15/02/2024

W najbliższą sobotę, 17 lutego br., o godzinie 18:00 reprezentacja Polski zmierzy się z Belgią w Waterloo. To kluczowe spotkanie fazy grupowej Rugby Europe Championship. Zwycięstwo znacząco ułatwiłoby „Biało-Czerwonym” realizację celu, jakim jest pozostanie w rozgrywkach na kolejne dwa lata, ale nie będzie to łatwe zadanie. Po pierwsze nasi przeciwnicy w pierwszej kolejce nieoczekiwanie pokonali Portugalię i prezentują świetną formę. Po drugie, trener Chris Hittbędzie musiał sobie radzić bez pięciu podstawowych zawodników.

W poprzednim sezonie reprezentacja Polski wygrała z Belgią na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni 21:15. Było to pierwsze, historyczne zwycięstwo naszej kadry w rozgrywkach Rugby Europe Championship. Wyniku nie udało się niestety powtórzyć w meczu decydującym o siódmym miejscu, który odbył się kilka tygodni później w Amsterdamie. Ekipa z Beneluksu wygrała 18:17 i odebrała naszym rugbistom przechodnie trofeum im. gen. Stanisława Maczka.

Spotkanie w Waterloo jest więc okazją by zrewanżować się rywalom za ostatnią, minimalną porażkę, ale również przybliżyć cel jakim jest utrzymanie na poziomie Championship. Zwycięstwo (optymalnie z punktem bonusowym za zdobycie trzech przyłożeń więcej od rywala) pozwoliłoby „Biało-Czerwonym” zagrać w półfinale z hipotetycznie słabszym rywalem i być może zapewnić sobie prawo do gry o miejsce piąte. Taki scenariusz gwarantowałby niemal pozostanie w rozgrywkach na kolejne dwa lata, ale z pewnością nie będzie łatwo go spełnić.

- Początek tygodnia spędziliśmy w Portugalii, gdzie zostaliśmy po ostatnim meczu i przygotowywaliśmy się do sobotniego starcia w Waterloo. W czwartek lecimy do Belgii. Oczywiście to dla nas bardzo ważny mecz. Musimy wygrać, by zapewnić sobie pierwszy mecz fazy play-off na własnym terenie. I w nim również musimy odnieść zwycięstwo. Oczywiście mamy trochę przeszkód w postaci straty kilku podstawowych zawodników, ale todaje szansę innym graczom, żeby wyjść na boisko, wziąć na siebie odpowiedzialność i udowodnić swoją wartość - powiedział trener Christian Hitt.

Podczas ostatniego starcia z Portugalią, za udział w przepychance, sędziowie wyrzucili z boiska z czerwonymi kartkami Davida Wallisa z drużyny gospodarzy oraz Dawida Banaszka. Dla naszego łącznika ataku oznacza to zawieszenie na trzy mecze i koniec Championship w tym roku. Po analizie wideo całego zajścia, przeprowadzonej przez komisję dyscyplinarną Rugby Europe, czerwoną kartką i zawieszeniem na cztery mecze został również ukarany kapitan naszej reprezentacji Piotr Zeszutek. Obaj zawodnicy skontaktowali się z kolegami z przeciwnej drużyny i przeprosili za to, że zanadto poniosły ich emocje. Manuel Cardoso Pinto i DuarteTorgal wyrazili zrozumienie i przyjęli przeprosiny.

Te gesty gentlemanów, będące elementem kultury rugby, są wyrazem szacunku, ale nie zmienią decyzji dyscyplinarnej. Ma ona o tyle znaczące skutki, że podczas meczu urazu barku doznał drugi z łączników ataku, grający również jako obrońca Lucas Niedźwiecki. Rugbista na co dzień występujący w Australii wrócił już do Polski i przechodzi rehabilitację pod okiem profesora Jarosława Fabisia. Wszystko po to, by wrócić do gry w kolejnych spotkaniach.

W składzie pozostał etatowy łącznik ataku Wojciech Piotrowicz, ale… w wtorkowym treningu doznał kontuzji mięśnia dwugłowego i również nie będzie mógł zagrać. To oznacza, że „Biało-Czerwoni” stracili kapitana i trzech łączników ataku. Jeśli do tego dodamy informację o uszkodzeniu więzadła w stawie skokowym Michała Krużyckiego z drugiej linii młyna, to mamy pięciu podstawowych zawodników poza składem. Przed Chrisem Hittem spore wyzwanie. Musi tak skomponować skład na sobotę, by mimo braku kluczowych graczy, Polska była w stanie nawiązać walkę i pokonać zespół Belgii.

- Naszym celem od początku kampanii jest utrzymanie się w Rugby Europe Championship na kolejne dwa lata. W meczu z Rumunią pokazaliśmy się w kilku elementach z dobrej strony, ale potem nie poradziliśmy sobie z presją w meczu z Portugalią, która dużo lepiej realizowała swój plan gry. Musimy więc przede wszystkim odzyskać koncentrację i skupić się na wyzwaniu, które będzie zupełnie inne niż to poprzednie. Belgia jest dużo bardziej fizycznie grającym zespołem, który szuka na boisku konfrontacji. Bardzo dobrze poruszają się również bez piłki i z pewnością na to musimy zwrócić uwagę. Nie czujemy presji jeśli chodzi o skład. Po prostu pracujemy nad tym, by prezentować się na boisku zdecydowanie lepiej i nie możemy doczekać się tego sprawdzianu - zakończył Chris Hitt.

- Wiemy że Belgia jest w naszym zasięgu - dodaje etatowy młynarz reprezentacji Polski Grzegorz Buczek - i zrobimy wszystko żeby odnieść zwycięstwo w sobotnim meczu. Każdy z nas ma z tyłu głowy jeden cel - utrzymanie się w Rugby Europe Championship. To dla nas bardzo ważne, żeby zostać na tym poziomie i nadal mieć możliwość mierzyć się z najlepszymi drużynami w Europie - podkreślił.

Reprezentacja Polski zmierzy się z Belgią w sobotę, 17 lutego br. w Waterloo o godzinie 18:00. Mecz będzie można obejrzeć na żywo, po bezpłatnej rejestracji i zalogowaniu się na oficjalnej stronie federacji Rugby Europe.

Biuro Prasowe PZR

Rugby TAG

Ostatnie wyniki

Edach Budowlani Lublin
45 21
Budmex Rugby Białystok
Life Style Catering RC Arka Gdynia
36 14
KS Budowlani WizjaMed Łódź
Awenta Pogoń Siedlce
37 10
Energa Ogniwo Sopot
RzKS Juvenia Kraków
13 33
ORLEN Orkan Sochaczew

Ekstraliga Rugby 2024/2025

1 Awenta Pogoń Siedlce 12 56
2 ORLEN Orkan Sochaczew 11 44
3 Energa Ogniwo Sopot 11 38
4 Life Style Catering RC Arka Gdynia 11 37
5 RzKS Juvenia Kraków 11 24
6 Edach Budowlani Lublin 12 23
7 KS Budowlani WizjaMed Łódź 11 15
8 Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 11 9
9 Budmex Rugby Białystok 12 0
# Polskie Rugby # Polski Związek Rugby

Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Aby dowiedizeć się więcej jak zmienić ustawienia dotyczące cookies w Twojej przeglądarce internetowej przejdź pod adres.