03/06/2024

Top 14 - Francja
Niewiadomych w Top 14 po przedostatniej kolejce rundy zasadniczej nieco ubyło – ale wciąż aż pięć drużyn w ostatniej kolejce ligowej będzie rywalizować o dwa ostatnie niepewne jeszcze miejsca w fazie play-off.
- Racing 92 – Section Paloise 24:15. To był niezwykle ważny mecz – drużyny sąsiadowały ze sobą w tabeli na granicy strefy awansu do play-off. Po tym spotkaniu lepsze humory mieli paryżanie, którzy zwycięstwo zawdzięczają znakomitej pierwszej połowie. Przed przerwą zdobyli cztery przyłożenia i prowadzili 24:3. W drugiej połowie obraz gry się zmienił – to Pau atakowało. Punktów zdobyło jednak za mało, by odmienić losy meczu – zdołało jedynie odebrać Racingowi bonus ofensywny.
- USA Perpignan – Union Bordeaux-Bègles 37:30. Trudno było w tym meczu wskazać faworyta – Katalończycy potrzebowali wygranej, aby zachować szansę na awans do play-off, natomiast Bordeaux jest ekipą ze ścisłej czołówki ligi i wygrana mogła utrzymać go w grze o bezpośredni awans do półfinału. Zwyciężyli gospodarze, którzy niezwykle rzadko w tym sezonie na własnym stadionie poznawali smak porażki. Co prawda to Bordeaux zaczęło lepiej mecz (najpierw 6:0 po karnych Mathieu Jaliberta, potem 13:6), ale potem w ciągu 10 minut straciło trzy przyłożenia z podwyższeniami, co zupełnie zmieniło tablicę wyników. W drugiej połowie jedyne przyłożenia zdobyli tylko goście (m.in. Damian Penaud), ale popełniali zbyt wiele błędów i nie zdołali zniwelować do końca przewagi gospodarzy.
- RC Toulon – ASM Clermont 52:10. To było kolejne starcie drużyn rywalizujących o awans do play-off. Goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie po przyłożeniu Aliveretiego Raki. Jednak gospodarze zaczęli stopniowo odrabiać straty karnymi Melvyna Jamineta, aż w końcu zaliczyli przyłożenie, po którym wyszli na prowadzenie. Co prawda stracili z żółtą kartką Chalresa Ollivona, po czym Clermont dorzuciło trzy punkty z karnego, ale okazało się, że to były ostatnie punkty gości. Jaminet mimo gry w osłabieniu zaliczył karnego i przyłożenie, a tuż przed przerwą prowadzenie do stanu 31:10 podniosło przyłożenie Gabina Villière’a. W drugiej połowie tulończycy dorzucili kolejne trzy przyłożenia (w tym drugie Villière’a) i odnieśli efektowne zwycięstwo (jak napisał jeden z francuskich komentatorów – to był niemal jednokierunkowy mecz), gwarantujące im pierwszy od sześciu lat awans do fazy play-off. Dla Clermont oznaczało ono natomiast pożegnanie się z nadziejami na awans do fazy pucharowej.
- Stade Toulousain – Stade Rochelais 31:31. A na koniec weekendu mieliśmy rewanż za ubiegłoroczny finał – i pierwszy pojedynek ligowy Tuluzy po zwycięstwie w Champions Cup. Trenerzy gospodarzy postanowili dać odpocząć swoim gwiazdom i wystawili skład w dużej mierze rezerwowy (z podstawowej piętnastki z Londynu ostał się jeden zawodnik). Niemniej na boisku pojawili się Thomas Ramos (rezerwowy w Londynie) czy Ange Capuozzo, który zaimponował przyłożeniem w pierwszej połowie. Roszelczycy, nie oszczędzający składu (wciąż niepewni awansu do play-off) po kwadransie gry wyszli na prowadzenie 14:3, ale do przerwy przegrywali. W drugiej części spotkania dwukrotnie zdobywali przewagę i jeszcze tuż przed końcem prowadzili 31:24. Jednak kilka minut przed syreną gospodarze dzięki drugiemu przyłożeniu Lucasa Tamzina i podwyższeniu Ramosa wyrównali. Bolesny to remis dla La Rochelle, bo dwóch punktów brakło mu aby zapewnić sobie awans. Teraz jego pewności nie ma, a w ostatniej kolejce czeka go mecz z rywalizującym bezpośrednio Racingiem 92.
Poza tym:
• Castres Olympique – Stade Français 27:18 (ważna wygrana walczących o play-off gospodarzy, i to odniesiona nad wiceliderem tabeli, który jednak w końcówce sezonu zalicza potknięcia; paryżanie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie przed przerwą, ale w drugiej połowie Castres im odskoczyło i na koniec goście walczyli już tylko o bonus defensywny – powstrzymani zostali jednak tuż przed linią bramkową);
• Montpellier Hérault – Lyon OU 41:26 (imponujący występ Montpellier, które po 70 minutach prowadziło nawet 41:5 – jednak na imponujące występy w wykonaniu gospodarzy jest już za późno, bo żaden wynik nie był w stanie zmienić przedostatniego miejsca w lidze; na dodatek fatalna końcówka, gdy w ciągu paru minut stracili trzy przyłożenia);
• Oyonnax – Aviron Bayonnais 27:20 (nieoczekiwane zwycięstwo skazanego na spadek Oyonnax nad mającą jeszcze przed meczem szanse na awans do play-off Bajonną; beniaminek wywalczył zwycięstwo zdobywając 7 punktów w ostatniej akcji meczu, a pomogła mu na pewno fatalna skuteczność gości z kopów – wszystkie ich punkty pochodziły z przyłożeń, żadnego nie podwyższyli).
- Wiadomo już, że Tuluza skończy sezon na pierwszym miejscu. O drugie miejsce w półfinale w bezpośrednim pojedynku za tydzień zagrają Stade Français i Tulon. Pewne awansu do ćwierćfinału jest Bordeaux. Dwa pozostałe miejsca wciąż są w zasięgu pięciu drużyn. Zajmujące je obecnie La Rochelle i Racing 92 za tydzień zagrają między sobą i przegrany z tego meczu będzie drżał z myślą o wynikach Perpignan, Castres, a w przypadku porażki Racingu – także Pau.
- W Pro D2 rozegrano półfinały. Poległ w nich lider ligi po sezonie zasadniczym – tydzień przerwy chyba nie posłużył ekipie Provence, która uległa Grenoble 22:23. Prowansalczycy co prawda lepiej zaczęli spotkanie (w pierwszej połowie prowadzili nawet ośmioma punktami) i zdobyli trzy przyłożenia wobec tylko jednego rywali, jednak ostatecznie przegrali pierwszy raz w tym sezonie na własnym boisku (chyba w najbardziej bolesnym momencie), a zadecydowała gra nogą: Walijczyk Sam Davies punktował z karnych, a także drop goala i z 15 punktami miał decydujący wkład w wygraną swojej drużyny. W drugim półfinale triumfowali gospodarze – Vannes pokonało Béziers 27:21 i pierwszy raz w historii awansowali do finału Pro D2. Decydujące było chyba kilka minut w drugiej połowie, gdy Bretończycy prowadzili trzema punktami i zostali na boisku w czternastkę po żółtej kartce – a pomimo to zdobyli w osłabieniu kolejne 10 punktów.
- Ligowy byt w Pro D2 uratowała drużyna Montauban – w barażu z wicemistrzem Nationale, Narboną, wygrała 20:19.

