, Tokyo Sungoliath i Saitama Wild Knights. W obecności ponad 20 tys. widzów zdecydowanie górą byli wicemistrzowie ligi – Wild Knights wygrali 33:12. Jeszcze większą widownię ściągnął w niedzielę mecz Yokahama Eagles z mistrzem kraju, Brave Lupus Tokyo – pierwsza połowa poszła na korzyść gospodarzy, którzy tuż przed jej końcem prowadzili 16:0 po przyłożeniu Fafa de Klerka i kopach Yu Tamury, jednak w drugiej połowie obrońcy tytułu odwrócili losy meczu i ostatecznie wygrali 28:21 (m.in. 13 punktów Richiego Mo’ungi). Poza tym Mie Heat wygrało z Black Rams Tokyo 23:21 (rozstrzygając spotkanie na swoją korzyść po przyłożeniu Pablo Matery w końcówce i karnym najlepszego na boisku Manu Vunipoli w ostatniej akcji), Shizuoka BlueRevs pokonało Kobe Steelers 15:13 (tu też o wygranej decydowała końcówka – Blue Revs oba przyłożenia zdobyli w ostatnich 20 minutach, gdy rywale grali w osłabieniu po czerwonej kartce, a zwycięstwo zapewnili sobie przyłożeniem z podwyższeniem zdobytymi w ostatniej akcji meczu), Spears Funabashi Tokyo-Bay wygrali z Toyota Verblitz 30:27 (Verblitz prowadził do przerwy, w drugiej połowie Spears doprowadzili do remisu, a ostatecznie karny równo z ostatnim gwizdkiem Bernarda Foley’a dał wygraną gospodarzom), a Sagamihara Dynaboars pokonali beniaminka, Uruyasu D-Rocks 31:19 (4 przyłożenia zwycięzców w drugiej połowie, w tym jedno uznanego najlepszym graczem meczu debiutującego w barwach swego klubu Kurta-Lee Arendse).

Celtic Challenge - Irlandia, Szkocja, Walia
- Podobnie jak w URC, derbowe pojedynki także w kobiecym Celtic Challenge, który w ten weekend zainaugurował rozgrywki. Zaczęło się od derbów szkockich derbów, w których Edynburg (ubiegłoroczne wicemistrzynie) pokonał Glasgow Warriors 63:15. Mistrzynie, Wolfhounds, w irlandzkich derbach wygrały z Clovers 33:7, przy sporym udziale Stacey Flood (wypracowała dwa przyłożenia, a na koniec zdobyła własne). Z kolei w derbach Walii, Gwalia Lightning zwyciężyła Brython Thunder 42:22.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 11 51
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 11 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.