Decydujący mecz, historyczna obsada i wyjątkowi obserwatorzy, czyli relacja Marcina Zeszutka z meczu Szwecja-Łotwa.
Jadąc na mecz Szwecja - Łotwa wiedziałem, że jest to mecz o wszystko dla Szwedów. Wygrana z bonusem gwarantowała im awans do grupy 1A, czyli grupy gdzie gra Polska reprezentacja. Z drugiej zaś strony los Łotyszy był już przesądzony - spadek do dywizji 2B niezależnie od wyniku.
Dodatkowym atutem dla mnie był fakt, iż miałem przyjemność sędziować pierwszy mecz tych reprezentacji ponad rok temu (29:54 dla Szwecji). Mój optymizm był zatem wysoki.
Niespodzianka spotkała mnie jednak już na samym początku, wchodząc do hotelu zauważyłem szefa sędziów FIRA AER - Patricka Robin oraz szefa rozwoju FIRA AER Douglasa Langley’a. Byłem bardzo przerażony - czyżby aż tak silna obsada przyjechała na mój mecz. Dodatkowo spotkałem również dobrego znajomego polskich sędziów – Philippe’a Marguina, który kilkukrotnie przyjeżdżał do Polski w celach szkoleniowych
Moje chwilowe zestresowanie zostało szybko rozwiane - głównym celem przyjazdu tak ważnych osobistości były mecze grupy B Pucharu Europy Kobiet w Rugby XV osobowe. W turnieju tym brały udział reprezentacje: Szwecji, Holandii, Finlandii oraz Rosji, a sędzinami były Claire Hodnet z Anglii (sędziuje Puchar 6 Narodów kobiet oraz mecze Level 5 mężczyzn w Anglii) oraz Barbara Guastini z Włoch .
Mój mecz rozpoczął się w sobotę 5 maja o godzinie 15 w małym miasteczku na zachód od Sztokholmu - Enkoping - miejscu gdzie został wynaleziony tzw. klucz szwedzki, potocznie Szwed. Na linii (ku mojemu zaskoczeniu) pomagały mi sędziny i było to pierwsze takie wydarzenie w oficjalnych spotkaniach FIRA, gdy dwie panie sędziowały na boku (tym sposobem zapisałem się w historii FIRA AER :) (poniżej zdjęcie dowód)
Mecz pomimo znacznej przewagi gospodarzy nie przebiegał po ich myśli. W pierwszej połowie prowadzili tylko 5:3. Dopiero w drugiej odsłonie zmęczeni Łotysze oddali pola rywalom. Po czwartym przyłożeniu Szwedów nastąpiła dużą euforia wśród kibiców i było już pewne, iż to oni w przyszłym sezonie będą grali w jednej grupie z drużyną z Polski, czyli w grupie 1B.
Niezależnie od meczu na spotkaniu z przedstawicielami FIRA zostałem zapewniony, że nasza "rodzynka" - Monika w przyszłym roku zostanie zaproszona na oficjalny turniej FIRA kobiet rugby 7's.
Tym miłym akcentem już z Polski relacjonuje
Marcin Zeszutek