United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
W ten weekend rozegrano ostatnią kolejkę rundy zasadniczej URC – szczególną, po aż sześć z ośmiu spotkań miało charakter derbowy.
- Benetton Treviso – Edinburgh 31:6. Tak się jednak złożyło, że największą stawkę miał mecz, który derbowym nie było – we Włoszech starły się dwie drużyny walczące bezpośrednio o awans do play-off. Włoski Benetton, który miał znakomity sezon i kilka razy meldował się nawet w czołowej trójce, nieco obsunął się w tabeli w ostatnich tygodniach i mecz ze Szkotami miał zadecydować o tym, czy utrzyma się w czołowej ósemce. Benetton zaczął mecz od żółtej kartki. Mimo osłabienia zdobył pierwsze przyłożenie w meczu, ale Szkoci dzięki dwóm karnym po półgodzinie wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Jednak od tego momentu to Włosi dominowali na boisku – w pierwszej połowie zdobyli drugie przyłożenie, a po przerwie kolejne trzy (a sędzia unieważnił im czwarte).
- Stormers – Lions 29:24. Sporo było w tej kolejce zaciętych spotkań, ale chyba najbardziej brzemienne w skutki okazały się kapsztadzkie derby Południowej Afryki. Lions przed tym meczem zajmowali ósme miejsce w lidze, ale kilka drużyn w stawce miało nadzieję ich z niego zrzucić. Po pierwszej połowie, w której każda z drużyn zdobyła po dwa przyłożenia, Lions prowadzili 21:15. Na początku drugiej połowy Stormers zredukowali stratę karnym Manniego Libboka, ale chwilę potem stracili z czerwoną kartką Angelo Davidsa. Jednak mimo osłabienia to oni zdobyli dwa przyłożenia z podwyższeniami (pierwsze z nich w okresie gry po czternastu, w wyjątkowym wykonaniu Evana Roosa), na które Lions zdołali odpowiedzieć tylko karnym – i na pięć minut przed końcem wyrwali zwycięstwo w tym spotkaniu. Lions musieli w tej sytuacji liczyć na brak bonusowego zwycięstwa Ospreys, ale te nadzieje spaliły na panewce.
Poza tym:
• Glasgow Warriors – Zebre Parma 38:26 (spodziewana wygrana Szkotów, cieszących się z powrotu po kontuzjach Huw Jonesa i Richiego Gray’a, ale po nieoczekiwanie trudnej przeprawie – Zebre w dużej mierze dzięki Giovanniemu Montemauriemu prowadziło jeszcze na kwadrans przed końcem);
• Leinster – Connacht 33:7 (bez niespodzianki w irlandzkich derbach, w których Leinster, mimo wielu roszad w składzie, zdecydowanie wygrał i pogrzebał nadzieje Connachtu na awans do czołowej ósemki);
• Scarlets – Dragons 35:12 (mecz dwóch drużyn bez szans na awans; Scarlets dominowali w tym meczu – prowadzili nawet 29:3);
• Sharks – Bulls 14:26 (Sharks, opromienieni zdobyciem Challenge Cup w ostatnim meczu swojego sezonu nie oszczędzali gwiazd, a tymczasem przegrali; Springboków przyćmił choćby Elrigh Louw);
• Munster – Ulster 29:24 (emocjonujące irlandzkie debry, dzięki zwycięstwie w których obrońcy mistrzowskiego tytułu zapewnili sobie pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej; Ulster prowadził w tym meczu 17:7 i 24:14, ale w ostatnich 20 minutach gry już tylko tracił punkty);
• Cardiff – Ospreys 29:33 (porażka Lions otworzyła szansę Ospreys na awans do play-off, ale potrzebowali wygranej z bonusem – i osiągnęli ją, choć Cardiff postawili bardzo twarde warunki; sporo było kartek, a końcówka dramatyczna – decydujące przyłożenie Ospreys zdobyli tuż przed końcem spotkania, a mecz kończyli grając w czternastu przeciwko trzynastu).
- Skład ćwierćfinałów: Munster – Ospreys, Bulls – Benetton, Leinster – Ulster, Glasgow Warriors – Stormers. Najciekawiej zapowiadają się mecze w Dublinie i Glasgow, natomiast w pozostałych faworytami są niewątpliwie gospodarze.

