Spory o konieczność rotacji uczestników Pucharu Sześciu Narodów zaostrzyły się ponownie w tym roku po „Drewnianej Łyżce” drużyny Walii i kolejnym pewnym zwycięstwie drużyny Gruzji w Mistrzostwach Europe Championship.
Były kapitan drużyny Czerwonego Smoka Sam Warburton powiedział, że uczciwym byłoby dać Gruzinom szansę na rywalizację o miejsce w elicie europejskiego rugby. Następnie Gruziński Związek Rugby rzucił wyzwanie Walijczykom, aby jesienią rozegrać z nimił mecz testowy. Teraz głos zabrał były trener reprezentacji Anglii Clive Woodward.
Zdaniem doświadczonego trenera wprowadzenie dogrywki pomiędzy ostatnią drużyną Pucharu Sześciu Narodów, a zwycięzcą Mistrzostw Europy jest ze sportowego punktu widzenia konieczne. Brak takiego meczu pogarsza konkurencyjność Pucharu Sześciu Narodów, gdyż drużynom nie zagraża niebezpieczeństwo eliminacji z turnieju. Bliżej rund finałowych, zdając sobie sprawę, że nie odniosą zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, drużyny zaczynają „udawać głupca” i przestają walczyć o zwycięstwo w każdym meczu. Jeśli jednak w przyszłości pojawi się możliwość eliminacji z turnieju, poziom rywalizacji w każdym meczu znacząco wzrośnie.
Jednocześnie Woodward proponuje wprowadzenie play-offów na wszystkich poziomach Pucharu Sześciu Narodów. Jeśli Gruzja depcze po piętach męskim reprezentacjom w turniejach seniorów i młodzieży, to podobny status ma reprezentacja Hiszpanii w rugby kobiet. Wcześniej brała udział w Pucharze Sześciu Narodów Kobiet, ale została usunięta z turnieju, aby zsynchronizować grę z mężczyznami.