Miałem przyjemność być jednym z 5 kibiców polskiej kadry na ME U-20 w Pradze, a niejako przy okazji poprowadziłem 3 spotkania tego turnieju.
Na powitalną kolację dotarłem 4 godziny później niż planowałem w związku opóźnieniami na lotnisku w Monachium, ale…był to jedyny zły moment mego niemal 9 dniowego pobytu w Pradze. Zostałem wyznaczony do poprowadzenia otwierającego turniej meczu Węgry – Szwajcaria, który okazał się najbardziej wyrównanym meczem fazy ćwierćfinałowej (27:19), a wynik ważył się dosłownie do ostatniej akcji, kiedy to na własnym polu 22 metrów węgierski skrzydłowy przechwycił piłkę i zdobył decydujące o wyniku meczu przyłożenie. W środę również zaczynałem i…również miałem najcięższy mecz, w którym Szwajcaria pokonała Mołdawię 5:0, a w meczu musiałem pokazać aż 5 żółtych kartek. Ostatniego dnia turnieju powierzono mi prowadzenie spotkania o brąz między Węgrami, a Ukrainą w której nasi wschodni sąsiedzi wygrali gładko 53:21, a w meczu padło aż 10 przyłożeń. Na koniec mogłem podziwiać zwycięstwo Polaków nad Czechami w finałowej potyczce.
Między meczami mieliśmy dużo wolnego czasu, na zwiedzanie Pragi i okolic, ale najważniejsza była analiza spotkań, które w formule 1:1 prowadzili z nami eksperci: Michele Lamoulie, Patrick Robin oraz George Bargaunas. Oprócz nich mieliśmy jeszcze krótkie spotkania podsumowujące w pełnym gronie, a najważniejszym punktem w naszych dyskusjach było zarządzanie spalonym przy przekopach, na które obserwatorzy kładli szczególny nacisk również podczas indywidualnych rozmów
Te 9 dni to także był czas spędzony w sędziowskim gronie, a naszą 5 osobową grupę stanowili mój stary znajomy Czech – Stepan Cekal, najstarszy w naszym gronie Ukrainiec – Siergey Poplavsky, pochodzący z Argentyny Izraelczyk – Ariel Cabral oraz najmłodszy, ale bardzo utalentowany Niemiec – Joshua Jahn. To była naprawdę zgrana grupa i czas płynął szybko.
Wyjazd był udany i mam nadzieję, że moja na nim postawa przełoży się na dalsze powołania ze strony FIRA, a zdobyte doświadczenie pomoże również na krajowych boiskach.
Już z Gdańska relacjonował – Tomasz Jarowicz.