Premiership - Anglia
Angielska Premiership jako pierwsza z czołowych europejskich lig weszła w fazę play-off.
- Northampton Saints – Saracens 22:20. W pierwszym z półfinałów z marzeniami o obronie tytułu mistrzowskiego musieli pożegnać się Saracens. Zmuszeni do wyjazdu do Northampton wskutek porażki w ostatnim meczu rundy zasadniczej, zaczęli od prowadzenia 6:0, ale chwilę potem przewagę zdobyli Saints i nie oddali jej już do końca spotkania. Kluczowa rolę w ich wygranej odegrał Fin Smith, którzy zdobył 17 punktów z kopów. Saracens do końca walczyli (podobać się mogło przyłożenie z walnym udziałem Owena Farrella, dla którego, jak się okazało, to był ostatni występ w ich barwach), tuż przed upływem 80 minut podwyższonym przyłożeniem zmniejszyli stratę do dwóch punktów, ale więcej już nie ugrali. Dla ekipy z Northampton to pierwszy awans do finału ligi od dekady (wtedy w finale pokonali Saracens).
- Bath – Sale Sharks 31:23. Także i z drugiego finału zwycięsko wyszli gospodarze i zarazem ekipa, której kibice w finale nie widzieli od dawna (w tym przypadku – od 9 lat). Ekipa z Bath świetnie mecz zaczęła – po kwadransie prowadziła ośmioma punktami, a po kolejnym już trzynastoma. Jednak jeszcze przed przerwą Sharks zredukowali stratę tylko do trzech oczek, a w drugiej połowie najpierw doprowadzili do remisu, a potem nawet wyszli na czoło. Na kwadrans przed końcem po karnym Finna Russella znów Bath prowadziło (choć tylko jednym oczkiem). I choć Russell spudłował kolejne dwa kopy (drop goala i karnego), przyłożenie Nialla Annetta podwyższone przez będącego głównym aktorem spotkania Szkota (w sumie zaliczył 16 punktów, ale na tym jego wkład w sukces drużyny się nie skończył) pozwoliło na pięć minut przed końcem powiększyć przewagę do bezpiecznych rozmiarów.
- Przed nami finał, Northampton Saints – Bath. Pewne jest to, że po tytuł sięgnie drużyna, która nie zrobiła tego od dawna.

Super Rugby Pacific - Australia, Nowa Zelandia, Fidżi, Samoa, Tonga
Przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej w Super Rugby Pacific była właściwie tylko jedna niewiadoma – która z czterech rywalizujących o to drużyn zajmie ostatnie miejsce promowane awansem do play-off.
- Crusaders – Moana Pasifika 43:10. Spośród tych czterech ekip dwie zmierzyły się w bezpośrednim pojedynku. Wyspiarze z Moana Pasifika grali w Christchurch z obrońcami mistrzowskiego tytułu, Crusaders. I choć gospodarze mieli fatalny sezon, w tym meczu zdecydowanie przeważyli – zdobyli siedem przyłożeń i ofensywny punkt bonusowy, który dawał im nadzieję na zajęcie ósmego miejsca (choć wciąż musieli liczyć na porażkę Fijian Drua i brak bonusowego zwycięstwa Western Force). W tej sytuacji mecz okazał się pożegnaniem z karierami dwóch gwiazd Moany, Sekope Kepu i Christiana Leali’ifano.
- Fijian Drua – Rebels 40:19. W fatalnych nastrojach musieli przystępować do tego spotkania goście, bowiem tuż przed weekendem okazało się, że starania o uratowanie drużyny spaliły na panewce i w kolejnym sezonie nie będzie już grać w lidze. Rugby Australia odrzuciło ofertę konsorcjum chętnego do przejęcia klubu, przede wszystkim z powodu nadmiernie optymistycznych prognoz finansowych inwestorów (znaczenie mogło mieć też wymaganie dodatkowego finansowania ze strony RA). W efekcie za rok nie będzie Super Rugby w Melbourne – mieście, w którym RA starało się rugby promować (dość wspomnieć coroczne kolejki ligi odbywające się w całości w stolicy Wiktorii). Tym razem grano w Lautoce i choć w pierwszej połowie obie drużyny szły łeb w łeb, 21 punktów gospodarzy zdobyte w drugiej połowie bez ani jednego punktu gości (grających bez Cartera Gordona) dało Fidżyjczykom zwycięstwo i upragniony awans do play-off (i zarazem pogrzebanie nadziei Crusaders). W tej fazie zameldują się także Rebels, więc ta porażka nie była ich ostatnim występem na superrugbowej arenie – paradoksalnie, awansowali na ten poziom po raz pierwszy.
Poza tym:
• Waratahs – Reds 26:27 (na koniec sezonu kolejna czara goryczy do wychylenia przez drużynę z Sydney – dwunasta porażka pieczętująca ich ostatnie miejsce w lidze; pierwszą połowę Tahs przegrali 0:19 i choć w drugiej połowie pokazali się znacznie lepiej i nawet wyszli na prowadzenie, w końcówce stracili je po rzucie karnym gości);
• Blues – Chiefs 31:17 (pewna wygrana gospodarzy – którym jednak nie udało się uzyskać zgody na skorzystanie z usług Beaudena Barretta w końcówce sezonu; do pełni szczęścia brakło im punktu bonusowego, co spowodowało utratę pierwszego miejsca w lidze – ten bonus odebrało im przyłożenie Josha Ioane w ostatniej minucie; dwa przyłożenia w meczu zaliczył Hoskins Sotutu, który w ten sposób zwiększył swój tegosezonowy dorobek do jedenastu; spore kontrowersje natomiast z powodu zagrania Luke’a Jacobsona;
• Hurricanes – Highlanders 41:14 (pewna wygrana Canes, którzy dzięki swojej skuteczności wrócili na fotel lidera; spory udział w wygranej miał skrzydłowy Salesi Rayasi, który zdobył trzy przyłożenia);
• Western Force – Brumbies 19:24 (Western Force straciło szansę na awans już wcześniej, po wygranej Fijian Drua; Brumbies wygrali pewnie, wbrew wynikowi, na który spory wpływ miało 10 punktów zdobytych przez gospodarzy w dwóch ostatnich minutach; gracze z Canberry przed play-off mają jednak problemy z filarami po kolejnej kontuzji w tym meczu).
- Zestaw par ćwierćfinałowych: Hurricanes – Rebels, Blues – Fijian Drua, Brumbies – Highlanders I Chiefs – Reds. Poza fazą play-off Crusaders, regularni zwycięzcy ligi w ostatnich latach.
- Po odejściu Rebels w lidze zostanie 11 zespołów. A może organizatorzy pomyślą o wyrównaniu do liczby parzystej? Może to szansa na wcześniejszy powrót Jaguares? Może będą starać się Cheetahs? A może stanie się coś innego (cóż, Nowozelandczycy od dawna chcieli zmniejszenia liczby australijskich drużyn)…

Serie A Elite - Włochy
- Poznaliśmy mistrza ligi włoskiej – pierwszego od momentu przemianowania rozgrywek na Serie A Elite. Nazwa nowa, ale na szczycie bez wielkiej zmiany – co prawda obrońca mistrzowskiego tytułu, Rovigo, odpadł w drugiej fazie grupowej, ale po tytuł sięgnęła drużyna Petrarca z Padwy, która grała w ostatnich trzech finałach, ostatni raz mistrzem była przed dwoma laty i złote medale zdobyła po raz piętnasty w historii (wyrównując osiągnięcie nieobecnego już w tych rozgrywkach Benettona; więcej mistrzostw na koncie mają tylko przedwojenni dominatorzy, Amatori Milano, którzy po swój ostatni tytuł sięgnęli wskrzeszeni w epoce Berlusconiego). Petrarca wygrała w finale 28:10 z Viadaną, dla której sam awans do tego etapu był sporym sukcesem (ostatni raz grała w decydującym o mistrzostwie meczu półtorej dekady temu, a w play-off – siedem lat temu).

Major League Rugby - USA
W ostatni weekend w Major League Rugby najwięcej uwagi przyciągały dwa mecze pomiędzy czołowymi drużynami obu konferencji. Lider z zachodu, Houston SaberCats, pokonał wicelidera wschodu, NOLA Gold 21:7 (warto przy okazji zwrócić uwagę, że właśnie ogłoszono pojawienie się w Nowym Orleanie nowych inwestorów, w tym Benoît Vaza, dyrektora francuskiego Clermont). Z kolei lider wschodu, New England Free Jacks, pokonał czwartych na zachodzie Dallas Jackals 26:24. Poza tym ważne zwycięstwo odniósł San Diego Legion (27:20 na wyjeździe w Salt Lake City, dzięki czemu umocnił się na trzecim miejscu konferencji), a Miami Sharks chyba pogrzebało szanse na awans do play-off przegrywając z Los Angeles 15:45.

Extraliga - Czechy
- Czwarty raz z rzędu i jedenasty w historii mistrzem czeskiej Extraligi został klub z Říčan. Pozostałe miejsca na podium zajęły drużyny ze stolicy kraju – pokonana w finale była Praga, a trzecie miejsce (po wygranej w meczu o brąz nad Vyškovem) zajęła Tatra Smíchov.

Liga de Rugby - Rumunia
- W rumuńskiej Liga de Rugby kolejne derby stolicy – w nich bez niespodzianki, Rapid przegrał z Dinamem 16:38. Wygrały też (i także na wyjazdach) dwie inne czołowe drużyny – liderująca Timișoara pokonała Steauę Bukareszt 24:20, a Știința Baia Mare zwyciężyła najsłabszą w stawce Universitateę Kluż 38:14.

Premiership Women - Anglia
- W angielskiej Premiership Women rozegrano ostatnią kolejkę rundy zasadniczej. Sezon z zaledwie jedną porażką w szesnastu meczach zakończyły na pierwszym miejscu obrończynie tytułu z Gloucester-Hartpury, które w ten weekend pauzowały. Miały przewagę jednak na tyle dużą, że nikt im pierwszego miejsca nie mógł odebrać, a lista drużyn, które mają awans do półfinałów była już pewna o kilku tygodni. W półfinałach zobaczymy mecze mistrzyń z Exeter Chiefs (rewanż za ubiegłoroczny finał) oraz Saracens z Bristolem.

Japan Rugby League One - Japonia
- Tydzień temu zakończyły się rozgrywki najwyższej dywizji Japan Rugby League One, teraz ogłoszono, kto był jej najlepszym zawodnikiem – tytuł trafił do Richiego Mo’ungi. W najlepszej piętnastce sezonu towarzyszy mu dwóch kolejnych All Blacks (w tym Ardie Savea) oraz dwóch Springboków.

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.